RTL Ski Jumping 2007 oferuje wszystkie turnieje oraz skocznie, takie jak w rzeczywistości. Niestety nie można powiedzieć tego samego o samych skoczkach, co stanowi poważny minus gry. Kolejnym niedociągnięciem jest system skakania, który jest po prostu zbyt banalny. Wprawdzie mamy w grze wiatr i zmieniające się warunki pogodowe, wszystko jednak sprowadza się do tego by w odpowiednim momencie przycisnąć i puścić lewy przycisk myszki oraz żeby mała kulka w dolnym lewym rogu ekranu była po środku – to samo tyczy się szybowania w przestworzach. Koniec skoku wiąże się z przeciągnięciem myszki do góry i po sprawie…!

Gdy już zakończymy turniej na wysokim miejscu (czytaj: podium), wówczas mamy szansę na podniesienie atrybutów postaci. Dodatkowym sposobem wpływania na rozwój zawodnika jest wybranie treningu na skoczni na której będą się rozgrywać zawody – wprawdzie to trochę kosztuje, ale korzyści ą bardzo wysokie. Jak już wspominałem, gdy skoczek będzie wystarczająco wytrenowany, wówczas pod koniec sezonu będzie możliwość przejścia na wyższy poziom. Wiążą się z tym duże korzyści, lecz także straty. Jeśli zawodnik nie będzie bowiem wystarczająco dobry, to ma małe szanse na zwycięstwo, a co za tym idzie zdobędzie mało kasy. Brak kasy, to brak rozwoju i błędne koło się zamyka. Plusem jest natomiast to, że w wyższych ligach zarabia się rzecz jasna większe sumki.



Dopatrzyłem się także jednego bardzo miłego plusika, który może niekiedy bardzo umilić grę. Otóż są to kibice, i nie chodzi mi o to, że jak przegrasz to wpadną i zrobią zadymę, lecz o transparenty i napisy na nich. Znaleźć można na nich podnoszące na duchu napisy typu: „GO GO GO SETH”, „ WYGRASZ SETH” i takie tam… Udało mi się nawet zauważyć akcenty humorystyczne w stylu: „ Zrób mi dziecko Seth”… Trochę się zdziwiłem ale humorek mi to poprawiło, nie powiem. Szkoda tylko, że jest tych napisów bardzo mało.

RTL Ski jumping 2007 pod względem graficznym jest trochę zacofane. Oprawa wizualna może lśni świeżym blaskiem, ale próżno szukać efektów rodem z F.E.A.R.. Program korzysta ze starego silnika graficznego, z którego wyciśnięto maksimum możliwości. Ogólnie nie jest tragicznie, bowiem można się przyjemnie pobawić, aczkolwiek zachwytów na pewno nie doświadczycie!