Marvel: Ultimate Alliance (PC)

ObserwujMam (58)Gram (29)Ukończone (6)Kupię (7)

Marvel: Ultimate Alliance (PC) - recenzja gry


@ 16.04.2007, 00:00



Każdą z tych umiejętności będziemy mogli kilkukrotnie zmodernizować. Uczynimy to albo poprzez punkty które dostaniemy po awansie na kolejny poziom, lub korzystając z waluty którą zbierzemy po pokonanych przeciwnikach. W taki sposób możemy również zwiększyć nasze cechy, takie jak siła ataku, ilość mocy (która jest niezbędna do korzystania z super-zdolności) czy też ilość życia. Bardzo fajną opcją jest także wprowadzenie różnych form jednej postaci. Po raz kolejny posłużę się przykładem Spider-Man’em (to wynika tylko i wyłącznie z faktu, iż jest on moim ulubieńcem :-) ), który może np. przyodziać czarny kostium, dzięki czemu posiądzie nowe moce. Jednym słowem, autorzy doprawdy się postarali w opisywanych tu kwestiach i należy im się niemała pochwała. Odbija się to oczywiście w pozytywny sposób na rozrywce płynącej z gry.

Sama rozgrywka jest niemal identyczna jak w przypadku wspominanego już kilkukrotnie X-Men Legends. Naszą maksymalnie czteroosobową drużynę prowadzimy z widoku trzeciej osoby, a dokładniej patrząc na nią nieco „z góry”. Sterować naszymi bohaterami możemy za pomocą myszki (choć nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania), oraz przy zastosowaniu klawiatury. To drugie – jak dla mnie oczywiście – jest znacznie atrakcyjniejsze, gdyż łatwiej stąd wyprowadzać szereg kombosów. Czasem jednak myszka także się przydaje, np. w momencie, gdy przesuwamy jakieś kolumny. Zabawa składa się głównie – co zresztą nie dziwi – z pokonywaniu zastępów oponentów, przy wykorzystaniu różnorakich ciosów (jest dość sporo kombinacji, choć nie spodziewajmy się hack’n’slashowgo Tekkena), wspomagając się super mocami (chociaż to właśnie one stanowią podstawę naszych ataków), a także wspierając się elementami otoczenia (podnosząc je i nimi rzucając w tych „złych”, czy też tych „niedobrych” miotać w kierunku ścian).

Marvel: Ultimate Alliance (PC)

Mimo jednak dość rozległych możliwości, pojawia się jedno „ale”. Marvel: Ultimate Alliance robi się w pewnym momencie zwyczajnie monotonne. W prawdzie czasem gra zmusi nas do drobnego pokombinowania i poszukania czegoś, ale są to „łamigłówki” raczej dziecięce. Dla gracza, który chce odpocząć po ciężkim dniu pracy, kwestia „monotonnego” eliminowania kolejnych to przeciwników może okazać się czymś w „sam raz”, ale gracze lubiący być zaskakiwani przez gry, mogą zabawę odebrać jako męczącą. Ja właśnie to zaczynałem odczuwać – zmęczenie. Mimo wszystko, jednak skłamałbym, gdybym nie powiedział, że i tak przesiedziałem przy tej grze naprawdę sporo wolnych chwil, do czego mnie nikt nie zmuszał, a nie jestem zagorzałym wielbicielem tego typu programów. Miłośnicy gier akcji powinni więc poczuć się tu jak u mamy za piecem.

Podczas tutejszego ratowania świata, zwiedzimy całkiem sporo różnorakich lokacji. Zawsze jedna z nich będzie naszą bazą, gdzie żaden wróg nas nie zaatakuje a my będziemy mogli na spokojnie porozmawiać z tutejszymi ludźmi. Ci czasem zlecą nam pewne poboczne misje, a głównodowodzący wyznaczy nam zadania mające na celu stopniowe unicestwianie sił zła. Wspomniane questy w prawdzie istnieją, ale te akurat nie należą do zbyt ciekawych. Ot co wystarczy czasem coś znaleźć podczas misji i przynieść to do zleceniodawcy. Nie samą bazą jednak człowiek żyje - oprócz niej, zwiedzimy naprawdę sporo różnych miejsc. To statki kosmiczne, bazy wojskowe, staro-chińskie świątynie, podwodne miasto i wiele, wiele innych. Wszystkie lokacje stworzone zostały z dość dużym rozmachem, przez co nie ma tu tendencyjności.


Screeny z Marvel: Ultimate Alliance (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?