Materdea @ 11.05.2014, 20:07
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨💻
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Drzewka umiejętności podzielono na: standardowego wojownika, zwiadowcę oraz piromana. Skille z pierwszej kategorii tyczą się walki sztyletami oraz mieczem, drugie to m.in. możliwość skradania się, zaś trzecie odnoszą się do mocy, które ofiaruje nam Demon. Czary-mary to kilka ataków skupiających się na ogniu, wszak „bawimy się” z ognistym złym duchem. Mamy więc do dyspozycji klasyczną kulę ognia, podpalanie oręża czy tworzenie ognistej tarczy, zdejmującej z nas nieco obrażeń zadawanych przez przeciwników.
Pewną ciekawostką w Bound by Flame jest możliwość cichego podchodzenia do oponentów. Tego typu działanie sprowadza się do kliknięcia lewej gałki analogowej, lub odpowiadającego tej czynności przycisku na klawiaturze, i unikania wzroku delikwentów. W praktyce całość jest kiepsko wyważona, bo raz wejście pod nogi rywala nie spowoduje zupełnie nic, zaś drugi raz ten sam osobnik wypatrzy nas z niewiarygodnej odległości. Poza tym nie widzę sensu korzystania z tego "bajeru" w produkcji, w której tak duży nacisk położono na elementy walki – kompletnie mija się to z celem. Wyraźnie widać, iż dodano go tam na siłę.
Śmiało można rzec, że oprawa graficzna – pod względem technologii – to niemalże dekada do tyłu, względem obecnych tytułów. Ci, którzy tak twierdzą, mają stuprocentową rację. Silnik użyty do stworzenia Bound by Flame nadaje się wyłącznie na śmietnik, zaś grafikę ratuje silny cel-shadingowy filtr, nadający charakterystycznego, nieco „borderlandsowego”, sznytu. Podczas przygody można trafić na kilka widoczków, przy których faktycznie warto się zatrzymać i poobserwować, ale to tylko nieliczne wyjątki, możliwe do policzenia na palcach jednej ręki u kiepskiego gracza w „pięciopalczasty filet”.
Troszeczkę inaczej wygląda sprawa z muzyką. Soundtrack w produkcji studia Spiders warto pochwalić i dać mu szansę na oddzielnym krążku. Utwór wykorzystany w menu głównym intryguje, zaś reszta kawałków wykorzystanych w grze stanowi doskonałe uzupełnienie wydarzeń rozgrywanych na ekranie telewizora/monitora. Czasami zdarzały się proste błędy w postaci odpalenia nie tego podkładu (np. w sytuacji względnego spokoju włączany jest bardzo agresywny i szybki utwór), lub kilkukrotnego zapętlenia jednego fragmentu. Niemniej jednak są to sporadyczne przypadki, nieprzesłaniające faktycznego stanu udźwiękowienia gry.
Przyznam się szczerze, że miałem obawy co do końcowej noty. Wyraźnie widać, iż budżet Bound by Flame był skrupulatnie liczony, zaś projektanci rozliczani co do grosza – stąd kilka niedociągnięć i niedoróbek. Mimo wszystkich błędów i rozwiązań, które niekoniecznie przypadły mi do gustu, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, iż gra stworzona przez studio Spiders nie jest aż tak zła, jak je niektórzy mogą ją malować. Fakt, produkcji przydałoby się kilka szlifów oraz pół roku więcej u rzemieślników, co by dodali oni kolejne elementy, rozbudowujące tego cRPG-a. Niestety, wyszło jak wyszło, dostaliśmy taki, a nie inny produkt. Historia, choć nie odkrywcza, to solidnie nakreślona, dzięki czemu relatywnie chętnie wracałem do świata Bound by Flame, by odkryć następne elementy tej układanki. Żałuję tylko wyborów moralnych, bo miały niesamowity potencjał na coś większego. Zwłaszcza mając na uwadze nietypowego "gościa", który towarzyszy nam do końca podróży.
Przeciętna |
Grafika: Tytuł jest spóźniony, pod względem technologii, o dobrą dekadę. Sytuację ratuje cel-shadingowy filtr, znany choćby z serii Borderlands. |
Dobry |
Dźwięk: Udźwiękowienie to jeden z elementów, który w Bound by Flame naprawdę spisuje się dobrze. Utwory są ciekawe i nie nużą, a potrafią zafascynować słuchacza. |
Dobra |
Grywalność: Grywalnym śmiało mogę nazwać model walki - zręcznościowy, dynamiczny i prosty. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Pomysł był właściwie zlepkiem koncepcji oraz idei stu innych gier z gatunku fantasy cRPG. |
Przeciętna |
Interakcja i fizyka: Przeszukujemy beczki, skrzynie, schowki, a nawet zbieramy minerały z okolicznych skał oraz kolekcjonujemy łupy z pokonanych przeciwników |
Słowo na koniec: Oczekiwania przerosły rzeczywistość - nie lubię tego uczucia, ale w przypadku Bound by Flame, ono najlepiej oddaje ducha tej gry. |
Werdykt - Dobra gra!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler