Zapowiedź gry God of War: Wstąpienie (PS3)
Co w takim razie z singlem? Ano ma się bardzo dobrze. Udostępniono już fragment kampanii, który można było swobodnie ogrywać i emocje wciąż są te same - co oczywiście świadczy o serii jak najlepiej. Dynamika, adrenalina, brutalność... Wiem, że piszę to po raz kolejny, ale to słowa najlepiej opisujące God of War: Wstąpienie. Zresztą, każdą odsłonę tej serii. Ponownie dostaniemy więc w łapska Ostrza Chaosu, by szlachtować nimi wrogów, urywać im głowy, ucinać nogi i czynić ogólnie pojętą destrukcję ich ciał. Dodatkowo będziemy mogli złapać za bronie porzucone przez nich i np. przyszpilić kogoś do ziemi zdobyczną włócznią. Powrócą też Quick Time Eventy, jeszcze bardziej absorbujące i wymagające koncentracji niż dawniej. Czego chcieć więcej? Brakuje chyba tylko walki z gigantycznym bossem, niestety uciętej w wersji demonstracyjnej praktycznie na samym początku, gdy już każdy grający zdążył się na nią "zagrzać"... Na szczęście nie zabraknie ich w pełnej wersji. Nowością w trakcie starć będą czerwone i białe znaczniki pojawiające się nad głowami przeciwników, symbolizujące odpowiednio możliwość wykończenia i ogłuszenia ich.
Prócz wymagającej walki pojawią się też rozluźniające elementy platformowe. Skakanie po półkach ma być bardziej realistyczne, zginie uczucie podążania po jednej, ściśle wyznaczonej ścieżce. Czasem skorzystamy też z mocy LifeCycle, dzięki której naprawimy zniszczone otoczenie, co pozwoli nam dostać się w niedostępne wcześniej miejsca. Funkcja ta będzie zresztą dostępna również w trakcie walki, pozwalając spowolnić przeciwników, by dekapitować ich jeszcze efektowniej.
Cóż, jedyną nieomówioną tutaj kwestią pozostaje chyba fabuła. Ta opowiadać będzie o wczesnych dziejach Kratosa, nim stał się Bogiem Wojny, jednak już po tym, jak zabił swoją rodzinę i ogarnęła go żądza zemsty. Zobaczymy więc najmłodszą jak dotąd wersję znajomego furiata. Choć cel jego wyprawy wciąż pozostaje w sferze domysłów, twórcy zapewniają, iż nie zaniedbają historii i uczynią ją tak dobrą, jak w poprzednich odsłonach serii. Pozostaje wierzyć im na słowo.
Do marca 2013 roku, kiedy God of War: Wstąpienie ma ujrzeć światło dzienne, poznamy na pewno dużo więcej szczegółów na temat dzieła Santa Monica. Już teraz jednak wiadomo, iż nie ma się o co martwić - podjęcie tworzenia kolejnej części było świetnym krokiem. To ten sam, stary, dobry GoW, w ładniejszej oprawie graficznej, ze sporą nowinką w postaci trybu dla wielu graczy, który z pewnością wydłuży żywotność tego tytułu. Pozostaje więc (nie)cierpliwie czekać na premierę.
Multiplayer w God of War, kto by się spodziewał... A że pomysł ten wypali? Tego nie przewidywał chyba nikt. A właśnie na to wszystko wskazuje. Oby tylko pozostałe tryby wyglądały równie dobrze i twórcy nie zaniedbali samotnych graczy, wiernych tradycji serii, a będzie dobrze. Póki co na szczęście takich przesłanek nie ma, za to tych pozytywnych zdecydowanie nie brakuje.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler