Recenzja Yakuza 0 - emocjonująca opowieść o japońskim półświatku (PS4) - komentarze

Offline
mrPack //grupa Wojownicy RPG » [ Mistrz Kręgu Ognia (exp. 3600 / 4800) lvl 11 ]0 kudos
Jestem świeżo po przejściu gry i bez wątpienia fabuła głównych rozdziałów to najmocniejsza jej strona. Bardzo wciągnąłem się w poznawanie historii Kiryu oraz Majimy, a oglądając cutscenki czułem jakbym oglądał genialnie zrealizowany serial. Teraz z niecierpliwością czekam na europejską premierę Yakuza Kiwami będący remakiem pierwszej części. Zero to produkcja działająca na silniku, który na PS3 napędzał piątkę, ale dla mnie i tak graficznie na PS4 wygląda całkiem przyzwoicie. Owszem przyczepiać się można do tych konwersacji na silniku gry bez wypowiadanych kwestii dialogowych, ale tak samo zrealizowane są w niektórych innych tytułach np. serii Naruto Ultimate Ninja Storm, więc mi aż tak bardzo nie przeszkadzały. Zadania dodatkowe są różnorodne, a przy okazji historie i problemy w nich zawarte są można powiedzieć bardzo życiowe Puszcza oko Gra raczej nie każdemu przypadnie do gustu, bo takie na wskroś japońskie produkcje trzeba po prostu lubić. Dla mnie z kilku względów to jeden z lepszych i ciekawszych tytułów w jakie ostatnio grałem Uśmiech



Offline
darkslide16 //grupa PSN Players » [ Giermek (exp. 289 / 300) lvl 7 ]0 kudos
Przyznam że zaciekawiła mnie gra jak i w ogóle seria Yakuza przez wątek fabularny który dość prosty ale zarazem świetny na dobrą grę. Jako że części jest sporo liczę że jakaś wpadnie mnie w rączki SzczęśliwySzczęśliwy

Cytat: mrPack
Jestem świeżo po przejściu gry


pogratulować Uśmiech

Offline
guy_fawkes //grupa Stara Gwardia » [ Hamster\'s Creed (exp. 8909 / 10800) lvl 13 ]0 kudos
Yakuza 0
Zanim zabrałem się za tę część, widziałem sporo komentarzy, jaka jest świetna i że przygodę z serią powinno się rozpocząć od niej. To ostatnie uważam za irracjonalne, bo gubi się w ten sposób kontekst, podobnie jak przy próbie chronologicznego wg świata gry przechodzenia Metal Gearów.

Minęło zatem ponad 120h, w czasie których i tak nie zrobiłem 100%, bo w Yakuzach jest to skrajnie niemożliwe albo kosztowałoby jeszcze drugie tyle czasu. W pewnym momencie czułem się już równie wymęczony, co w Assassin’s Creed: Odysey. Autorzy w kolejnych odsłonach zwiększyli Yakuzy do gargantuicznych rozmiarów i choć 0 ma „tylko” 2 bohaterów, a nie 5 jak poprzednia, to każdy ma swoje miasto, kilkadziesiąt misji pobocznych i przede wszystkim odblokowujący się w połowie własny biznes, pożerający dziesiątki godzin. Czy koniecznie trzeba się w niego bawić? Nie, ale oferuje wymierne nagrody, w tym przede wszystkim pieniądze potrzebne do rozwoju postaci, by móc przetrwać we wrogim świecie. A tych pieniędzy potrzeba całe ciężarówki.

Wbrew pozorom, mimo dużej powtarzalności, wątki tych biznesów są dość przyjemne. Niestety, 0 moim zdaniem nie do końca broni się właściwą historią. To prequel wydarzeń z jedynki, więc w założenia scenarzystom dużo trudniej kogokolwiek zaskoczyć - w końcu znamy późniejsze losy bohaterów, kto przeżyje i ewentualnie gdzie dojdzie. Mamy tu powrót do dwójki najważniejszych dla serii postaci, najbardziej lubianych - Kazumy Kiryu i Goro Majimy. Nie znają się, a ich losy związują się ze sobą w wyniku przekombinowanej fabuły, która w pewnym momencie sama wyśmiewa swoje zagmatwanie i naiwność. Jeśli graliście w poprzednie, z łatwością będziecie rozgryzać elementy finałowej sekwencji, bo Yakuza od lat jedzie na tych samych motywach.

120h minęło, a ja muszę na jakiś czas odpocząć od tej serii, by móc się znowu nią cieszyć. 0 mimo swoich przywar jest godną sagi odsłoną, choć z mojego punktu widzenia niezbyt potrzebną.

Liczba czytelników: 475817, z czego dziś dołączyło: 1.
Czytelnicy założyli 53795 wątków oraz napisali 675855 postów.