SAS: Secure Tomorrow (PC)

ObserwujMam (33)Gram (10)Ukończone (14)Kupię (0)

SAS: Secure Tomorrow (PC) - recenzja gry


@ 09.10.2008, 00:00
Jerzy "Ogidogi" Kościelny
Komputery oraz gry interesują mnie od wielu lat. Nie mam konkretnych upodobań co do gatunków gier, jednak są tytuły których nie jestem w stanie strawić.


Godna pochwały jest z pewnością interakcja z otoczeniem. Można uszkodzić, zniszczyć czy też przestawić wiele rzeczy. Naboje oraz granaty zostawiają piętno na ścianach – w zależności od materiału z jakiego dana powierzchnia jest wykonana. Fajnym rozwiązaniem jest możliwość przestrzelenia cienkich powierzchni, dzięki czemu nie każde schronienie gwarantuje wrogom pełne bezpieczeństwo. Fizyka również stoi na niezłym poziomie. Granaty odbijają się naturalnie, ciała terrorystów opadają bezwładnie, dodatkowo wystrzeliwując serie z karabinów już po śmierci. Generalnie aspekt interakcji i realizmu to rzecz, która trzyma dobry poziom.

SAS: Secure Tomorrow (PC)

Wiecie już, że można wiele rzeczy zdemolować, ale nie macie pojęcia czym. Arsenał w grze nie jest niesamowicie duży, jednak ilość dostępnego uzbrojenia jest w moim odczuciu wystarczająca. Podczas wykonywania misji mamy do dyspozycji aż 4 rodzaje broni oraz granaty hukowe. Jeżeli chodzi o giwery, najważniejsze to M4, karabinki, snajperka, pistolet czy shotgun. Wszystko byłby idealnie, gdyby nie fakt, iż nie mamy absolutnie żadnego wpływu na to, jaką broń weźmiemy na daną misję. Twórcy z góry przeznaczyli ekwipunek jaki będzie nam dany wykorzystać, podczas konkretnego zadania. Sytuację ratuje nieco możliwość wymiany czy też podniesienia broni od martwych przeciwników, jednak pewien niedosyt zostaje. W grze przyjdzie nam wystrzelić setki nabojów, nie ma się jednak czym martwić, „pestek” nam nie zabraknie. Jeżeli tylko dobrze się rozejrzymy, znajdziemy wiele skrzyni z bronią i i amunicją. Bardzo podoba mi się jedna rzecz, wprowadzona w SAS: Secure Tomorrow. Chodzi o wejścia do pomieszczeń zamkniętych, w celu ich oczyszczenia. Wygląda to tak, że żołnierze ustawiają się w trójkę koło drzwi. Jeden je otwiera, drugi wrzuca granat, a my widząc wszystko w zwolnionym tempie (efekt slow-motion) wpadamy do środka i wybijamy ogłupiałych przeciwników. Bardzo fajna opcja, jednak jednej rzeczy mi tu brakuje – możliwości decyzji który pokój tak oczyszczamy. Wszystkie moje sugestie czy też zarzuty, mają na celu jedno. Zwiększenie swobody gracza, żeby nie czuł się on prowadzony za rączkę i ograniczany z każdej strony.

SAS: Secure Tomorrow (PC)

Nie taki diabeł straszny jak go malują..... Tak jest również z SAS. Gra pomimo tego, iż ma wiele wad, jest całkiem grywalna, przyjemna i co najważniejsze, widać, że City Interactvie bierze sobie do serca słowa recenzentów. Na pochwałę zasługuje z pewnością oprawa wizualna. Program wyciska całkiem sporo, z nie najnowszego już engine'u. Dobra praca świateł, ciekawe efekty specjalne (wybuchy, ogień, tryskająca krew) oraz genialny widok naboi przeszywających ciała terrorystów, który pokazywany jest w zwolnionym tempie. Niestety, tak jak wspomniałem, widać iż minęło już trochę czasu od świetności Jupitera. Bardzo pozytywnie odbieram również cut-scenki, które pojawiają się w kilku miejscach rozgrywki. Modele broni, to kolejny z atutów gry. Pistolety i karabiny wyglądają bardzo realistycznie. Uważam, że twórcy spisali się bardzo dobrze i grafika trzyma poziom.


Screeny z SAS: Secure Tomorrow (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?