Offline
Fajna inicjatywa moim zdaniem. Chociaż jak dla mnie mało jest gier, które potrafią oddziaływać w tak emocjonalny sposób jak filmy. Mi zdażyło się tylko dwa razy rzeczywiście przeżywać zakończenia w grach: po skończeniu serii Mass Effect (totalna depresja, że już się skończyło) i po Gabriel Knight (podobna sytuacja).