Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4)

ObserwujMam (9)Gram (2)Ukończone (2)Kupię (6)

Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4) - recenzja gry


@ 11.08.2017, 13:27
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Ninja Theory podjęło się trudnego zadania, lecz zdołało mu sprostać w wielkim stylu. Opowieść o losach Senui to gra wybitna i murowany kandydat do tytułu gry roku.

W przypadku Hellblade: Senua’s Sacrifice,  najnowszego dzieła Ninja Theory, idealnie sprawdza się powiedzenie "kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana". Przed trzema laty, przedstawiciele studia postanowili stworzyć jedyną w swoim rodzaju opowieść, dotykającą tematyki będącej w dużym stopniu tabu zarówno w grach, jak i filmach. Aby zrealizować skomplikowaną wizję postanowiono w pełni kontrolować swój projekt, nie angażując w to żadnych zewnętrznych wydawców ani inwestorów. Następstwem tego był oczywiście ograniczony budżet produkcyjny i wiele logistycznych przeszkód do pokonania, lecz i te trudności udało się obejść. Dziś, po ograniu Hellblade, mogę stwierdzić jedno - brytyjska ekipa udowodniła, zarówno sobie jak i innym, że aby dostarczyć “wielką grę” nie potrzeba wielkich pieniędzy i zasobów ludzkich. Potrzeba nieszablonowej koncepcji i kilkunastu zapaleńców, którzy ją konsekwentnie wcielą w życie.

Przyznam szczerze, że gdy chwyciłem za pada i pokonałem kilka pierwszych etapów opowieści o Senui, byłem ciągle sceptycznie nastawiony do tego dzieła. Materiały ukazujące się przed premierą wróżyły niezwykle klimatyczną, mroczną i emocjonalną opowieść, lecz wielką zagadką pozostawała rozgrywka. Początek okazał się więc spokojny, a miejscami nawet nieco monotonny, na co składała się głównie drobna powtarzalność pewnych sekwencji eksploracyjnych i sporadyczna walka. Zaczęło to rodzić u mnie obawy odnośnie jakości reszty gry, lecz z ulgą mogę stwierdzić, że skromny start był jedynie rozgrzewką przed daniem głównym i satysfakcjonującym zwieńczeniem opowieści, niosącym głęboką puentę i mocne przesłanie. Hellblade okazało się dziełem nieco innym niż przypuszczałem, co było niespodzianką zapewne nie tylko dla mnie. Tutaj, miecza dobywamy tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę istotne, a przez większość czasu mierzymy się z czymś zupełnie innym - czymś co zostało ukazane absolutnie mistrzowsko

Zaburzenia umysłowe to główny motyw opowieści przedstawionej w Hellblade. Aby w jak najbardziej autentyczny sposób przedstawić istotę tych schorzeń, Ninja Theory konsultowało się z naukowcami zajmującymi się psychiatrią. Przez półtora roku twórcy spotykali się również z grupą osób będących w trakcie terapii związanej z zaburzeniami umysłowymi, a także słyszeniem głosów. Wszystkie zagadki wizualne, system słyszenia głosów, dialogi oraz zachowanie Senui zostały zaprojektowane na podstawie autentycznych opowieści tych ludzi.

Tym czymś jest oczywiście szeroko pojęta psychoza, a co za tym idzie, obłęd i tragizm jednostki, mające bezpośrednie przełożenie na fabułę gry. Pisząc w skrócie, produkcja skupia się na postaci Senui, młodej celtyckiej wojowniczki, która wyrusza do wikińskiej krainy umarłych by ocalić swojego ukochanego, Dilliona. Dosłownie każde wydarzenie jakie obserwujemy w Hellblade jest ukazane przez pryzmat jej wspomnień, charakteru oraz aktualnego stanu emocjonalnego. Ta ostatnia kwestia jest ściśle powiązana z problemami z jakimi zmaga się dziewczyna, gdyż od dziecka cierpi ona na szereg schorzeń umysłowych, a głównie na schizofrenię. Słyszy też głosy. Jej zaburzenia psychiczne prowadzą do daleko idących zakłóceń percepcji i problemów z zachowaniem świadomości. Zaskakująco ciekawe okazało się przedstawienie tych zaburzeń w samej rozgrywce. Nie tylko wzbogacają one walory artystyczne przedsięwzięcia, ale nieustannie burzą tzw. czwartą ścianę, pozwalając graczowi doskonale wczuć się w opowieść. Hellblade to nie kolekcjonowanie znajdziek, zabawy z drzewkiem rozwoju postaci, zarządzanie ekwipunkiem, ulepszanie broni, a także - wbrew pozorom - szatkowanie kolejnych hord wrogów. Ma ono inne pomysły na przyciągnięcie gracza i zaoferowanie mu ekscytującej rozgrywki, portretując przy okazji problemy, jakie dotykają pewną część naszego społeczeństwa.

Postać Senui została ukazana na kilka interesujących sposobów. Przede wszystkim, mamy do czynienia z dzielną wojowniczką, potrafiącą wpaść w bojowy szał i bezwzględnie niszczyć każdego wroga, który stanie na jej drodze. Na przestrzeni całej fabuły nie czujemy jednak, że gramy heroską, lecz istotą, której obłęd, przerażenie, kruchość i bezradność są podkreślane na każdym kroku. Nastrój w ukazanej opowieści jest cały czas surowy, mocno pesymistyczny i bardzo depresyjny. Przez całą swoją wędrówkę Senua jest wręcz torturowana i prześladowana psychicznie, a także brutalnie poniewierana. Do odbioru tej postaci wiele wniosła Melina Juergens, aktorka, a w zasadzie pracowniczka działu wideo w Ninja Theory. Dziewczyna bez żadnego przygotowania aktorskiego wykreowała jedną z najbardziej autentycznych postaci w grach wideo, a twórcy postarali się aby nawiązała ona więź z graczem - często potrafi intensywnie spojrzeć prosto do kamery, by coś metaforycznie nam przekazać. Aby podkręcić immersję zdecydowano się też niemalże przez cały czas pokazywać akcję na jednym ujęciu, z kamerą podążającą płynnie za postacią, krążącą wokół niej i wykonującą rozmaite zbliżenia na twarz.

Grając w Hellblade: Senua's Sacrifice najlepiej wyposażyć się w dobre słuchawki, gdyż wtedy odbiór gry mocno zyskuje. Trójwymiarowe udźwiękowienie czyni wrażenia z rozgrywki unikalnymi, na tle innych gier.

Zdecydowanie jedną z najistotniejszych płaszczyzn w Hellblade jest warstwa dźwiękowa, która dosłownie wgniata w fotel i kształtuje nasze postrzeganie świata oraz fabuły w rozmaitych okolicznościach. Wszystkie głosy, które słyszy Senua zostały nagrane z wykorzystaniem mikrofonu binauralnego, dzięki któremu możliwe jest tworzenie przestrzennego, trójwymiarowego dźwięku. Głosów, które towarzyszą bohaterce jest kilka. Jedne ją motywują, ostrzegają, chwalą lub zwracają uwagę na istotne rzeczy, a inne z niej złośliwie drwią, wyśmiewają porażki, mylą tropy albo agresywnie obrażają. Kiedy stajemy naprzeciw łamigłówek, szept do naszego lewego ucha sugeruje pułapkę, głos z prawej stwierdzi, że nie ma się czego obawiać, a jeszcze inny - z przodu bądź z tyłu - z diabolicznym śmiechem zadrwi z naszego braku zdecydowania. Często bywa więc tak, że głosy potrafią nam namieszać w głowie, poddając w wątpliwość to, czy postępujemy właściwie podczas przechodzenia kolejnych etapów.

System zaimplementowano w taki sposób, by często reagował na poczynania gracza. Kiedy wpadniemy w błędne koło szukając wyjścia z labiryntu, złe głosy złośliwie zareagują, a gdy szybciej pokonamy lokację, te dobre będą motywować. Dodatkowo, twórcy bardzo dokładnie przemyśleli, w których sytuacjach wpleść dane kwestie, dosłownie jakby przewidzieli jakie emocje będzie odczuwał gracz. Niektóre zwroty wypowiadane przez tajemnicze głosy są wtedy tak bezpośrednie, że wręcz czujemy, że są skierowane prosto do nas. Przykłady można mnożyć, a gra aktorów wcielających się w te niewidzialne postacie to światowa czołówka, jeśli chodzi o oddanie określonych emocji - świetnie spisali się również scenarzyści, pisząc głębokie i tajemnicze dialogi. Sposób narracji, jaki wybrano na potrzeby Hellblade jest czymś unikalnym, a umiejętne manipulowanie percepcją gracza na multum sposobów pogłębia więź z bohaterką. Wszystko  to naprawdę działa i dostarcza mnóstwa emocji!


