Te widać już w kilku fundamentach gry. Po pierwsze, słynny rentgen, prześwietlający ciała przeciwników podczas dobrego trafienia (czyli niemal za każdym razem). Dźwięk dość często nie zgrywa się z obrazem, dzięki czemu słyszymy np. pękające kości, kiedy kula dopiero dolatuje do klaty nieszczęśnika. Sztuczna inteligencja również daje popalić. Nierzadko zdarzają się sytuacje, że staniesz tuż obok (nie przed nim) przeciwnika, a on i tak Cię nie dostrzeże, no chyba, że obróci głowę w Twoją stronę. Nie przeszkadza to jednak wrogom ujrzeć Cię z 15 metrów, kiedy siedzisz w krzakach, ale podniosłeś wcześniej alarm. Ja rozumiem, że wzmożona czujność i tak dalej, ale bez jaj. Najgorsze jednak przytrafiło mi się pod koniec kampanii, kiedy trzeba było rozwalić kilka pojazdów opancerzonych. Nie wiem czy to jakiś błąd, czy tak po prostu miało być, ale wyobraźcie sobie emocjonującą z pozoru potyczkę, gdyż czołgi i samochody bojowe są naprawdę ciężkie do ubicia, kiedy jeden z pięciu wozów jeździ wkoło kompleksu, a cztery pozostałe stoją w miejscu… Wystarczyło położyć dwie miny na trasie przejazdu tego ruchliwego osobnika, a pozostałe fury rozwalić walającymi się naokoło bazookami. Nie tego spodziewałem się w bodajże przedostatniej misji, zwłaszcza, że dojście do tego momentu było dużo trudniejsze.
Poza tym jest jeszcze oprawa graficzna. Najnowsze dzieło ekipy Rebellion wygląda niemal identycznie, co Sniper Elite V2. Z jednej strony, to dobrze, bo wymagania nie są zbyt wysokie i pewnie każdy zainteresowany pobawi się bez problemów. Z drugiej, oglądając nowiutką grę, która działa na komputerze na wysokich ustawieniach i prezentuje się gorzej, niż drugie Gears of War z Xboksa 360 sprzed 6 lat… no trochę jest to dziwne. Owszem, tytuł ma swoje momenty, zresztą nawet pierwsze minuty zabawy cieszą oczy tym, co widać na ekranie. Jednak później okazuje się, że design poziomów jest nieciekawy, połowa misji odbywa się w nocy przez co jest jeszcze gorzej, a wygląd postaci całkowicie zalatuje jakimś budżetowym projektem.
Nie wspomniałem jeszcze o multiplayerze, ale niestety już nie wspomnę, gdyż nie dane było mi go przetestować, w związku z ogrywaniem gry przed premierą. Serwery niestety wiały pustkami. Warto jednak napomknąć o fajnie zrealizowanym systemie rozwoju postaci. Gra przyznaje punkty doświadczenia za wszystkie nasze poczynania. Te oczywiście wpływają na poziom bohatera i dostępne uzbrojenie, które można sobie wybrać z menu. Niby nic takiego, ale zawsze to jakieś urozmaicenie.
Przejście kampanii zajęło mi około 7 godzin i nie uważam tego czasu za stracony, ale zdecydowanie nie mam zamiaru bawić się w snajpera dalej. O ile jeszcze poprzednia odsłona była dla mnie czymś można powiedzieć nowym, tak „trójka” to bardziej dodatek do niej, niż pełnoprawna kontynuacja. Szkoda, bo porządnych snajperskich produkcji po prostu nie ma. Sniper Elite 3: Afrika oczywiście nie należy do grona naturalnych kataklizmów, ba, ma bardzo fajny gameplay, ale co z tego, jak jego potencjał został zmarnowany przez głupie błędy i nudną jak flaki z olejem kampanię. Za pełną cenę bym tej gry nie kupił i Wam też radzę poczekać na obniżki, no chyba, że faktycznie już teraz musicie wcielić się w rolę snajpera.
Dobra |
Grafika: Wygląda jak "dwójka", czyli głowy nie urywa. |
Dobry |
Dźwięk: Słaba gra aktorska, dźwięk nie zawsze pokrywa się z tym co widać na ekranie, ale za to kule świszczą aż miło. |
Świetna |
Grywalność: Chciałoby się rzec, że to symulator snajpera. Rozgrywka wymaga cierpliwości, spokoju, rozeznania, wykorzystania dostępnych rzeczy, pamiętania o grawitacji i w ogóle jest bardziej, niż w porządku. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Ktoś chyba zbyt często korzystał z klawiszy Ctrl + C. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: W produkcji wciągająca jest w zasadzie tylko rozgrywka, którą przysłania niestety kiepska kampania i rożne błędy. Ciężko wczuć się w klimacik. |
Słowo na koniec: Zawiodłem się na tej grze. Sniper Elite 3: Afrika jawił się jako porządna, rozbudowana kontynuacja, ale okazało się, że twórcy podmienili tylko miejsce akcji i na tym właściwie poprzestali. Szkoda. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler