Natural Selection 2 ma szansę zaistnieć na multiplayerowej scenie jak żadna inna, niezależna produkcja. Tytuł jest strasznie skomplikowany, dopracowany i już teraz wyposażony w narzędzia, które pozwalają uczynić zeń grę e-sportową - ba, jeszcze na etapie wersji rozwojowej odbywały się turnieje. Pod względem stopnia złożoności rozgrywki oraz nacisku na współpracę w zasadzie nie może się z nim równać żaden Battlefield.
Dla równowagi grałem też ostatnio w innego "indyka" stawiającego na multi - Primal Carnage. Zarówno on, jak i NS2 stawiają przeciwko ludziom drużynę bestii, lecz gdy się spróbuje NS2, a potem PC, na usta ciśnie się jedno: gdzie Rzym, gdzie Krym... Ciekawe w zapowiedziach dinusie okazują się być niedopracowanym i topornym badziewiem o strasznie prymitywnej rozgrywce i mechanizmach, podczas gdy NS2 to taka perełka, gdzie bariera wersja jest bardzo wysoka - i nie chodzi nawet o to, że trudno tu przeżyć; tu po prostu trzeba wiedzieć, co robić.