Zapowiedź gry Darksiders II (PS3)
JayL @ 10:43 09.01.2012
Łukasz "JayL" Jakubczak
Kolejne dziwactwo rynku gier – wiele produkcji z niezłą kampanią, stojących na wysokim poziomie, przechodzi bez większego echa. Dlaczego? Ciężko powiedzieć.
Kolejne dziwactwo rynku gier – wiele produkcji z niezłą kampanią, stojących na wysokim poziomie, przechodzi bez większego echa. Dlaczego? Ciężko powiedzieć. Takim programem było pierwsze Darksiders. Średnia ocen lekko powyżej 80%, niezła sprzedaż, ale kto dziś o nim pamięta? A przecież premiera miała miejsce w 2010 roku! Jasne, jeśli wspomnisz ten tytuł, parę osób na pewno rzuci kilka ciepłych słów, ale gdy poprosisz ich o wymienienie najlepszych dzieł z tego roku, mało kto wygrzebie z pamięci twór Vigil Games.
Ot, taka jest różnica pomiędzy grami świetnymi, a „zaledwie” (bardzo) dobrymi. Mimo że przy jednych jak i drugich bawisz się świetnie, zapamiętujesz tylko te pierwsze. Nie ma jednak co rozwodzić się nad przeszłością – już niedługo premiera sequela, a więc kolejna szansa na to, by podbić serca graczy i przekonać ich, że seria ta zasługuje na trwałe miejsce w pamięci graczy. Twórcy zabierają się jednak do tworzenia swego cyklu w dość specyficzny sposób. Nie będzie wspólnego mianownika w postaci bohatera – w tej roli ujrzymy tym razem nie Wojnę, a Śmierć. Powrócimy za to do tego samego świata, na dodatek w skórze Kostuchy kontynuujemy poznawanie tej samej historii, w której uczestniczył Wojna. Ten został skazany przez Radę Spopielonych za wywołanie Apokalipsy, jednak jego brat uważa, że niesłusznie, w związku z czym wyrusza w podróż, której celem jest oczyszczenie imienia Jeźdźca Apokalipsy.
Śmierć jest zupełnie innym bohaterem, niż Wojna. Bardziej zwinny, szybszy, mniej masywny, w związku z czym ma również inny zestaw ciosów. Jak mówią twórcy, jeśli postać z „jedynki” porównać do RPG-owego wojownika, w „dwójce” pokierujemy łotrzykiem. Różnice występują zarówno w aspektach sprawnościowych, jak i w samym wyglądzie. Przede wszystkim widać to po zbroi – ta jest dużo lżejsza, w niczym nie przypomina pełnego pancerza Wojny. Choć nie jest pewne, czy ten styl zostanie utrzymany przez całą kampanię. Strój bowiem będzie można zmieniać, dzięki zbieranym po wrogach częściom, takim jak naramienniki czy nagolenniki. Tak samo jest w przypadku oręża. O ile standardowo machamy kosą (bo niby czym innym?), z czasem możemy wymienić ją choćby na młot. Każdy rodzaj broni będzie zapewne skuteczniejszy przeciw określonemu rodzajowi wrogów, także wyprowadzane nimi ciosy powinny się różnić. W końcu nie ma szans, by orężem obuchowym zadawać cięcia niczym mieczem.
Jeśli myślicie, iż to jedyny RPG-owy system zaimplementowany w grze, mylicie się. Oprócz modyfikowania pancerza (czego swoją drogą obecnie czasem brakuje nawet w cRPG-ach) autorzy udostępnią nam także statystyki postaci. Dzięki temu elementowi rozwiniemy podstawowe zdolności bohatera, jak siła czy zręczność, a także odblokujemy nowe ciosy. Jak dokładnie będzie to wyglądać, jeszcze nie wiadomo, ale takie rozwiązanie z pewnością uprzyjemni rozgrywkę, pozwalając dostosować Śmierć do własnych preferencji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler