Wzorem serii Gothic, Risen pozwala graczowi przyłączyć się do jednej z kilku dostępnych frakcji. Dwie z nich są w zasadzie od samego początku dostępne, a deweloper przygotował także kilka niespodzianek, których jednak nie mam zamiaru tutaj psuć. Pierwsza ze wspomnianych grup to okupujący klasztor Inkwizytorzy, będący pod władzą niejakiego Mendozy. Drugie ugrupowanie, to natomiast banda bandziorów, wygnanych przez siły Inkwizycji na bagna, gdzie knują plan odzyskania swojego wcześniejszego statusu. Ich szefem jest don Esteban. Obie frakcje są bardzo nieprzyjaźnie nastawione wobec siebie, jeśli zatem zdecydujecie się na przynależność do jednej z nich, nie bądźcie zdziwieni, gdy członek opozycji na Wasz widok z okrzykiem bojowym ruszy do walki. Strony konfliktu nie da się również w późniejszym etapie zmienić, a co za tym idzie, do końca zabawy przynależymy do tej, jaką wybraliśmy na początku.
System walki oparty został na tym z trzeciej edycji serii Gothic, przy czym Piranha Bytes wprowadziła do niego szereg udoskonaleń. Dzięki nim starcia są bardziej widowiskowe, wymagające i satysfakcjonujące. Już nie wystarczy po prostu wciskać przycisku uderzenia, trzeba stosować połączenie ciosów, uników, bloków oraz parowania. Tylko kombinacja wszystkich zdolności bitewnych przynosi pożądane rezultaty – szczególnie w późniejszych etapach, kiedy stajemy oko w oko z naprawdę groźnymi adwersarzami. Co ważne, szkolenie odblokowuje także dodatkowe ruchy naszego herosa.
Rozwój umiejętności władania orężem także oparto na tym, co mogliśmy zobaczyć w poprzednim produkcie Piranii. Mamy zatem poziomy doświadczenia, które pozyskujemy za wykonywanie zadań oraz tłuczenie napotkanych bandziorów. Owe levele zapewniają natomiast punkty nauki, użyteczne w trakcie rozmów z dostępnymi nauczycielami. Jeśli chcemy się na przykład nauczyć lepszego władania mieczem, szukamy kolesia oferującego szkolenie, podchodzimy do niego i za skromną sumkę pieniędzy oraz garść punktów umiejętności nabywamy nowe zdolności. Wszystkie cechy, począwszy od machania bronią białą, a na skórowaniu i kowalstwie skończywszy, poprawiamy w taki sam sposób. Jako że przeróżnych nauk jest całkiem sporo, nie ma szans by doprowadzić do mistrzostwa każdą z nich. Ponownie w grę wchodzi tutaj odpowiednie wybór, tym razem jednak chodzi o najbardziej do nas przemawiające parametry. Trzeba już na początku zdecydować w czym chcemy się specjalizować i na obranej ścieżce skupić uwagę. Postać wykreowana chaotycznie będzie przysparzać więcej problemów niż ich likwidować.
Prócz broni białej oraz łuków czy kusz, Risen oferuje także garść sztuk magicznych. Jeśli zdecydujemy się pójść do klasztoru, otworem stają wszelakie zaklęcia, do których rzucania nie potrzeba nic, prócz garści many oraz odpowiedniej umiejętności. Gdy natomiast dołączymy np. do buntowników, magia ograniczy się tylko do wykorzystywania run oraz specjalnych zwojów. Magia jako umiejętność jest w tym przypadku przypisana do Inkwizytorów i nie będąc w ich szeregach nie nauczymy się nią posługiwać.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler