Nie lepiej zachowują się cywile, którzy w momencie napadu i wystrzałów z pistoletu potrafią dalej stać i podziwiać obraz w galerii, mimo tego że stoimy przy nich i celujemy w głowę, jednocześnie wydzierając się aby padli na ziemię. Ale gdy już się położą, istnieje możliwość skrępowania im rąk (potrzeba do tego specjalnych linek), dzięki czemu weźmiemy zakładników. To z kolei pozwoli w późniejszym etapie misji zrobić podmiankę za zgarniętego (zabitego) przez policję kompana, automatycznie przywracając go do rozgrywki. Apogeum idiotyzmu przejawia się w zachowaniach botów. Sporadycznie nie wypełniają celów misji, przez co trzeba wszystko robić samemu, a jakby tego było mało, potrafią po prostu wejść w sam środek policyjnej obławy i bezmyślnie dać sobie wpakować w tyłek tonę śrutu, chociaż reszta zespołu siedzi w środku budynku, wwiercając się w sejfowy zamek. Na szczęście, nawet gdy ktoś z naszej drużyny opuści misję w jej środku i chwilowo zastąpi go bot, bez problemu może w to miejsce dołączyć inna osoba.
Wizualnie projekt nie powala, choć niewiele przeszkadza to w rozgrywce. Czasu na podziwianie detali leżącej na wystawie biżuterii czy stojącej sportowej bryki i tak nie ma, bo niemal ciągle ma miejsce jakaś akcja. Sporo uwagi poświęcono za to modelom broni, dzięki czemu nie odstają one od innych strzelanek, a dodatkowo, gra oferuje szerokie możliwości personalizacji noszonej maski, pozwalając dostosować ją według własnego widzimisię. Niekiedy projekty stworzone przez losowo spotkanych graczy potrafiły być naprawdę pomysłowe. Wykreowane maski możemy obejrzeć w specjalnej kryjówce, gdzie ponadto zawieszone są zakupione bronie, możliwe do przetestowania na strzelnicy. Ograniczenia budżetowe widoczne są w przypadku animacji ruchu, wołających o pomstę do nieba. Postacie w ruchu to straszne pokraki, a skok w górę można pomylić z lewitacją. Niemniej, tak samo, jak na mało szczegółową oprawę, z czasem przestaje się zwracać na to uwagę.
Nieco więcej pieniędzy poświęcono być może na ścieżkę dźwiękową, odpowiednio dopasowaną do wydarzeń na ekranie. Gdy jeszcze nikt nas nie wykrył, muzyczka płynąca ze słuchawek jest spokojna, ale gdy tylko na ekranie rozpocznie się wymiana ognia, soundtrack błyskawicznie przybiera na dynamizmie, dodając rozgrywce emocji. Poprawnie brzmią też wystrzały i wszelakiego rodzaju wybuchy, a jedyne co mi tutaj nie pasuje, to dość skąpa liczba dostępnych kawałków.
PAYDAY 2, jak widać po wystawionej niżej ocenie, daje radę i potrafi dostarczyć sporej dawki przyjemnej rozgrywki. To tytuł definitywnie nastawiony na zabawę w sieci, przy czym najlepiej grać wspólnie się ze znajomymi. Jeżeli zbierzecie czteroosobowy zespół, to otrzymacie kawał solidnego kooperacyjnego shootera, do którego będziecie wielokrotnie wracać. Sporadycznie zaatakują Was bugi, niekiedy przeklniecie kogoś za zawalenie całego skoku w finalnym momencie, ale mimo tego dzieło Overkill Software powinno zaoferować Wam sporo dobrej zabawy.
Zanim dotarł do mnie klucz, PAYDAY 2 uważałem tytuł za coś fajnego do co-opa – ale nic ponadto. "Jedynkę" znałem głównie z podtytułu (The Heist), którego tutaj się pozbyto. I powiem Wam, że druga część stała się najchętniej wybieraną przeze mnie sieciową strzelanką z naciskiem na kombinowanie i wymienianie ciekawych spostrzeżeń w drużynie. Jeśli ciskać w PAYDAY-a, to tylko z trójką znajomych i z włączoną komunikacją głosową. Dzieło Overkill Software daje masę radochy z ćwiczenia przechodzenia poszczególnych zleceń "po cichaczu", a spontaniczne reakcje w postaci skowytu, jęków i zawodzenia, rozlegające się po wywołaniu alarmu są po prostu niepowtarzalne. To, tak po ludzku, fantastyczny tytuł na leniwe wieczory – uważajcie na skoki adrenaliny i oddziały antyterrorystyczne wyposażone w tarcze!
PS. Tak, zdaję sobie sprawę z głupiej jak but SI przeciwników. I co z tego? Ja bawiłem się wyśmienicie!
Moja ocena: 8,5/10
Dobra |
Grafika: Po prostu przyzwoita. Nic więcej. |
Świetny |
Dźwięk: Niezły, dynamicznie zmieniający się soundtrack i poprawnie brzmiące wystrzały / wybuchy. |
Świetna |
Grywalność: Jeżeli gracie sami, od oceny za grywalność odejmijcie półtorej oczka. Jeżeli gracie ze znajomymi, otrzymacie jedną z najciekawszych gier co-op na rynku. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Sporo różnorodnych scenariuszy, garść fajnych rozwiązań. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Fizyka nie jest mocną stroną PAYDAY. Sytuacje, gdy nie możemy zastrzelić stojącego za cienką plandeką policjanta, lub przestrzelić stojącej na poziomym maszcie flagi USA, absorbującej pociski lepiej od kevlaru, nie świadczą dobrze o twórcach. |
Słowo na koniec: Udana kooperacyjna strzelanka, której warto dać szansę. Nic podobnego na rynku nie znajdziecie. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler