Jak nadmieniłem na początku recenzji, protoplasta Risen, seria Gothic, była niebywale udanym produktem. Była, gdyż trzecia jej edycja powaliła graczy ilością trapiących rozgrywkę błędów. Ku ogólnej radości, Piranha Bytes nie powtórzyła błędu sprzed kilku lat i Risen jest bardzo dobrze zoptymalizowaną i dopracowaną produkcją. W zasadzie nie zauważyłem żadnych większych niedociągnięć, a drobnostki w stylu znikających cieni lub przenikających się obiektów można całkowicie pominąć. Najważniejsze, że nie ma braków w dialogach, questy realizujemy bez zgrzytów, a całość śmiga płynnie nawet na średniej klasy blaszaku – i co istotne, prezentuje się bardzo dobrze.
Graficznie Risen nie jest tytułem, na którego widok konkurencja zacznie trząść gaciami, choć cały świat wygląda efektownie i klimatycznie. Drzewa naturalnie kołysze wiatr, roślinność jest gęsta, jaskinie mroczne i pełne zakamarków, a miasta obfitują w wędrujące postaci niezależne, zajmujące się swoimi sprawami. Bardzo dobrze przygotowano także efekt głębi pola, rzucanie czarów oraz modele napotkanych stworów. Niestety widać, że silnik graficzny jest już dość leciwym narzędziem. Animacje, jak i wygląd postaci, są sprzed kilku lat, liście drzew przygotowano jako dwuwymiarowe bitmapy, obracające się wraz z kamerą, a niektóre obszary wyspy są zbyt kanciaste. Ogólnie rzecz biorąc jest dobrze, aczkolwiek mogłoby być lepiej. Sporo nadrabia sam klimat i oldschoolowy charakter, artystycznie jest bowiem prawie idealnie. Aż czuć sączącą się ze świata atmosferę biedy, zaszczucia i niepewności.
Wrażenie to pogłębia ścieżka dźwiękowa i muzyka. Pogrywających w tle kawałków słucha się szczególnie dobrze w nocy i przy nieco podkręconych głośnikach. Utwory zmieniają się w zależności od sytuacji i zawsze idealnie pasują do tego, co rozgrywa się na ekranie. Zresztą nie ma się co dziwić, gdyż pracował nad nimi Kai Rosenkranz, człowiek odpowiedzialny za udźwiękowienie serii Gothic. Jeśli chodzi o dialogi również jest bardzo dobrze. Aktorzy zatrudnieni do przygotowania angielskiego dubbingu sprawdzają się w powierzonych im rolach, grając naturalnie i bez sztucznego recytowania. W kwestii polskiej wersji językowej mamy natomiast tylko napisy, w niczym to jednak nie ujmuje produkcji, a sami gracze także nie będą mieć problemów ze zrozumieniem.
Przyszła pora na podsumowanie. Od początku wiedziałem, że Risen będzie czerpał całymi garściami z serii Gothic, a w szczególności z dwóch pierwszych, niezwykle udanych części. Teraz, kiedy wreszcie miałem okazję zagrać w pełną wersję programu, muszę szczerze przyznać, że Piranha Bytes odwaliła kawał dobrej roboty i ma szansę zrehabilitować się w oczach fanów. Jeśli szukacie klimatycznego, pełnego ciekawych zadań, wciągającego i bardzo dobrze wykonanego RPGa, to Risen jest stworzony właśnie dla Was. Fani Gothica znajdą się w nim bez trudu, dla „nowych” graczy mam natomiast jedną radę – dajcie się wciągnąć pięknemu światu Farangi i nie poddawajcie się ze względu na dość wysoki poziom trudności oraz brak strzałek wskazujących dokąd iść. Podobnie jak swój poprzednik, Risen to nie tylko gra, lecz prawdziwy, żyjący, wirtualny świat!
Świetna |
Grafika: Choć nie robi tak dużego wrażenia jak ta w Gothic 3 po premierze, to trzyma wysoki poziom. Szczególnie ze względu na artystyczne walory, bo same modele oraz ich animacje mogły by być lepsze. |
Świetny |
Dźwięk: Zarówno muzyka, dialogi, jak i efekty specjalne brzmią imponująco. |
Genialna |
Grywalność: Po prostu ciężko się oderwać. Risen wciąga na wiele godzin, a każda z nich przepełniona jest satysfakcją! |
Genialne |
Pomysł i założenia: Nowy świat, nowi bohaterowie, stare sprawdzone rozwiązania… Rewolucji nie ma, jest jednak kawał porządnego RPGa. |
Genialna |
Interakcja i fizyka: Pogadać można praktycznie z każdym. Przedmiotów jest co niemiara, a świat wciąga jak rzadko kiedy. |
Słowo na koniec: Dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Bardzo chętnie zobaczę kontynuację! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler