Przeczytałem recenzję Gothica 3, a raczej BugoGhotica 3 z wielką uwagą. Autor dysponuje zapewne NIEZIEMSKĄ maszyną, która pozwalała mu cieszyć oko i duszę grą w tego GNIOTA. Skąd ta konstatacja? Ano stąd, że nie ma NA ŚWIECIE całym komputera, na którym Gothic 3 pójdzie płynnie i bezawaryjnie, jako, że ma do imentu skopany kod źródlowy, tylko jakoś Producenci prtzyznać do tego się nie chcą. Mam Gothica 3 oryginalnego i odpalałem go na zestawie Intel Core 2 Duo E6600 2.4 GHz, Ram 2 GB, oraz grafika Galaxy GF 7950GT 512MB DDR3 256, należacym do kumpla, maniaka gier i technologii. I co? Rżnął się, jak stara deska na parowej pile w tartaku. I to jest bardzo smutny fakt. Gothic jest grą totalnie niedopracowaną i spapraną do okładek pudełka i zaklinanie rzeczywistości nic nie zmieni. O bugach pospolitych nawet nie piszę, jak przenikanie przez postacie, przechodzenie przez przeszkody, czy zawisanie w powietrzu, łamiące się tekstury, że wymienię te najbardziej powszechne. Łaskawie PB konstruuje kolejny patch, który jak czytałem całkowicie wywala grę. Rewelacja! To już nawet nie jest danie ciała, ale znacznie gorzej. Gothicowi 3 potrzebny jest patch i to jest fakt bezsporny. Najlepiej wielki jak tirowska ciężarówa, o pojemności zblizonej do gry. Zapytam cicho tylko - z czego Autor napisał tak miarodajną recenzję? Wystarczyło wejść na jakiekolwiek forum i poczytać wrażenie tych, co w grę GRALI,a i samemu ją odpalić tak na 120 minut ( na komputerze z Archiwum X najlepiej
). Odpadła by wtedy ballada pyszniąca się powyżej o pieknej grze. Piękna, ale nie do końca prawdziwa. No coż, nie każdemu osiołkowi w żłób dano!