Czemu klapa? To dobre ścigałki, a gdyby jeszcze odjąć ten "ziomalski" klimat, szczególnie z dwójki, to już w ogóle byłoby bardzo ciekawie. Dobre imię serii? Zależy o której mówimy. Seria Colin McRae skończyła się dla mnie na wersji 2005, typowo rajdowej. Od momentu wyjścia pierwszego DiRTa mamy do czynienia tak naprawdę z zupełnie innym cyklem, a nazwisko Latającego Szkota było tam wpisane w zasadzie jedynie w celach marketingowych, ostatecznie w "trójce" z niego zrezygnowano.
Codemasters nie wyda już symulatora, bo zwyczajnie im się to nie opłaca. Ludzie lecą na wszelakie bajery typu Gymkhana czy inne gierki ala Ken Block i raczej nic tego nie zmieni. Dobrze chociaż, że postanowiono w DiRT 3 dać nieco więcej rajdów, a w DiRT 4 ma być ich jeszcze więcej. Nie będzie to symulator, ale przecież model jazdy w DiRTach jest bardzo przyjemny i modyfikowalny, więc wcale nie jest to typowa zręcznościówka, a coś pomiędzy.
Co do Showdowna - dobrze, że Codies robią osobną podserię dla tego typu zawodów, choć wolałbym pierw ujrzeć kolejnego, klasycznego DiRT-a.