Skid Row - było meeega
Chociaż brak Bacha boli, ale Johnny jakoś daje radę odśpiewać jego numery na żywo. Set 14 kawałków za 40% normalnej stawki to całkiem ładnie, zwłaszcza na festiwalowym koncercie. Mój nr 1 koncertów zza granicy. Z Polski popisali się panowie z Piersi. Set mniej więcej 70% klasyków + nowości. Na minus 2 razy Bałkanica (na bis mogli już zagrać Rezerwę, albo ZCHN zbliża się, bo "jezusy" wyjątkowo aktywne w tym roku). No i Budka Suflera - zagrali set skupiony na starych kawałkach (czyli najlepszych), a media piszą, że "odwalili chałę bo nie było Balu Wszystkich Świętych"...
Ludzie jak zwykle świetni, atmosfera na polu cudo. Tylko tam zobaczysz mosh przy koncercie skrzypka
Rekord padł na koncercie Comy, ponoć 750 tys. Na taki tłum zgarnęli tylko sześćdziesięciuparu posiadaczy dragów, więc jak na taką skalę to wypadło bezpiecznie. Fajnie było, szybko się skończyło i rok trzeba czekać na następny.