Colin McRae: DiRT (PC)

ObserwujMam (138)Gram (42)Ukończone (32)Kupię (20)

Colin McRae: DiRT (PC) - recenzja gry


@ 22.08.2007, 00:00
"artoor"



Piękno gry uzupełnia imponująca ilość samochodów jakie czekają na nas w trakcie kariery. Mamy ich, bowiem do dyspozycji aż 46, sklasyfikowanych w 13 kategoriach. Od dobrze nam znanych WRC, takich jak Subaru Impreza czy Mitsubishi Lancer; przez terenowe potwory klasy 4x4, po wielkie ciężarówki, a wśród nich, m.in. Kamaz. Gdy już zdecydujemy się na odpowiednią dla nas brykę, bierzemy ją do „warsztatu” i wedle upodobań dowolnie modyfikujemy. Zacząć możemy od kalkowania oraz malowania pojazdu, które wymagać będzie od nas sporych wydatków. Warto, więc dobrze się zastanowić, aby później nie okazało się, że przez nasze fanaberie wyczyściliśmy konto do zera. Więcej opcji mamy podczas ustawiania parametrów pojazdu. Fani „lekkiego tunningu” mają 8 możliwości konfiguracji. Miękkość zawieszenia, siła nacisku hamulców czy też rozkład mocy napędu na osie powinny wystarczająco zadowolić wszelkich maniaków. Gdy nasz pojazd jest odpowiednio przygotowany, wyruszamy w trasę.

Colin McRae: DiRT (PC)

DiRT, czyli brud – nie bez powodu pojawił się w tytule gry. Koniec bowiem z grzecznymi trasami ogrodzonymi słupkami, czy śnieżnymi zaspami. Kurz, tytułowy brud oraz błoto są obecne na prawie każdym odcinku trasy. Wystarczy wjechać w kilkumetrowe pasmo pyłu, a nasz samochód prędko nabierze ekstremalnych barw. Większość tras przygotowanych zostało w taki sposób aby zawierały trudne warunki drogowe. W zależności od trybu, na jaki się zdecydujemy oraz rodzaju zmagań, każda z nich wymagać będzie od nasz racjonalnego i przemyślanego działania na drodze. Kryć one w sobie będą, bowiem różne niespodzianki, które momentami utrudnią zabawę, a niekiedy dodatkowo wpłyną na realizm. Mam tu głównie na myśli kamienie, drewniane pale czy też stojące na poboczach przyczepy. Bywają one niekiedy bardzo pomocne, jeśli chcemy w podstępny sposób wyeliminować przeciwnika, najczęściej jednak stanowią dla nas zagrożenie. Jeśli dopisze nam szczęście, nasz oponent w trakcie wypadku straci układ prowadzenia, co uniemożliwi mu dalsze konkurowanie z nami. Gdy wyjdzie z całego zajścia obronną ręką, mamy świadomość, że przynajmniej zatrzymamy go na kilka dobrych sekund. Oczywiście prócz tras po bezdrożach, mamy także wiele przejazdów asfaltowych. Jednym słowem w DIRT: Colin McRae, jest, w czym wybierać!

Same trasy były by niczym gdyby nie przeciwnicy, którzy dodają pikanterii i są powodem agresywniejszej jazdy. Nasi oponenci niestety nie są zbyt wymagający na niskich poziomach. O ile są w stanie nas wyprzedzić na zakręcie, tak na prostej szybko przejmujemy inicjatywę. Niekiedy odczuć można, że starają się nas wypchnąć z trasy oraz za wszelką cenę przejąć naszą lokatę. Są to jednak rzadkie momenty, a szkoda gdyż zabawa była by znacznie ciekawsza. Osoby bardziej wymagające zapraszam do ścigania się na wyższych stopniach trudności bowiem dopiero tam zaczyna się prawdziwa zadyma!

Colin McRae: DiRT (PC)

Po dotarciu na metę czeka was miła niespodzianka. Otóż w zależności od tego, na, którym miejscu się uplasujecie, zauważalne będą emocje w szeregach waszej załogi. Jeśli zwyciężycie, zespół będzie hucznie wiwatować i gratulować sobie wzajemnie. Zajmując miejsce poza podium zobaczymy natomiast niesmak. A po przegranym przejeździe w kokpicie, aż robi się gorąco od wściekłości. Skoro już o kokpicie wspomniałem, to warto nadmienić, że wygląd postaci siedzących w samochodzie jest bardzo dobry. Zarówno pilot jak i sam kierowca opracowani zostali szczegółowo, posiadają wysokiej jakości tekstury i reagują odpowiednio na wszelkie sytuacje. Nie oni są jednak najważniejsi, a samochód!

Najbardziej spektakularnym i czego nie da się ukryć bardzo widowiskowym elementem jest model zniszczeń. Staranność w przedstawianiu nawet najdrobniejszych części ulegających defektom zasługuje na słowa uznania. Wózek możemy zmasakrować do tego stopnia, że zostanie z niego jedynie „zgnieciona puszka”. Widząc pryskające odłamki szyby czy dokładne wgniecenia karoserii, odczuwamy nie tyle strach, co chęć dalszej jazdy. Jak to jest możliwe…? Tego nie da się wyjaśnić, jednak dewastacja pojazdów zawsze była sposobem na oderwanie się od wielogodzinnych rywalizacji z przeciwnikami i odreagowanie. Naturalnie zniszczenia nie są tylko na pokaz, gdyż każde poważniejsze uszkodzenie składowych elementów pojazdu powoduje niemożność skutecznego kierowania. Ostatecznie może się to nawet skończyć totalnym brakiem sterowności!


Screeny z Colin McRae: DiRT (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?