Z innych kwestii trzeba wspomnieć o silnym nacisku na elementy snajperskie. Pierwsze skojarzenia to natychmiast Ghost Warrior. Widać, że CI Games pożyczyło od starszego kolegi system namierzania, dzięki czemu ponownie zobaczymy charakterystyczną, czerwoną „kropkę” wskazującą rzeczywisty tor lotu pocisku. Robert jest nawet w stanie wstrzymać oddech, trochę spowalniać czas i oddawać w ten sposób precyzyjniejsze strzały. Jeśli jednak mam być szczery, wg mnie wpleciono to wszystko trochę na siłę. Zabrakło wskaźników odległości do celu, siły i kierunku wiatru, a i nawet nasz czerwony celownik ukazuje się jakby ze zbyt dużym opóźnieniem. W Snajperach wyglądało to lepiej.
Słowo pochwały należy się natomiast projektantom lokacji. Pierwsze misje nie prezentują co prawda nadzwyczaj okazałych plansz, ale im dalej, tym lepiej. Bardzo podobały mi się duże połacie terenów we Francji (tam stoczymy bitwę w urokliwym zamku), ciekawie przedstawiono bazę w skutej lodem Norwegii, nieźle wyglądają też niemieckie faktoria rakiet V2. W końcu – co chyba najważniejsze – dobrze ukazano doszczętnie zdewastowaną Warszawę. Widok niemal całkowicie unicestwionego miasta jest naprawdę poruszający i przekonujący, za co bez najmniejszych wątpliwości należą się brawa projektantom. Wszystkie lokacje są w dodatku rozbudowane, a gracz nie ma poczucia przemieszczania się po jakimś rękawie (Sniper: Ghost Warrior 2 cierpiał właśnie na taką przypadłość). Do poszczególnych budynków prowadzą różne drogi, a okolice mają wiele ścieżek, oferujących pole do eksploracji. To mocna strona produkcji.
W kwestii grafiki widać, że polskie studio jeszcze nie do końca zapanowało nad CryEngine 3, ale mimo wszystko Enemy Front budzi we mnie pozytywne odczucia. Twórcy nie zapowiadali gry nowej generacji, a i tak wyszło to wszystko lepiej, niż się spodziewałem. Mamy ładne tekstury, bardzo przyjemne oświetlenie, niezłe efekty wybuchów itd. Czasem miałem tylko wrażenie, że szwankowało cieniowanie i animacja, ale nie utrudniało mi to jakoś szczególnie życia. Co ważniejsze, gra jest dość dobrze zoptymalizowana i ma niewielkie wymagania sprzętowe. Najgorzej w tym wszystkim wypada interakcja i fizyka. Niewiele elementów można zniszczyć, a dosłownie nic nie da się przesunąć. Tego brakowało mi najbardziej, szczególnie, że momentami na ekranie naprawdę dużo rzeczy eksploduje. Szersza interakcja z otoczeniem byłaby również niezastąpionym narzędziem do eksterminacji wrogów, szkoda więc, że nie zastosowano bardziej rozbudowanego modelu fizyki.
Udźwiękowienie może budzić skrajne emocje. Z jednej strony, towarzyszą nam ładne, nastrojowe kompozycje muzyczne i dobre efekty dźwiękowe, a z drugiej, polski dubbing niekiedy woła o pomstę do nieba. Lektor podkładający głos pod Hawkinsa brzmi co najwyżej przeciętnie. Także pozostali aktorzy nieszczególnie się spisali i brzmią bardzo nienaturalnie. Trochę mnie dziwi taki stan rzeczy, bo Enemy Front zrobione jest ze sporym rozmachem i bez wątpienia można było lepiej zadbać o ten element.
Finalnie, mimo wyraźnych niedoskonałości i pewnych braków, produkcja CI Games zapewnia jakieś 8 godzin całkiem przyjemnej zabawy (twórcy zapowiadali 10-12 godzin kampanii, ale nieco ich poniosło). To po prostu dobra gra i choć daleko jej do mistrzów gatunku, to potrafi wciągnąć i posiada niezły klimat. Jeśli nie oczekujecie cudów i klona Call of Duty nowej generacji, możecie całkiem miło spędzić dwa popołudnia. Jeżeli deweloper wyda łatkę naprawiającą kilka błędów, Enemy Front będzie naprawdę przyjemnym shooterem. Trochę ucierpieć mogą sympatycy multiplayera, który za sprawą trzech trybów rozgrywki nie jest w stanie na dłużej przykuć nikogo do fotela, ale i przy nim można spędzić dzień, czy dwa.
Kończąc, chciałbym jeszcze napisać, że mam mam nadzieję, iż w przyszłości polski wydawca w pełni rozwinie skrzydła i wskoczy na kolejny pułap jakości. Być może nastąpi to już w październiku, za sprawą Lords of the Fallen. Trzymam kciuki, bo widać, że firma robi postępy.
Dobra |
Grafika: Nie jest wybitna i nie na miarę nowej generacji, ale daje radę. Dałbym trochę wyższą ocenę, gdyby twórcy ustrzegli się garstki graficznych bugów. |
Dobry |
Dźwięk: Udźwiękowienie jest dobre, ale ogólne wrażenie psuje kiepski dubbing. Plusują natomiast ładne kompozycje muzyczne, przygotowane na potrzeby gry. |
Dobra |
Grywalność: Gdyby dopracować np. skradanie i zadbać o lepszy początek, ocena byłaby wyższa. Enemy Front gwarantuje dość przyjemne doznania i nie odpycha. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Nie ma tu żadnych nowatorskich koncepcji, ale dobrze wykorzystano pomysły zaczerpnięte z innych gier FPS. |
Przeciętna |
Interakcja i fizyka: Nieco zbyt mała. Wprawdzie możemy wysadzić jakieś beczki i pojazdy, ale poza tym cała masa obiektów jest niezniszczalna i przykręcona do podłogi. |
Słowo na koniec: Nie jest to dzieło wybitne, nie jest nawet bardzo dobre, ale już zdecydowanie dobre. Jeśli przymknąć oko na garść niedoróbek (które nie są nie wiadomo jak dokuczliwe), spokojnie można spędzić miłe dwa popołudnia. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler