Primal Carnage (PC)

ObserwujMam (10)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (5)

Primal Carnage (PC) - recenzja gry


@ 13.11.2012, 14:49
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk


Naturalnie, zwierzaczki różni bojowy potencjał, pokrótce zobrazowany statystykami - i tak np. jedne gryzą mocniej, plują trującą wydzieliną, inne szybciej się poruszają, tudzież są wytrzymalsze. Ponadto dysponują rykiem, czasowo zwiększającym pewne możliwości, kosztem innych. Generalnie, trudno jest ogarnąć potencjał tych stworzeń i to nawet nie czepiając się nieobecności tutoriala lub chociażby krótkich filmów instruktażowych. Głównym winowajcą jest kamera bez możliwości zmiany – dinusiami kierujemy w trybie TPP, na dodatek z widokiem mocno oddalonym od stwora, gdyż intencją twórców było zapewne lepsze przedstawienie pola walki. Niestety zamiast pomóc, zaszkodzili – postaci ludzi są małe lub wręcz mikre (zwłaszcza z punktu widzenia olbrzymów), a brak jakiejkolwiek możliwości "zablokowania" spojrzenia na przeciwniku sprawia, że kłapiemy paszczą na ślepo, bo przecież najemnicy nie mają w zwyczaju grzecznie czekać na pożarcie. Co więcej, są nadzwyczaj wytrzymali. Tyle dobrego, że giną stratowani przez T-Reksa. Niby istnieje tryb swego rodzaju „przycelowania”, lecz spowalnia ruchy do tego stopnia, że nasz podopieczny staje się tarczą strzelniczą. Doświadczenie mówi zatem, że aby jakoś przeżyć w starciu z nadzwyczaj groźnymi potomkami małp trzeba maksymalizować zalety swojej klasy – i tak np. pteranodon to świetny zwiadowca (swoją drogą mapki nie są gigantyczne, więc aż tak się nie przydaje), posiadający bardzo użyteczną możliwość pochwycenia człowieka, by go rzucić w przepaść – najemnik pozostaje bezbronny, o ile jakiś kolega nie pospieszy mu na ratunek. Podobnie bywa z zasadzkami dilofozaura. Ogólnie jest tu potencjał do drużynowych akcji i podziału ról, ale koniec końców bardziej walczy się z grą, niż z przeciwnikiem.

Primal Carnage (PC)

Z kolei z perspektywy ludzi to typowy, dość staroszkolny FPS. Wymaga troski o zdrowie postaci (dotyczy to również dinusiów), przejawiającej się w odwiedzaniu punktów z apteczkami; zapasy amunicji także należy uzupełniać. Bronie są na sztywno przypisane do klas i pozbawione dokładnego celowania (wyjątek to snajperka), co w mojej opinii jest sztuczne i umieszczone na siłę, by autorzy nie musieli się użerać z sytuacją, w której drużyna ludzi jest po prostu imba i zdejmuje gady z kilometra; na dodatek, jedyny karabin maszynowy strzela seriami, choć potrafi też solidnie uderzyć z podwieszonego granatnika. W praktyce najwartościowszą klasą dla naszego gatunku jest Pathfinder, czyli Indianin (subtelne nawiązanie do Turoka) z shotgunem, który może rzucać flary, oślepiające dinozaury jeszcze mocniej, niż latarki w Battlefieldzie 3 i to nawet na mapach skąpanych w słonecznym świetle. Z kolei za najciekawszego uznaję Trappera operującego na pistolecie i rewolwerze, lecz nie to jest w nim najlepsze – posiada wyrzutnię siatek obezwładniających mniejsze dinozaury, tudzież spowalniających największe. Dobicie nożem uwięzionego gada to już formalność. Nie mogło również zabraknąć gościa z miotaczem ognia (Pyro). Jego potencjał byłby ogromny, gdyby w Primal Carnage zaimplementowano realistyczne rozprzestrzenianie się płomieni na wzór Far Cry 2 – z racji charakteru plansz pełnych tropikalnej roślinności byłoby co sfajczyć, nawet profilaktycznie, by podgrzać atmosferę i zmusić do ujawnienia się drapieżców czyhających na zbłąkane duszyczki. Do atutów Pyro należy także piła łańcuchowa podwieszona pod miotaczem ognia – obie bronie czerpią paliwo z jednego baku. Gdy ogień to za mało, zawsze można rzucić granat. Natomiast jajniki w ludzkiej drużynie należą do klasy Scientist. To właśnie ona ma oko (wsparte lunetką snajperki) na dinusie, zaś opiekuńcza część jej natury częstuje te słodkie zwierzątka środkami uspokajającymi, czasowo leczącymi je z ADHD. Natrętów łaknących fizycznego kontaktu dzieli zaś pałą. Teleskopową. Każda z klas ma swoje wady i zalety, choć najsłabiej prezentuje się kliszowy Commando z karabinem maszynowym. Pomimo góry mięśni nie panuje nad rozrzutem i gdyby nie strzelanie seriami, dłuższa salwa zapewne odrywałaby mu ręce…


Screeny z Primal Carnage (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   11:03, 14.11.2012
Szkoda, że nie wszystko się udało. Ale nadal jest to ciekawa gra.
0 kudosroxa175   @   16:07, 16.11.2012
Fajna tematyka gry, ale wykonanie nie powala.
0 kudosDankoPL   @   12:34, 17.11.2012
Czyli ta gra jest bardziej ciekawostką.
A szkoda, bo pomysł był fajny.