Jak widać, Vigil faktycznie postarało się o sporą dawkę nowości, ale mimo to musi pojawić się zasadnicze pytanie: czy wszystko to jest w stanie sprawić, że gracz wtopi się w wykreowany świat i ze smutkiem będzie odchodził od monitora? Cóż na pewno znajdzie się wielu zwolenników, szczególnie osób lubiących gatunek slasherów, ja jednak nie jestem oczarowany. Owszem Darksiders II przysparza dużo przyjemności, ale absolutnie nie powiedziałbym, żebym w jakiś szczególny sposób zaangażował się w rozgrywkę. Wszystkie zmiany względem poprzednika wychodzą w oczywisty sposób „na plus”, ale tak naprawdę w ogóle nie zmieniają kwintesencji serii. Gra bowiem nadal sprowadza się tak naprawdę do parcia przed siebie, prowadzenia niezbyt widowiskowych i raczej schematycznych pojedynków, pokonywania wtórnych przeszkód i rozwiązywania prostych zagadek logicznych. Cała ta zawartość charakterystyczna dla „erpegów” stoi gdzieś z boku produkcji i wcale nie wpływa w znaczący sposób na doznania płynące z zabawy. W tym wszystkim niezwykle ważny jest też fakt, że Darksiders II jest grą autentycznie długą i – w moim odczuciu - zdecydowanie „przydługawą”. Można grać i grać, a fabuła posuwa się do przodu w ślimaczym wręcz tempie. Szybko doznałem też przykrego wrażenia, że produkcja prędko „wystrzelała” się ze swoich pomysłów w i już po kilku godzinach przestała mieć cokolwiek nowego do zaoferowania. A co za tym wszystkim idzie, nie minęło wiele czasu, jak dziecko Vigil zaczęło mnie po prostu nużyć.
Przed zakończeniem tekstu warto jeszcze wspomnieć o bardzo mocnym aspekcie tytułu, jakim jest naprawdę rewelacyjny i pierwszorzędny dźwięk. Lecąca w tle muzyka to rzeczywiście kawał dobrych i klimatycznych kompozycji, nadających się do słuchania także poza przygodą ze Śmiercią. Również wszelkie odgłosy walk i starć wypadają zupełnie przyzwoicie, niczego nie można też zarzucić dubbingowi. Bardzo solidna robota!
Wystawianie noty końcowej Darksiders II nie jest czynnością do końca prostą. Z jednej strony, jest to solidny, rozbudowany i dynamiczny slasher, który śmiało może zadowolić fanów tego typu produkcji. Z drugiej zaś, jest to produkcja jedynie lekko „postępową” w stosunku do swojego poprzednika, natomiast z całą pewnością nie wyznacza nowych trendów na gruncie wirtualnej rozrywki i nie posiada szczególnie nowatorskich rozwiązań. Prawdę mówiąc, ja dalej dziełem Vigil zachwycony nie jestem. Przydługawa przygoda z drugą częścią mocno mnie zmęczyła i nie czerpałem z niej nadzwyczajnej przyjemności. Owszem nie powiem żebym miał płakać przed monitorem, ale jednak do dłuższych posiedzeń musiałem się zmuszać. Mamy więc do czynienia z grą bez wątpienia dobrą, ale w mojej opinii – wcale nie zasługującą na miano „hitu”.
Przeciętna |
Grafika: Niestety poniżej oczekiwań, jest mocno przeciętna i niedzisiejsza. |
Świetny |
Dźwięk: Stoi na naprawdę wysokim poziomie, szczególnie cieszą ucho świetne kompozycje muzyczne. |
Dobra |
Grywalność: Darksiders II gwarantuje trochę bezstresowej rozrywki, teraz także wzbogaconej o elementy RPG. Nie jest to jednak tytuł dla każdego i w pewnym momencie może okazać się męczący. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Wprawdzie nie wykazano się nadmierną oryginalnością, ale widać, że Vigil miało bogatą koncepcję na rozwój swojej marki. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Nie jest nadzwyczajna,ale wystarczająca do tego typu produkcji. |
Słowo na koniec: Sympatycy slasherów powinni mieć z rozgrywki sporo przyjemności, tym bardziej jeśli podobał im się pierwowzór. Jeśli nie należysz ani do pierwszej, ani do drugiej grupy, wiedz, że możesz poczuć się nie do końca usatysfakcjonowany. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler