Killzone (PS2)

Fajna gra i wszystko, ale trochę szkoda że nie ma jakiegoś trudniejszego poziomu , polecam wszystkim i na każda platformę jaka ta gra posiada . Pozdrowienia.
Mam jeszcze jedno pytanko to tych którzy chcą nabierac ludzi do swoich gangów chciałby do któregos dołączyc wiec jak ktoś mnom zainteresowany pisac. Narka. POLECAM KILLZONE!!!

@szybcior619 na MG nie ma gangów chyba że o czymś nie wiem.

Gra świetna za bardzo nie lubie strzelanek ale ta jest dobra moja ulubiona prawie ze wszystkich ;p;p;p

Mi się udało w 1 dzień, ale dlatego, że miałem złamaną nogę i grałem non-stop = D

gra jedna z najlepszych według mnie na ps2 ;)

Ponownie wziąłem w swoje ręce losy ISA i choć minęło już kilka dobrych lat to muszę przyznać że ani grafika ani trudne celowanie nie odstrasza mnie od Killzona

Świetnie móc jeszcze raz stawić opór Hellghast'om choć nie będę ukrywał że celowanie sprawia mi problemy a sami przeciwnicy są bardzo wytrzymali.

Killzone mając już wiele lat na "karku" prezentuje się dalej bardzo dobrze co pozwala mi polecić ten tytuł nawet po tylu latach od premiery.

Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że Halo bardziej mi się spodoba od Killzone'a, a tu proszę - to produkt Guerilla Games zdobył moje uznanie. Tutaj wróg faktycznie budzi postrach, jest dość jednoznacznie utożsamiony z nazistami, a i same główne postaci są barwniejsze, niż Master Chief, choć wciąż bazują na kliszach. Pod koniec było całkiem sporo dłużyzn, ale nie zmienia to faktu, że ogólne wrażenie Killzone pozostawił bardzo dobre: lokacje są dość różnorodne, a sama gra wyciska, ile się tylko da z poczciwego PS2, momentami wyraźnie kosztem framerate'u. Do dziś wygląda naprawdę dobrze i nowocześnie, zwłaszcza w kwestii mechanik rozgrywki rodem z produkcji późniejszej przecież 7. generacji. Szczególnie podobało mi się zbudowanie wrażenia ciężaru i mocy broni - postacie nie wymachują nimi, jakby były z papieru. Spośród dostępnych, grywalnych postaci najbardziej polubiłem Rico, czyli typowego tanka z chaingunem - moc obalająca tej zabaweczki pozwala kosić Helghastów niczym łany zboża. Ogólnie Killzone to kawał solidnej produkcji i chętnie sięgnę po kolejne części serii, bo Halo póki co mnie do siebie zniechęciło.

Killzone to dobra gra i kawał rzemieślniczej roboty, ale w wielu miejscach było widać, że PS2 twórców mocno ograniczało.

Najpiękniejsze w tej grze jest to.

Owszem, intro "robi". Właśnie czegoś takiego brakowało mi w Halo.