O, ktoś odgrzebał temat. Ponoć wyjątek potwierdza regułę, ale nie wydaje mi się, żeby gry komputerowe miały znaczący wpływ na łączenie się ludzi w pary A przynajmniej nie bezpośrednio.

Jeżeli grasz w singlu to oczywiście, że nie. Chyba, że np. gracie w tym samym czasie z kumplami w jedną grę i codziennie w szkole chwalicie się kto gdzie już doszedł. Ja tak miałem w 1-3 podstawówki. Ewentualnie jak masz znajomych graczy, którzy o grach lubią pogadać.

W multi to już inna sprawa, fakt że zabierają sporo czasu i można stracić przyjaciół z reala, ale z drugiej strony na necie poznajesz też i innych ludzi. Ale wiadomo, że Ci z reala to powinien być priorytet.

a opcja przy piwie, pizzy w coś, z kumplami gra musi być na tyle ciekawa, lub debilna iż pod wpływem można grać i pośmiać się z "osiągnięć" innych

Też dobre.

Jak dla mnie to zależy od typu i rodzaju gry. Grasz w singla = na pewno nikogo nie poznasz. Jeśli chodzi o multi, to strzelanki do zapoznania znajomości nie polecam. Za to symulacje, np. bilarda. Tu można poznać ludzi i nawet w jakiś sposób zainicjować później spotkanie. Planszówki na 100% zbliżają do siebie ludzi, wspomniana gra wstępna, nie wiem Imper czy robisz to z ludźmi na ulicy, ale ta gra zbliża tylko do drugiej połówki Gry imprezowe, jakieś karaoke i do tego nieśmiertelne robaki impreza udana na pewno Ale czy gry izolują człowieka... Jest taka opcja, gdy owy okaz cały czas siedzi przed kompem, nie wychodzi w wolnym czasie na spotkania czy spacery, a kontakt z ludźmi utrzymuje tylko elektronicznie to wtedy można mówić o alienacji człeka i wisi wtedy groźba rozdwojenia jaźni tego okazu ale to przypadki dość sporadyczne jak na razie, ale nie wiadomo co czas pokaże...

Eee, a nie prościej wyjść na bilarda do jakiejś knajpy?

bilard na żywo jest lepszy, więcej interakcji pośmiać się można nauczyć czegoś.
Co ja robię z ludźmi na ulicy... jak dobrze zauważyłeś gregory miałem tu na myśli drugą połówkę jeszcze się nie rzucam na kobiety na chodniku
nawet gry singlowe mogą zbliżać. U nas może tak tego nie widać ale w kraju kwitnącej wiśni są zloty fanów ubranych w ciuszki z gier. I tam potem poprzez gry możesz zawrzeć ciekawe znajomości.
O to przykład jednej z fanek

Prościej, ale mówimy o grach komputerowych tak tylko napisałem"

No gdyby po naszych chodnikach takie fanki chodziły, to bym się nie obraził.

No proszę Cie, dziewczyny wyglądające jak trzynastolatki z doczepianymi uszami? Perwers Jakoś mnie te japońskie klimaty nie kręcą.