Enemy Front (PC)

ObserwujMam (63)Gram (11)Ukończone (44)Kupię (7)

Enemy Front (PC) - recenzja gry


@ 16.06.2014, 18:29

Do gier CI Games (starego City Interactive) zawsze podchodzę z pewną rezerwą. Z jednej strony, Sniper: Ghost Warrior udowodnił, że rodzima firma ma potencjał do tworzenia dużych, pełnowartościowych produktów.

Do gier CI Games (starego City Interactive) zawsze podchodzę z pewną rezerwą. Z jednej strony, Sniper: Ghost Warrior udowodnił, że rodzima firma ma potencjał do tworzenia dużych, pełnowartościowych produktów. Ale z drugiej, wystarczy wspomnieć kontynuację wspomnianej strzelanki, aby mieć pewne obawy. Tytuł był wizualnie przyzwoity (wprawdzie często krytykowany za złe wykorzystanie CryEngine 3, ale nie byłbym znowu aż tak surowy), ale jeśli chodzi o rozgrywkę, krótki, wtórny i niedopracowany. Pod koniec zeszłego roku mieliśmy okazję popykać w Alien Rage, które okazało się przyjemnym i porządnie wykonanym shooterem. Zdecydowanie lepiej sklejonym, aniżeli "drugi snajper". Patrząc na to wszystko, można zauważyć, że forma wydawcy, i dewelopera zarazem, przypomina sinusoidę, dlatego byłem sceptycznie nastawiony do ich najnowszego FPSa, od dawna zapowiadanego Enemy Front (tym bardziej, że słyszę o nim już od jakichś 4 lat, co jak na relatywnie średniej wielkości projekt, jest czasem przesadnie długim). Po przejściu całej gry mogę napisać, że choć nie obyło się bez błędów i mam silne wrażenie, że proces twórczy szedł raczej opornie, to deweloper oddaje do naszej dyspozycji całkiem solidny, mający swoje „momenty” projekt.

Enemy Front (PC)

Enemy Front zapowiadało się ciekawie głównie dlatego, że miało szansę być pierwszą porządną grą, traktującą o Powstaniu Warszawskim (o Uprising44 wolałbym zapomnieć). I niech nikt nie posądza mnie o jakiś wygórowany patriotyzm, ale ostatecznie chyba nie przesadzę pisząc, że są to wydarzenia silnie zakorzenione w naszych umysłach. W głębi serca chciałem więc dostać produkt ambitny, w mniejszy lub większy sposób symulujący panującą wtedy ciężką atmosferę.

CI Games wybrnęło z tego zadania dość dobrze, choć nie obeszło się bez zgrzytów. Na dzień dobry nie spodobał mi się fakt, że głównym bohaterem nie uczyniono Polaka, a amerykańskiego korespondenta wojennego, niejakiego Roberta Hawkinsa. Tyle dobrze, że herosa nie przedstawiono jako bohatera wojennego, bez którego Powstanie z góry byłoby skazane na porażkę. Nic z tych rzeczy. Ukazano go jako dziennikarza, dla którego odwaga i waleczność Polaków jest zarówno źródłem podziwu, jak i inspiracją do własnej przemiany. Dzięki temu mogę twórcom wybaczyć ich podejście i zrozumieć, że postać Amerykanina będzie nieco bardziej chwytliwa dla zagranicznych odbiorców.

Enemy Front (PC)

Jeśli chodzi o fabułę, cudów nie ma, ale także nie znalazłem większych zgrzytów. Mamy przyzwoitą narrację Hawkinsa, często relacjonującego aktualne wydarzenia drogą radiową. Niekiedy Robert opowie też o swoich przygodach jeszcze sprzed roku 44’, dzięki czemu oderwiemy się od Powstania Warszawskiego i stoczymy sporo misji w słonecznej Francji i zimowej Norwegii. Zapolujemy nawet na fabrykę rakiet V2 w Niemczech. Ogólnie nie ma tu jakichś porywających wydarzeń czy zwrotów akcji, ale twórcom udało się osiągnąć odpowiedni klimat i wzbudzić dzięki temu pewną nostalgię. Fajnie przedstawiono kilku bohaterów, sugestywnie ukazano motywy strzelania do jeńców i cywili oraz nieźle wyreżyserowano sceny w podziemnym szpitalu; szczególnie w końcowych etapach gry, gdy Powstanie chyli się ku upadkowi. Czuć wtedy ciężar i beznadziejność sytuacji. Trzeba przy tym dodać, że twórcy oparli przedstawioną tu historię o prawdziwe wydarzenia, dzięki czemu weźmiemy udział w realnych akcjach (odbicie kościoła św. Krzyża, zdobycie budynku PAST-y). To miły smaczek, tym bardziej, że np. wspominane Uprising44 w całości przedstawiało fikcyjne motywy. Zastrzeżenia mam w sumie tylko do końcówki gry, która jest urwana, nie dając pełnej satysfakcji. Ale być może deweloper szykuje kontynuację i dlatego jest tak, a nie inaczej.


Screeny z Enemy Front (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbart4bart   @   19:29, 16.06.2014
Na razie po początkowej misji z Powstaniem jestem we Francji (zaczynam zdobywać zamek;) Wrażenia na szybko - sądziłem że graficznie będzie trochę lepiej ale po paru minutach skoncentrowałem się na akcji i było miło przypomnieć sobie klimaciki z MOH a snajperka okazała się ulubioną bronią. Zero negatywnych uwag do broni i jej działania.
Jeżeli chodzi o inteligencję wroga to czytałem krytyczne uwagi ale moi są chyba mądrzejsi bo nie każdy etap udaje się zaliczyć za pierwszym razem i jak idę to zauważają mnie Uśmiech
Sprawdzałem też multi i na ps3 działa ok i pokoje szybko pełne.
0 kudosCortigo   @   20:59, 16.06.2014
O widzisz jak dla mnie np bardzo fajnie są odwzorowane bronie w tej grze. Wiadomo grafika tutaj na kolana nie powala ale przecież to wszystko było widać w trailerach i gameplayach. Ja tam próbowałem różnie misje przechodzić nie to że tylko snajperka bo za dużo monotonii by było Dumny Nie wiem stety czy nie mam tylko PC'ta a i tu nie nażekam na jakieś pustki na serwerach. Fajnie też jest ze znajomymi do jednego z nich grupą wejść.
0 kudosguy_fawkes   @   21:16, 16.06.2014
Cytat: bart4bart
Zero negatywnych uwag do broni i jej działania.
Bronie są aż za skuteczne. Killerskość typowych pukawek w rodzaju karabinów czy pistoletów maszynowych jeszcze przejdzie (choć MP40 miecie z każdego dystansu...), ale panzerfaust niszczący czołg 1 trafieniem każe się zastanowić, czy faktycznie tak powinno być. I to nie w tył, gdzie pancerz stalowych konserw teoretycznie jest najcieńszy, a w przód. W takich momentach przypomina się jedna z końcowych scen "Szeregowca Ryana", kiedy to ciężko ranny John Miller strzela w akcie desperacji z pistoletu do czołgu, a ten nagle wybucha.
0 kudosCortigo   @   19:24, 17.06.2014
Hehe z tym czołgiem to nawet nie zwróciłem uwagi chyba że mój był wytrzymalszySzczęśliwy Albo też ja nie trafiłem za pierwszym razem Dumny Ja osobiście zazwyczaj starałem się podkradać jak najbliżej na ile to było możliwe i wtedy strzelać albo z noża. Snajperką też mi się dobrze grało w Enemy Front więc nie mogę stwierdzić, że z każdej odległości da się zabić za pomocą MP40. Z tymi uwagami jest tak że nie każdy dostrzega w grze to co widzi inny. Niekiedy trzeba by było przejść grę raz jeszcze. Może i się skuszę na takie rozwiązanie ale jeszcze nie teraz.
0 kudosMegan1980   @   23:20, 17.06.2014
Oooo dokładnie, każdy zauważa co innego. No inteligencja przeciwników mogłaby być większa. I jak dla mnie troszkę ich za mało, chodzi się po pustych lokacjach i aż się by chciało postrzelać a tu nie ma do czego;) Zobaczę co się będzie działo na multi;) Jako nowicjusz to dopiero będę padać;) ale przynajmniej frajda będzie.
0 kudosFox46   @   15:04, 18.06.2014
Multi też jest słabe wiec nie ma co go odpalać, bo obecnie np: na PC gra bardzo mało ludzi.

