Ludzie chyba oglądają te cuda, "bo tak głupie, że aż śmieszne", albo wierzą w autentyczność tych 'aktorów'. Fakt, że poziom jest na prawdę żałosny - wystarczy pokazać kogoś, kto w jakiś sposób odbiega od normy (dajmy tą kobietę od jeża), pokazać ją w jakiejś kompromitującej sytuacji i zrobić z niej pośmiewisko. Smutne, że takie coś się sprzedaje. Albo inna gwiazda Internetu - potwór w bidecie. No nie po to włączam TV, żeby patrzeć na pływające ... to już będzie ocierać się o wulgaryzmy więc dopowiedzcie sobie sami. Poza tym, to wszystko jest do bólu powtarzalne, kiedyś nawet to sobie podzieliłam - miało iść na bloga, ale doszłam do wniosku, że nie warto. W każdym razie, ja widzę :
1. Trzy przyjaciółki – nimfomanki z dużego miasta. Licytują się, która ma większy dekolt i pływają po pijaku w basenie. Jeżeli do Lloret de Mar przylatują dwie kobiety, to z pewnością nie są przyjaciółki. Albo rodzina, albo wrogowie, albo lesbijki.
2. Trzej „kumple” – czyli erotoman, wrażliwiec – romantyk i grubasek, z którego dowcipów nikt się nie śmieje. Podobnie jak Trzy przyjaciółki wybijają do Lloret jako zaawansowani seks turyści, gdy nagle wrażliwiec- romantyk zakochuje się w dziewczynie porwanej z reklamy Axe– ba! Utożsamia w sobie wszystkie cechy partnerki idealnej – piękna, mądra, wierna i stać ją na zagraniczne wycieczki. Aby nie było tak łatwo, kumpel- erotoman czuje zew natury, a za nowe trofeum stawia sobie bieliznę chodzącego aniołka.
3. Kura, kogut i reszta kurnika – czyli „typowa” polska rodzina – ojciec – piwosz, matka na usługach i pyskata dzieciarnia żądna harców z młodymi Hiszpanami. Matka – kura stroszy piórka i pije drinki z nieznajomymi / despotyczny ojciec pilnuje cnoty córki. Ewentualnie załatwia się w bidecie.
4. Jakaś życiowa ofiara – obiekt niewybrednych żartów, początkowo upokorzony, by po dwóch dniach wylądować w łóżku z nową miłością swojego życia. Nagle wszelkie zaczepki budzą w nim żubra, stawia się i fika każdemu kto na niego krzywo spojrzy.
Gdzie te czasy, gdzie oglądając Polsat nie czułam się jak kretynka...