UP: Być może jest to przyszłość, ale na razie znacznie ciekawszym dla hardkorowych graczy rozwiązaniem wydaje się Oculus Rift w tercecie ze specjalną "bieżnią" i Hydrą Razera. Taki zestaw pozwala na naprawdę niezłą wczuwkę w FPS-ach.
Jako hardkorowca ciężko mnie przekonać do tego, że Kinect może mi się na coś faktycznie przydać. Bo i niby skąd wziąć na to przykłady, kiedy pierwsza wersja urządzenia służyła głównie do gier familijnych, zaś w produkcjach "poważniejszych" stanowiła jedynie dodatek, umożliwiający np. wydawanie komend głosowych (Mass Effect 3 bodajże) czy rozglądanie się (Forza)...? Z tego wszystkiego zapamiętałem aż 1 tytuł, w którym Kinect faktycznie działał pozytywnie na immersję: Steel Battalion, choć akurat sama gra nie wyszła najlepiej.
Absolutnie nie dziwię się Carmackowi, bo taki kontroler, żeby dobrze zdawał egzamin w hardkorowych produkcjach, musi mieć chociażby opóźnienie zredukowane do absolutnego minimum i wykrywać ruch błyskawicznie, a nie zasadzie "potrzymaj 3s rękę w jednej pozycji, by zarejestrować aktywację".