Asterix na Olimpiadzie (PC)

ObserwujMam (22)Gram (11)Ukończone (3)Kupię (7)

Asterix na Olimpiadzie (PC) - recenzja gry


@ 10.05.2008, 00:00
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.

Zawsze miło wspomina się swoje przeżycia z dzieciństwa. Każdy z nas miał ulubione zabawki, ulubione jedzenie, a także ulubionych bohaterów kreskówek czy też bajek.

Zawsze miło wspomina się swoje przeżycia z dzieciństwa. Każdy z nas miał ulubione zabawki, ulubione jedzenie, a także ulubionych bohaterów kreskówek czy też bajek. Przyznam szczerze, że ja również miałem wielu ulubieńców i z całkowitą pewnością w gronie tym znajdują się Asterix i Obelix. Postacie te są znane niemal każdemu dzieciakowi, nastolatkowi, a także wielu osobom dorosłym. Dwóch Galów, którzy stanowią dla siebie kontrast, mają zupełnie odmienne charaktery i co ciekawe, są przyjaciółmi z prawdziwego zdarzenia. Oprócz komiksów oraz filmów, Ci dwaj jakże komiczni Panowie, doczekali się już kilku gier komputerowych. Teraz mam przyjemność recenzować dla Was najnowsza odsłonę ich przygód, czyli Asterix na Olimpiadzie.

Jest to typowa zręcznościówka, w której kierujemy poczynaniami wyżej wymienionych Galów. Jak można domyślić się z tytułu, program jest ściśle powiązany z filmem, który mogliśmy zobaczyć w kinach na początku tego roku. Produkcja filmowa podobała mi się średnio, przez co do samej gry podszedłem z pewnymi obawami. Na szczęście po odpaleniu, moim oczom ukazało się ładnie animowane menu, które od razu wprowadziło mnie w wesoły nastrój. Przyjrzałem się dostępnym trybom, o nich jednak napiszę w dalszej części recenzji, teraz opowiem nieco o fabule. Generalnie, historia jest identyczna do tej, którą opowiedziana jest w filmie. Romantix – przyjaciel naszych bohaterów, zakochuje się w greckiej księżniczce Irinie, jednak jej ojciec wyznaczył jako kandydata na męża dla swej córki, syna samego Cezara Imperium Rzymskiego – Brutusa. Ponieważ dziewczyna odwzajemnia miłość Gala, a spadkobiercy nie chce widzieć na oczy, postanawia zrobić konkurs o jej rękę. Jego zasady są proste, kto wygra olimpiadę, ten poślubi Irinę. Problem brania wzięcia udziału rozwiązuje się niemal sam, jednak dotarcie do finału oraz zwyciężenie Brutusa jest nie lada wyzwaniem. Ta mała, komiczna postać robi wszystko, aby Asterix i przyjaciele nie zostali dopuszczeni do finału oraz aby przy okazji, zgładzić ojca – tu nawiązanie do historii. Ponieważ autorzy stwierdzili, iż taka fabuła może być nieco mało atrakcyjna, dodali coś od siebie i wprowadzili do całej tej historii motyw klucza światów równoległych. Jest to potężny artefakt, który pozwala podróżować między równoległymi wymiarami. Ponieważ „Brutek” należy raczej to ludzi o małym IQ, nie zdaje sobie sprawy z jak potężnym narzędziem ma do czynienia i wykorzystuje go do swoich niecnych oraz głupich planów. Zadaniem gracza jest wygranie wszystkich olimpijskich konkurencji, zdobycie ręki Ireny oraz odebranie synowi Cezara artefaktu.
Aby nie poszło nam łatwo, twórcy przygotowali dla Nas szereg najróżniejszych problemów – głównie zręcznościowych, ale również i logicznych. Także nie ma lekko, trzeba będzie pogłówkować, jednak już w tym miejscu zaznaczam, że gra ta jest przewidziana raczej dla młodszych odbiorców. Gracze starsi znajdą tu co prawda sporą dawkę humoru, lekką i przyjemną zabawę, jednak stopień trudności gry jest zdecydowanie za niski dla starych wyjadaczy. Co prawda można wybrać pomiędzy trzema poziomami trudności, jednak i tak nawet najwyższy może stanowić problem jedynie dla dzieci.

Asterix na Olimpiadzie (PC)

Kiedy wiecie już jak wygląda fabuła, pora powiedzieć o trybach w jakich możemy się zmierzyć w Asterix na Olimpiadzie. Najważniejsza opcja to gra dla pojedynczego gracza, w której to musimy przebrnąć całą wyżej opisaną historię. Możemy również zrobić to z przyjacielem, grając na wspólnym ekranie, co sprawi wielu osobom sporo frajdy. Tu do dyspozycji mamy Asterixa oraz Obelixa. Co ważne, Idefix – czyli sympatyczny piesek naszego „grubaska”, pełni rolę przewodnika i gdy gracz nie będzie miał pomysłu co robić, najlepszy przyjaciel człowieka podpowie mu, gdzie skierować wzrok i swoje kolejne działania. Podczas przygód musimy również zbierać różne przedmioty (tarcze,magnezję, uwalniać gołębię), dzięki czemu, odblokowujemy bonusy – filmiki, zwiastuny filmowe, nowe ciosy, a także postacie i konkurencje, które później dostępne są w trybie olimpijskim. Ten pozwala na rozegranie poszczególnych dyscyplin wraz z przyjacielem. Pełna rywalizacja, świetna zabawa oraz możliwość bicia rekordów, z pewnością pozwoli czerpać przyjemność przez kolejne godziny, po ukończeniu podstawowego trybu gry.

Asterix na Olimpiadzie (PC)

Na szczególną uwagę zasługują dostępne dyscypliny olimpijskie. Niektóre z nich są nieco mało realne, ale za to idealnie się sprawdzają. Oprócz bardziej klasycznych takich jak rzut oszczepem, bieg na 100m, skok w dal, przeciąganie liny czy wyścig rydwanów, mamy nieco bardziej dziwaczne takie jak ropusza gała, rzut młotem, Król Areny czy Romanofon. Pierwsza z nich polega na przerzucaniu przez siatkę piłek z nadmuchanych ropuch tak, aby po upływie czasu, po stronie przeciwnika znajdowało się więcej. Kolejny to nietypowy rzut młotem, który zamiast lecieć jak najdalej, ma za zadanie wbicie gigantycznego gwoździa. Dwie najciekawsze z punktu widzenia Obelixa dyscypliny to król areny oraz Romanofon. Pierwsza polega na dosłownym spuszczaniu łomotu Rzymianom, dzięki któremu możemy zapewnić sobie zwycięstwo – musimy ich obić więcej od przeciwnika, przed końcem czasu. Romanofon natomiast, polega na uderzaniu w znajdujących się na arenie żołnierzy w danym kolorze. Ważna tu jest kolejność oraz czas. Tak więc jak widzicie, jest tego trochę – może nie za dużo, ale co najważniejsze, wszystko utrzymane w bardzo humorystycznym klimacie.


Screeny z Asterix na Olimpiadzie (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?