Screeny z Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudossebogothic   @   14:35, 13.08.2017
Właśnie gram i zapowiada się ciekawie oraz nietuzinkowo głównie ze względu na obraną tematykę. Mam już za sobą może jakieś 2-3 godzinki i co prawda początek jest troszkę monotonny, ale liczę, iż z każdą godziną będzie ciekawej. Sam wstęp Hellblade ma nas głównie wprowadzić w klimat i nastrój gry, więc więcej tutaj ekspozycji niż faktycznej rozgrywki. Najbardziej Hellblade kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi jak Rime (nawet jeden z rodzajów zagadek jest podobny) czy symulatorami chodzenia. Z drugiej strony za sprawą bardzo ładnej oprawy wizualnej przypomina Ryse, jednak w porównaniu do tej gry stara się nieść jakieś przesłanie, a nie tylko wodotryski graficzne. No i system walki ma porządny, taką uproszczoną wersję z Soulsów, za sprawą umieszczenia kamery blisko pleców bohaterki przypomina For Honor. I zarówno w Hellblade, jak i w For Honor dzięki temu walka ma o wiele większą moc i robi o wiele większe wrażenie niż w innych grach gdzie kamera w czasie walki ustawia się z pińset metrów nad bohaterem by gracz mógł objąć wzrokiem cały teren. W Hellblade widzimy na ciele przeciwnika każde cięcie zadane mieczem. Myślę, iż w dobie sandboksów z milionem znajdziek takie gry jak Hellblade są potrzebne. Mają one do opowiedzenia konkretną historię, a gameplay odchodzi na dalszy plan i ma służyć narracji, a nie na odwrót, jak w większości współczesnych produkcji.
0 kudosLuKaS77PL   @   18:15, 13.08.2017
"Najbardziej Hellblade kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi jak Rime"

Ale trafiłeś - ten sam kompozytor co w Rime, David Garcia, stworzył ścieżkę muzyczną do Hellblade. Właściwie jest trzech autorów muzyki - David Garcia (główny kompozytor), lider Combichrist (utwory podczas walki) no i zespół Passarella Death Squad, którego utwór świetnie wykorzystano pod koniec.
1 kudosDante41k   @   21:58, 15.08.2017
Po tej grze mam haluny i omamy, ogólnie popadłem w jakąś malignę. Coś pięknego.
0 kudosBeny1234   @   20:13, 16.08.2017
Gra świetnie oddaje mój stan psychiczny chociaż glosow nie słyszę. Każdy mój dzień to walka nie z potworami a z własnym umysłem i lękami i myślami znowu coś nawaliłem w pracy itp....
1 kudosdarkslide16   @   10:22, 19.08.2017
Zarówno sama gra jak i recenzja miazga, oby jak najwięcej takich gier Uśmiech
0 kudosshuwar   @   07:43, 23.09.2017
No dobrze MG oceniło tą grę baaardzo wysoko... to czemu gracze oceniają wersję PC tylko jako Dobra? (Choć tak... mało osób jak na razie oceniło).
0 kudosshuwar   @   22:02, 06.10.2017
Właśnie zbieram szczękę z podłogi...
Moim zdaniem to jedna z najlepszych gier jakie wyszły ostatnio - chyba muszę zrewidować moje TOP10.
0 kudosdabi132   @   11:45, 07.10.2017
Cytat: shuwar
Właśnie zbieram szczękę z podłogi...
Moim zdaniem to jedna z najlepszych gier jakie wyszły ostatnio - chyba muszę zrewidować moje TOP10.

Też tak uważam, i poruszony w grze temat schizofrenii to jest coś, czego w grach jeszcze nie było. Aż szkoda, że nie ma wersji pudełkowej na PC, ale może kupię na Steamie jak zejdzie poniżej 20 Euro.
0 kudosshuwar   @   14:43, 07.10.2017
Ta gra ma to coś, czego obecnie brakuje... ma unikalny pomysł, coś czego nie mają inne gry. Coś na co czekałem od jakiegoś czasu - czyli by wreszcie znalazło się studio, które pokaże nowe pomysły w świecie gier. Wiecznie dostajemy gry, które w kółko odgrzewają te same klimaty... strzelamy, eksplorujemy, zbieramy, rozwijamy postać, kupujemy w sklepach, rozmawiamy z towarzyszami... te same rozwiązania, te same pomysły... aż wreszcie pojawiło się Hellblade!
0 kudosDirian   @   16:13, 07.10.2017
Cytat: shuwar
Wiecznie dostajemy gry, które w kółko odgrzewają te same klimaty... strzelamy, eksplorujemy, zbieramy, rozwijamy postać, kupujemy w sklepach, rozmawiamy z towarzyszami... te same rozwiązania, te same pomysły... aż wreszcie pojawiło się Hellblade!

Tylko czy Hellblade też nie powtarza wielu elementów? Nie grałem, ale z tego co widzę, to walka wygląda bardzo monotonnie, podobnie jak powtarzalne zagadki. Sam chciałem zagrać, ale mocno mnie to zniechęciło.
0 kudosshuwar   @   18:15, 07.10.2017
W Hellblade walka i łamigłówki są tylko nic nieznaczącym dodatkiem, przynajmniej dla mnie.
Czuję, że za niedługo przejdę ją jeszcze raz.
Dodaj Odpowiedź