Tytuł Hard to be a God powstał na fundamencie powieści o tym samym tytule napisanej przez Borysa i Arkadija Strugackich. Wykreowanym przez nich światem fantasy szarpie domowa wojna. Królestwo zwane Arkanar potrzebuje ratunku, na który przybywa mu imperialny agent, który wszelkimi sposobami musi ogarnąć sytuację. W ową postać wciela się właśnie gracz.
Kraina, w jakiej przyjdzie walczyć z plugawym i obcym złem, jest w swoim rodzaju niesamowicie oryginalna. Elementy tzw. "średniowiecznego fantasy" przeplatają się w osiągnięciami przyszłościowej techniki! Oznacza to tyle, że przykładowo obok mieczy, kusz i tarcz w arsenale wojownika znajdują się także karabiny maszynowe, laserowe czy energetyczne! Owy miszmasz daje piorunujący efekt oryginalności i zmusza do poznawania królestwa Arkanar, które niejednokrotnie może zaskoczyć swoją specyfiką.
Hard to be a God prezentuje gatunek gier cRPG, czyli po prostu hack'n'slash. Twórcy zachwalają jednak, jakoby był to nie tylko kolejny klon Diablo, lecz również w znacznym stopniu gra fabularna! Świadczy o tym choćby sam fakt, iż na potrzeby fabuły i ogromnej swobody przygotowanych zostało pięć zakończeń. Koniec przygody zatem jest ściśle powiązany z każdym rozdziałem kampanii od samego początku i postępowaniem gracza.
Esencją tej pierwszej jest jednak walka. System walki jest bardzo elastyczny: pozwala na wyprowadzanie morderczych kombinacji, ciosów pojedynczych, a także tych o krytycznych obrażeniach. Przykładem tych ostatnich niechaj będzie możliwość zadania trwałych obrażeń w postaci odcięcia kończyny czy ograniczenia zręczności oponentów. Co więcej, silnik 3D pozwala na pełną generację "zranionych" modeli postaci - wszelkie obrażenia są odzwierciedlane na ciele wojowników, co dodaje walce pikanterii.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler