Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4)

ObserwujMam (9)Gram (2)Ukończone (2)Kupię (6)

Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4) - recenzja gry


@ 11.08.2017, 13:27
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

Świat przedstawiony w Hellblade jest złożoną strukturą wielu pomniejszych lokacji, połączonych rozmaitymi przejściami - miejscówki są zróżnicowane, a każda z nich odgrywa należytą rolę w fabule. Mamy etapy bardziej otwarte, jak i te typowo korytarzowe, a warunkiem dotarcia do kolejnych terenów jest rozwiązywanie łamigłówek środowiskowych. Podobnie jak głosy, są one ważnym elementem postrzegania świata przez Senuę, która dostrzega skomplikowane wzory, symbole, dziwnie zachowujące się elementy otoczenia i powiązania między nimi. Każdej z kluczowych lokacji został podporządkowany określony motyw, historia oraz klimat inspirowany nordyckimi mitami, co przekłada się na projekt otoczenia, wygląd i charakter zagadek i rodzaj bossa, jakiego spotkamy na końcu etapu. Co kawałek znajdujemy także obeliski, po zbadaniu których słyszymy fragmenty nordyckich mitów, opowiadane przez jednego z przyjaciół Senui. Opowieści te zostały naszpikowane metaforami głęboko powiązanymi ze wspomnieniami dziewczyny, z tym co aktualnie przeżywa, bądź co ją czeka. Skutecznie podsyca to ciekawość odnośnie kolejnych wyzwań, a także w pewien sposób nas ostrzega.

Zagadki sprytnie wystawiają na próbę spostrzegawczość gracza. W każdej miejscówce znajdziemy mnóstwo sekretów, iluzji, zależności pomiędzy elementami otoczenia, a także rzeczy, które mogą nas zmylić. Wystarczy stanąć w odpowiednim miejscu i spojrzeć w określonym kierunku, a nagle naszym oczom ukażą się schody, drzwi albo kładka pozwalająca dostać się do nowego obszaru. Wraz z postępem w rozgrywce, twórcy bawią się obraną konwencją na coraz większą skalę. Pojawiają się łamigłówki związane z grą światła i cienia, szukanie rozwiązań w bardziej stresujących sytuacjach,  albo przełączanie się pomiędzy zmodyfikowanymi układami tych samych lokacji w dwóch różnych wymiarach. Po raz kolejny pojawia się też motyw dźwięku przestrzennego, choćby w etapie gdzie Senua niemal całkowicie traci wzrok, a my musimy nawigować dźwiękiem w naszych słuchawkach by zapanować nad sytuacją. Rozwiązywanie łamigłówek daje sporo satysfakcji, zwłaszcza w momentach, w których orientujemy się jak sprytnie ukrywane są rozwiązania. Twórcy postawili na proste założenia, tyle że kreatywnie wykorzystane. Zwykłe rosnące blisko siebie drzewa, nietypowo wyglądająca dziura w dachu chaty, czy cień mogą coś znaczyć, więc warto mieć oczy szeroko otwarte.

Jak nadmieniłem wcześniej, walka jest w pewnym sensie odsunięta na drugi plan, jako swego rodzaju narzędzie narracyjne. Pojedynki z rozmaitymi fantastycznymi bestiami, upiorami, a nawet bóstwami z wierzeń wikingów są niejako symbolicznym dopełnieniem naszych zmagań z zagadkami umysłu Senui. Pojedynki często bywają długie, by w pewnym sensie dać graczowi sposobność na to, by odpowiednio nasycił się batalią. Nie każdemu jednak pomysł twórców może przypaść do gustu, zwłaszcza, że przed premierą nie prowadzono żadnych kampanii marketingowych więc trudno było przewidzieć na jaki rodzaj rozgrywki się nastawiać - Ci którzy oczekiwali intensywnego "slashera" mogą poczuć się zawiedzeni. Oczywiście długie etapy bez walki zostały rewelacyjnie zagospodarowane unikalnymi rozwiązaniami i uzasadnione fabularnie więc ewentualny minus dla tego elementu zależy od preferencji gracza - mi to nie przeszkadzało.

W walce położono nacisk na immersję i osobisty charakter każdego starcia. Zrezygnowano całkowicie z interfejsu użytkownika, wszelakich znaczników i podpowiedzi - wprowadzono za to szereg sprytnie zastępujących je rozwiązań. Kiedy atakujemy danego przeciwnika, na jego ciele pojawia się coraz więcej ran, z czasem zaczyna on coraz mniej sprawnie się poruszać i coraz słabiej atakować - to samo tyczy się Senui, która im więcej oberwie, tym gorzej radzi sobie walcząc i poruszając się. Tocząc boje mamy do dyspozycji szybki i silny atak, a także ich bardziej zaawansowane wersje, dostępne po przytrzymaniu dodatkowego przycisku. Możemy ciąć z rozpędu, doskoku, wytrącać wrogów z równowagi kopnięciem oraz wykonywać kilka rodzajów uników. Skupianie wzroku na wrogach również zostało wsparte pomysłowym rozwiązaniem - w przypadku gdy namierzony przez nas oponent jest ranny, jego rozcięcia zostają lekko podświetlone. Podczas pojedynków z większą grupą wrogów, warto więc wstępnie sobie ich "zaznaczyć" sprytnymi cięciami, by móc dostrzegać kogo namierzamy i wygodnie przełączać się pomiędzy celami - czapki z głów dla tego pomysłu. Dopełnieniem systemu jest tryb skupienia pozwalający spowolnić czas i zyskać sporą przewagę - znacznik jego naładowania ukryto w amulecie przyczepionym do pasa bohaterki, a wypełnimy go udanymi atakami, parowaniem ciosów oraz unikami.

Wymiana ciosów jest powolna, "chodzona", a kamera utrzymuje się całkiem blisko prawego ramienia postaci. Mimo takich założeń, system działa płynnie, a zadawanie ciosów przebiega całkiem przyjemnie, zwłaszcza kiedy eksperymentujemy z łączeniem rozmaitych ataków w kombinacje. Wrogowie występują w różnych wariantach, wymagających nieco innego podejścia więc należy być cierpliwym wykonując uniki. Z biegiem czasu mierzymy się z większymi grupami przeciwników, co sprawia, że rywalizacja staje się dużo bardziej taktyczna. Jeśli chodzi o bossów mamy ich zaledwie czterech, ale każdy jest unikalny i wnosi do rozgrywki coś oryginalnego. Podsumowując tę kwestię, mechanika starć wypada świetnie, lecz powinniśmy sobie zdawać sprawę, że nie gra ona tu pierwszych skrzypiec. Jeżeli już się pojawia, pozwala zatracić się w klimacie i brutalności świata przedstawionego.

Aby pozwolić graczom w pełni nacieszyć się walorami artystycznymi gry, twórcy zaimplementowali całkiem rozbudowany tryb fotograficzny, umożliwiający wzbogacanie ujęć efektami wizualnymi, jakie sami wykorzystali podczas projektowania poszczególnych scen - nieco niżej możecie rzucić okiem na kilka takich ujęć.

W kwestii klimatu i oprawy audiowizualnej wykonano również rewelacyjną robotę. Atmosfera panująca w poszczególnych lokacjach, w połączeniu z urojeniami  i halucynacjami Senui, towarzyszącymi jej głosami i płatającym figle otoczeniem, tworzy przytłaczający, zepsuty i mroczny obraz nordyckiej krainy umarłych. Walki natomiast podsycane są bojowymi utworami, za przygotowanie których odpowiada Andy LaPlegua, lider norweskiego zespołu metalowego, Combichrist. Kompozycja muzyczna jest osadzona w grze w sposób minimalistyczny, lecz kiedy trzeba doskonale wzbogaca przedstawiane wydarzenia, a także nakręca walkę.

Wizualnie, Hellblade prezentuje się wybornie, zarówno pod względem projektu lokacji oraz ich użyteczności, jak i czysto technicznie - mam tu na myśli efekty specjalne, oświetlenie, wizualną aranżację walk, modele postaci oraz wysokiej jakości tekstury. W przypadku tych ostatnich, zdarzają się słabsze momenty, lecz nie psują one ogólnego odbioru całości. Jak na tytuł z graficznymi fajerwerkami, Hellblade działa zaskakująco płynnie, bez odczuwalnych spadków płynności. Zamykając kwestię technicznego wykonania gry, zwrócę uwagę na mały minus w postaci polskich napisów - są one zbyt szybko wyświetlane na ekranie względem wypowiadanych kwestii. Osoby znające język angielski nie będą miały problemów ze zrozumieniem dialogów, lecz część wypowiedzi jest szeptana, w charakterystyczny sposób akcentowana, albo naszpikowana nazwami własnymi, więc zdarza się, że coś umknie. Wyświetlenie całej kwestii na ekranie, w sytuacji gdy potrzeba nawet kilkunastu sekund by została w pełni wypowiedziana przez postać nieco przeszkadza, zwłaszcza podczas mocno psychologicznych i emocjonalnych scen.

Hellblade to gra jakich na rynku mało. Twórcy zostawili za sobą burzące immersję znaczniki oraz tony niepotrzebnych informacji na ekranie i stworzyli grę pozwalającą w pełni się wczuć zarówno w fabułę, jak i rozgrywkę. Wskazówki czy komunikaty mające przekazywać graczowi określone informacje zostały wyrażone za pomocą rozgrywki. Ta z kolei została przemyślanie i oryginalnie zbudowana wokół jedynej w swoim rodzaju tematyki. Jeśli jesteście fanami thrillerów psychologicznych, mrocznych i brutalnych historii, Hellblade to dzieło zdecydowanie dla Was. Dodatkowo, zaserwuje ono mistrzowsko poprowadzoną lekcję nordyckiej mitologii, w nieszablonowy sposób interpretując znane już legendy. Dzieło Ninja Theory to mocny kandydat do tytułu gry roku.


Długość gry wg redakcji:
8h
Długość gry wg czytelników:
7h 45min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Wysokiej jakości oprawa podkreślająca każdy walor produkcji. Mnóstwo nietypowych efektów wizualnych, rewelacyjna gra światła, płatające figle otoczenie i mroczne, lecz urzekające lokacje.
Genialny Dźwięk:
Udźwiękowienie wgniata w fotel. Tego się nie da opisać, to trzeba po prostu usłyszeć!
Świetna Grywalność:
Świetnie zaplanowana rozgrywka zachęcająca gracza do poznawania gry w naturalny sposób - bez żadnych znaczników i zbędnych informacji. Totalna immersja i wystawienie na próbę percepcji odbiorcy.
Genialne Pomysł i założenia:
Nietypowa tematyka, wyjątkowa forma jej przedstawienia, świetna realizacja.
Genialna Interakcja i fizyka:
Interakcja premiująca spostrzegawczość, nieustanne burzenie czwartej ściany i totalna immersja.
Słowo na koniec:
Hellblade jest tym, czym miało być w pierwotnym zamyśle. Twórcy dokładnie zaplanowali swoją wizję i zrealizowali ją w najdrobniejszych szczegółach. To perełka dla entuzjastów psychologicznych i emocjonalnych opowieści, a także interesujące zjawisko pod kątem rozgrywki. Jedna z najlepszych produkcji tego roku!
Werdykt - Genialna gra!
Screeny z Hellblade: Senua's Sacrifice (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudossebogothic   @   14:35, 13.08.2017
Właśnie gram i zapowiada się ciekawie oraz nietuzinkowo głównie ze względu na obraną tematykę. Mam już za sobą może jakieś 2-3 godzinki i co prawda początek jest troszkę monotonny, ale liczę, iż z każdą godziną będzie ciekawej. Sam wstęp Hellblade ma nas głównie wprowadzić w klimat i nastrój gry, więc więcej tutaj ekspozycji niż faktycznej rozgrywki. Najbardziej Hellblade kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi jak Rime (nawet jeden z rodzajów zagadek jest podobny) czy symulatorami chodzenia. Z drugiej strony za sprawą bardzo ładnej oprawy wizualnej przypomina Ryse, jednak w porównaniu do tej gry stara się nieść jakieś przesłanie, a nie tylko wodotryski graficzne. No i system walki ma porządny, taką uproszczoną wersję z Soulsów, za sprawą umieszczenia kamery blisko pleców bohaterki przypomina For Honor. I zarówno w Hellblade, jak i w For Honor dzięki temu walka ma o wiele większą moc i robi o wiele większe wrażenie niż w innych grach gdzie kamera w czasie walki ustawia się z pińset metrów nad bohaterem by gracz mógł objąć wzrokiem cały teren. W Hellblade widzimy na ciele przeciwnika każde cięcie zadane mieczem. Myślę, iż w dobie sandboksów z milionem znajdziek takie gry jak Hellblade są potrzebne. Mają one do opowiedzenia konkretną historię, a gameplay odchodzi na dalszy plan i ma służyć narracji, a nie na odwrót, jak w większości współczesnych produkcji.
0 kudosLuKaS77PL   @   18:15, 13.08.2017
"Najbardziej Hellblade kojarzy mi się z takimi grami narracyjnymi jak Rime"

Ale trafiłeś - ten sam kompozytor co w Rime, David Garcia, stworzył ścieżkę muzyczną do Hellblade. Właściwie jest trzech autorów muzyki - David Garcia (główny kompozytor), lider Combichrist (utwory podczas walki) no i zespół Passarella Death Squad, którego utwór świetnie wykorzystano pod koniec.
1 kudosDante41k   @   21:58, 15.08.2017
Po tej grze mam haluny i omamy, ogólnie popadłem w jakąś malignę. Coś pięknego.
0 kudosBeny1234   @   20:13, 16.08.2017
Gra świetnie oddaje mój stan psychiczny chociaż glosow nie słyszę. Każdy mój dzień to walka nie z potworami a z własnym umysłem i lękami i myślami znowu coś nawaliłem w pracy itp....
1 kudosdarkslide16   @   10:22, 19.08.2017
Zarówno sama gra jak i recenzja miazga, oby jak najwięcej takich gier Uśmiech
0 kudosshuwar   @   07:43, 23.09.2017
No dobrze MG oceniło tą grę baaardzo wysoko... to czemu gracze oceniają wersję PC tylko jako Dobra? (Choć tak... mało osób jak na razie oceniło).
0 kudosshuwar   @   22:02, 06.10.2017
Właśnie zbieram szczękę z podłogi...
Moim zdaniem to jedna z najlepszych gier jakie wyszły ostatnio - chyba muszę zrewidować moje TOP10.
0 kudosdabi132   @   11:45, 07.10.2017
Cytat: shuwar
Właśnie zbieram szczękę z podłogi...
Moim zdaniem to jedna z najlepszych gier jakie wyszły ostatnio - chyba muszę zrewidować moje TOP10.

Też tak uważam, i poruszony w grze temat schizofrenii to jest coś, czego w grach jeszcze nie było. Aż szkoda, że nie ma wersji pudełkowej na PC, ale może kupię na Steamie jak zejdzie poniżej 20 Euro.
0 kudosshuwar   @   14:43, 07.10.2017
Ta gra ma to coś, czego obecnie brakuje... ma unikalny pomysł, coś czego nie mają inne gry. Coś na co czekałem od jakiegoś czasu - czyli by wreszcie znalazło się studio, które pokaże nowe pomysły w świecie gier. Wiecznie dostajemy gry, które w kółko odgrzewają te same klimaty... strzelamy, eksplorujemy, zbieramy, rozwijamy postać, kupujemy w sklepach, rozmawiamy z towarzyszami... te same rozwiązania, te same pomysły... aż wreszcie pojawiło się Hellblade!
0 kudosDirian   @   16:13, 07.10.2017
Cytat: shuwar
Wiecznie dostajemy gry, które w kółko odgrzewają te same klimaty... strzelamy, eksplorujemy, zbieramy, rozwijamy postać, kupujemy w sklepach, rozmawiamy z towarzyszami... te same rozwiązania, te same pomysły... aż wreszcie pojawiło się Hellblade!

Tylko czy Hellblade też nie powtarza wielu elementów? Nie grałem, ale z tego co widzę, to walka wygląda bardzo monotonnie, podobnie jak powtarzalne zagadki. Sam chciałem zagrać, ale mocno mnie to zniechęciło.
0 kudosshuwar   @   18:15, 07.10.2017
W Hellblade walka i łamigłówki są tylko nic nieznaczącym dodatkiem, przynajmniej dla mnie.
Czuję, że za niedługo przejdę ją jeszcze raz.
Dodaj Odpowiedź