War Front: Punkt Zwrotny (PC)

ObserwujMam (6)Gram (9)Ukończone (0)Kupię (3)

War Front: Punkt Zwrotny (PC) - recenzja gry


@ 05.04.2007, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!



War Front: Punkt Zwrotny to typowy przedstawiciel gatunku RTS, a co za tym idzie nie należy się spodziewać szczególnie rozbudowanej sfery taktyczno-strategicznej. Działania gracza ograniczają się głównie do produkcji nowych jednostek, w miarę szybkiego stawiania budowli i podejmowania szybkich decyzji. Ogólną zasadą jest: im więcej tym lepiej. Oznacza to, że właściwie skoordynowany atak jest w stanie wyeliminować nawet najpotężniejszą bazę oponenta. Wystarczy posłużyć się grupą czołgów, ruchomej artylerii oraz samolotów. Wszystkie jednostki wysłać do boju w odpowiednim momencie i liczyć na to, że zanim zostaną starci w proch, w gotowości stał będzie kolejny zespół pojazdów opancerzonych gotowych do wsparcia walczących na froncie kompanów. Taki sposób prowadzenia wojny nie należy do szczególnie emocjonujących, na szczęście zadania przygotowane przez producenta są na tyle interesujące, że są w stanie utrzymać gracza przy monitorze przez dość długi czas.

Warto także wspomnieć, że walka jest dynamiczna, a efekty specjalne towarzyszące wybuchom robią ogromne wrażenie. Przyznam szczerze, że przez większą część gry czekałem tylko aż w moje ręce wpadnie jakaś konkretniejsza pukawka i będę mógł sprawdzić ją w akcji. Osobiście najbardziej spodobał mi się atak nuklearny oraz bomba wywołująca trzęsienie ziemi. Po jej zrzuceniu widzimy najpierw wybuch i następnie fale wstrząsów, które niszczą wszystko co znajduje się w okręgu działania. Baza wroga, po takim ataku nie będzie w stanie zbyt szybko powrócić do pełnej funkcjonalności.

War Front: Punkt Zwrotny (PC)

Prócz mięsa armatniego w War Front: Punkt Zwrotny znajdziemy także jednostki, których nie możemy tak po prostu wysyłać do walki. Są to bowiem bohaterowie, od których zależą losy świata, a ich śmierć oznaczałaby totalną porażkę. Elita w grze jest ogólnie dość utalentowana, niestety jej przydatność szybko okazuje się znikoma. Po prostu trzymamy ich poza główną zadymą i dopiero jak opada kurz możemy pchnąć ich nieco do przodu. Dzięki bohaterom dowiadujemy się o naszych calach i ogólnym zarysie fabuły programu. W sumie każdego z nich będziemy obserwować i słuchać podczas blisko 70 minut animowanych wstawek przerywnikowych. Mi do gustu najbardziej przypadł Amerykanin – pułkownik John Lynch. Koleś traktuje wojnę z lekkim przymrużeniem oka i ma charakter jajcarza i zawadiaki… miło czasami posłuchać jego luźnych komentarzy.

Prócz dość długiej kampanii dla pojedynczego gracza, w War Front: Punkt Zwrotny znajdziecie także rozbudowany tryb rozgrywek wieloosobowych. Oczywiście w trakcie zabawy w Internecie możliwe jest przejęcie kontroli nad każdą z trzech dostępnych frakcji, a podczas jednego pojedynku brać może udział nawet dziesięciu strategów z różnych zakątków naszego niebieskiego globu. Każde zwycięstwo jest zapisywane w systemie rankingowym, a co za tym idzie gracze mają szansę walczyć o miano najlepszego stratega.


Screeny z War Front: Punkt Zwrotny (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?