Painkiller: Resurrection (PC)

Jedna wielka kopia poprzednich części bez szczypty oryginalności. Aż (!!!) misji i totalny debiizm naszych pro(też skopiowanych z innych części) wrogów.

zgadzam się. wrogowie są ściągnięci ale mimo to gra jest fajna. SZKODA ZE NIE MA JUZ ALASTORA I DANIELA

Fajna? Proszę Cię... Dla człowieka mającego kontakt z poprzedniczkami to po prostu marna próba wykorzystania samego tytułu do zarobienia mamony.

Jest w Play-u ale sądząc z oceny tutaj nie warto kupować.Szkoda że nie ma tu na MG żadnej recki.Co przechodzę koło kiosku to się zatrzymuję i zastanawiam:kupić,nie kupić.Pal licho 15 zeta ale czy warto na to tracić czas?

UP: Jeśli jesteś skłonny wydać pieniądze, dołóż 5zł i przejdź się do Empiku. Za 20zł znajdziesz tam Painkillera: Pandemonium, a w nim wszystkie części PK.
W Resurrection nie grałem (poprzestałem na badziewnym Overdose), ale ponoć ta część bije wszelkie rekordy kaszanowatości.

A jak nie, to w KŚ Gry Extra Plus masz teraz po 13zł Painkiller Black Edition (jedynka + dodatek) i Xpand Rally.
No i gazetkę poświęconą polskiemu rynkowi gier.

Black Edition mam i coś mi się wydaje że jednak na tym poprzestanę.W Xpand Rally grałem w demo i trochę mnie odrzucił brak licencji.

Zacząłem grać w ressurection. Nic ciekawego. Niby jest jakiś rozległy fanowski patch który sporo grze pomaga, ale do tego muszę przysiąść. Gra to po prostu klon pierwowzoru który poza dłuższymi i bardziej rozległymi przestrzennie etapami (no i paroma modelami nowych wrogów) nie oferuje nic.

a masz tą wersję z Playa?

Tak. Czemu pytasz?