Też czuję się, jakby nam coś zabrano. Zabrano nam dobre studio, wchłonął je moloch, obdarł z wyjątkowości, nawet z nazwy i zagonił do pracy jak tyran. Nie podoba mi się to. Oczywiście z drugiej strony brzmi to dobrze, nasi chłopcy dostaną w końcu pole do popisu, dostaną pieniądze i będą mogli dalej zaskakiwać cały świat, będą mogli pokazać, że Polak potrafi, że potrafimy zrobić coś więcej niż Wiedźmina. Ale koszt tego jest duży.