Olek Doba... mój ziomek... mieszka w moim powiecie
Zresztą, z którego Chemik Police się wywodzi
Rozmawiałem z gościem przy jego kajaku 2 lata temu na Tall Ships Races w Szczecinie

A właśnie że to jest typowo sportowa wiadomość.To jest właśnie sport.Walka z własnymi słabościami,wyzwania nie dla kasy tylko ....no bo tak.Fantastyczny gościu,nie wiedziałem że ktoś taki istnieje i że przepłynięcie Atlantyku kajakiem to nie żadne fantasy.
A taki Janowicz kasy ma jak lodu i narzeka że musi na klepisku trenować.

Oglądając jego kajak największe wrażenie robiły nacięcia od maczet...
Z tego co pamiętam już w niedużej odległości od Ameryki jacyś mili piraci grozili mu "białą bronią", ale wspaniałomyślnie pozwolili dokończyć wyczyn, jedynie zabierając wszystko co cenne z kajaku

I to kurka żaden wypasiony mięśniak tylko....no chciałem napisać dziadziuś ale przecie to jest właśnie prawdziwy facet.

Ten Facet ma więcej ikry niż nie jeden mięśniak po siłowni.

To chyba było podczas jego wyprawy wzdłuż Amazonki, wspomina o tym w wywiadzie, który wkleiłem. Ale i podczas pozostałych wypraw nie brakowało mu "atrakcji". Rekiny, sztormy, złamany ster. Mnie ciarki przechodzą na samą myśl, że podczas samotnej wyprawy przez ocean miałbym mieć jakąś poważną awarię.

Heh.Sam jestem megatrollem ale jak trollują inni to mnie wkurza. Blamaż Stocha i Żyły czytam świeże nagłówki na Onecie.To co mają powiedzieć Japończycy o Kasaim-każą mu seppukku popełnić bo nawet do finału nie wszedł?.

A pochodzi z Wielkopolski
Świetnie się trzyma, a wysiłek fizyczny sprawia, że jest taki sprawny.
I co najważniejsze naturalnie, bez żadnych supli. Lata ciężkiej pracy nad sobą

Ale wczoraj śnieg namieszał biegaczkom.Sylwia Jaśkowiec przed Norweżkami. Gdyby wystartowała parę minut wcześniej mógłby być medal.

No ciekawa sytuacja, ale czy to ma sens? Gdy medale i miejsca rozdawane są na zasadzie przypadku i szczęścia?