Też oglądałem na premierę i poszedłem do kina dla Funu, bo wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Już w trailerach niektóre efekty (rozczłonowania postaci rodem z poprzednich części, czy całkiem skopane efekty cyfr w oczach botów w pościgu w pociagu, to już w ogóle taniocha jak cholera. Widać było, taniość w tych efektach ;D ja temu Matrixowi daję 4/10. Jedyny ciekawy moment, to właśnie w tedy gdy dawny szef klonów z poprzednich części stwierdził, że Neo i jego "bunt" zniszczył jego stary świat. Mówił, że kiedyś mieliśmy (ludzie) styl, muzykę, filmy były lepsze. A teraz mamy cytuję "Zucker Shit" - aluzja do Zuckenberga i FB ;) no i to był jedyny moment nowego Matrixa pod którym się podpisuję. Reszta to słabizna. Opowieść miłosna na miarę "naszych czasów".