Aarklash: Legacy (PC)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (2)

Aarklash: Legacy (PC) - recenzja gry


@ 18.01.2014, 21:58


W tym miejscu należy zaznaczyć, że Aarklash - choć nie jest grą arcytrudną - wymaga od użytkownika pewnej cierpliwości i zaparcia. Późniejsze bitwy nie należą do łatwych i faktycznie trzeba dość mocno się wysilić, by wyjść z nich zwycięsko. Jak dla mnie – oczywisty plus, w strategiach lubię wyzwania.

Aarklash: Legacy (PC)

Na szczęście w Aarklash: Legacy nie tylko walką windykator żyje, ale także eksploracją odwiedzanych plansz. Czasem poobracamy jakieś figurki czy „popstrykamy” przełączniki, a wszystko po to, by pchnąć fabułę do przodu. Nie są to jednak szczególnie odkrywcze momenty i stanowią jedynie drobne urozmaicenie gry. Prawdę mówiąc - przydałoby się tego nieco więcej. Dzieło Cyanide jest bowiem schematyczne i po jakimś czasie zaczyna robić się nudnawo. Częstsze zmiany schematu działania na pewno ożywiłyby rozgrywkę.

Eksploracja, walka... a co jeszcze? Ano podstawa każdego szanującego się RPG - ekwipunek, do którego twórcy podeszli dość ciekawie, przy okazji. Nasi podwładni w żaden sposób nie mogą znaleźć nowych zbrój czy broni, nie mogą też zmodernizować dzierżonego przez siebie sprzętu. Naszym ekwipunkiem będzie natomiast różnego rodzaju magiczna biżuteria, w postaci wisiorków, pierścieni czy reliktów. Dzięki nim wzmocnimy współczynnik pancerza (także magicznego), przyspieszymy zdolności regeneracji, wzmocnimy siłę ciosów, itp. – taki standard. Ciekawe też, że niepotrzebny sprzęt można, powiedzmy, utylizować. Oprócz tego, że w ten sposób zwolnimy trochę miejsca w plecaku, to będziemy w stanie stworzyć nowy, potężniejszy artefakt (oczywiście tylko raz na jakiś czas). Koncepcja ciekawa i kilka razy okazała się przydatna

Pod względem audiowizualnym nie można grze wiele zarzucić. Wprawdzie tekstury i ogólna jakość oprawy nie jest powalająca, ale na uznanie zasługują ciekawe modele bohaterów i naprawdę ładne projekty lokacji. Ich różnorodność jest bardzo miła dla oka, a praca artystów zdecydowanie zasługuje na pochwałę. Zadbano przy tym o przyzwoite animacje i ładne efekty specjalne, co dodatkowo zwiększa doznania estetyczne płynące z rozgrywki. Bardzo dobrze przygotowano również udźwiękowienie: oprócz niezłego dubbingu, nagrano sporo, wpadających w ucho, kompozycji muzycznych i efektów dźwiękowych.

Aarklash: Legacy (PC)

Reasumując, Aarklash: Legacy to przyjemna produkcja, wciągająca i klimatyczna. Nie jest to gra mająca szansę na zyskanie większego poklasku, niemniej nadal śmiało możemy mówić o aplikacji udanej i, co najmniej, interesującej. Jeśli macie ochotę na trochę uproszczonej strategii w atrakcyjnym świecie fantasy powinniście być zadowoleni – Aarklash dostarcza sporo rozrywki i bez wątpienia ma w sobie coś wyjątkowego.


Długość gry wg redakcji:
14h
Długość gry wg czytelników:
14h 0min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Nie jest to najwyższa jakość, ale bez wątpienia docenić należy ambitną pracę grafików.
Dobry Dźwięk:
Stoi na wysokim poziomie, nie można mieć do niego zastrzeżeń.
Dobra Grywalność:
Aarklash dostarcza sporej frajdy, mimo tego że niekiedy zaczyna lekko nudzić. Mimo to spędziłem przy grze kilka sympatycznych godzin i nie żałuję tego czasu.
Dobre Pomysł i założenia:
Na dobrą sprawę nie ma tu szczególnie innowacyjnych pomysłów, ale odpowiednio wykorzystano kilka klasycznych koncepcji.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Ta jest troszkę zbyt ograniczona - można było np. przewidzieć większe zniszczenia terenów podczas rzucania zaklęć.
Słowo na koniec:
Aarklash: Legacy to dobra i warta uwagi gra. Nie jest to najwyższy możliwy poziom rozrywki, ale z pewnością warto zwrócić na tę produkcję uwagę.
Werdykt - Dobra gra!
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   10:07, 19.01.2014
Gra prezentuje się ciekawie, plusy przeważają nad minusami, więc nie jest źle, a tak przy okazji to fajna ta ankieta. Szczęśliwy
0 kudosjuve   @   16:20, 19.01.2014
Uwielbiam taktyczne gry, toteż ta zapowiada się całkiem nieźle. Twórcy odeszli od standardów gatunkowych, tym nie mniej nie tracimy na zawartości - bo sami bohaterowie to dla mnie niezła ciekawostka Uśmiech