Gra jest średnia dobra do pogrania, gdy nie ma w co pograć czyli w rozpoczynającym się sezonie ogórkowym jak znalazł. Chyba taką Rewolucję w CI Games przyniesie Tomasz Gop z grą "Lords of The Falen" która prezentuje się bardzo dobrze na dzień dzisiejszy.

Tutaj wiele można było by zarzucić Stuartowi Black który po prostu porzucił swoją grę, to nie pierwszy jego taki wybryk. Jak wiadomo to on czuwał nad tą gra, w grze miała być destrukcja otoczenia i na swój sposób miała być innowacyjna na zasadzie bardziej otwartych lokacji i swobody działania. Koleś po prostu to porzucił i olał zupełnie sprawę, a CI games pozostało samo z ta grą więc z wielu rzeczy zrezygnowano.
Więc jednymi słowy odejście Stuarta Blacka odbiło się całkiem nieźle na tej grze, co widzimy finalnie w samej grze. Bo bądźmy szczerzy, gra bardzo się zmieniła od pierwszego gameplaya prezentowanego przez Stuarta.
0 kudosjuve   @   11:01, 20.06.2014
Ależ mnie takie recenzje irytują. Lud rokrocznie marudzi, że w krainie FPSów wszystko jest po staremu. Rokrocznie wysłuchuję, że Call of Duty znowu takie samo, że Battlefield po raz kolejny posiada wielką ilość błędów. Co roku słyszę ten sam płacz i zgrzytanie zębów.

Później wychodzi szydło z worka, każda nowość, która nosi inną nazwę niźli wyżej wymienione tytuły jest...jeszcze gorsza. ''Nie mam w co grać''. Dziękuję, postoję.
0 kudosguy_fawkes   @   11:08, 20.06.2014
UP: Nie rozumiem. To mamy chwalić słabą grę tylko dlatego, że nie jest 19. CoD-em czy 24. Battlefieldem? EF próbowało jechać na nostalgii do drugowojennych shooterów i bliskich nam realiów, ale to za mało, by wynieść pod niebiosa naprawdę kiepską grę. Skończyłem ją wczoraj i nie widzę wielu płaszczyzn, na których można ją chwalić. Finał teoretycznie powinien dawać do myślenia - w końcu powstanie warszawskie zostało utopione we krwi, więc przydałby się jakiś gorzki posmak. A tu tego po prostu nie ma - ostatnia sekwencja jest typowa dla shooterów od CI Games, czyli 2 słowa i do widzenia, napisy, gasimy światło.
Cieszy mnie, że EF poszło w mniej popularne dziś klimaty, ale sposób, w jaki to zrobiło, absolutnie nie predestynuje go do zachwytów. Jest ewidentna różnica pomiędzy produkcją dobrą, ale kulejącą w kilku aspektach, a słabą w praktycznie każdym. I takie jest właśnie EF. Ratuje je tylko cena i to jedynie w okresie premiery.
0 kudosCortigo   @   00:44, 25.06.2014
Wiadomo że EF nie jest takim wielkim tytułem jak CoD czy BF. Dla mnie to dobra gra, która jest warta mojej uwagi i na prawdę nie żałuję ani kasy, ani poświęconego czasu na ukończenie kampanii. Każdy widzi tu coś innego, ja najwyraźniej jestem mniej wymagającym graczem Dumny Codo odejścia Backa to sam jestem ciekaw jak by gra się miała gdyby on sobie nie odszedł. Na dzień dzisiejszy jakoś nie narzekam na brak osób z którymi gram na multi, przeważnie wchodzę ze znajomymi. Ale faktycznie serwery przeciążone nie są, a szkoda.
0 kudosWiecznieZajęty   @   09:30, 25.06.2014
Witam jako że nie mam zbyt wiele czasu to grałem ukradkiem w EF , ale mimo to grało mi się przyjemnie, i nie mogę powiedzieć że się nudziłem przy tym tytule, co prawda gra nie jest taka jaką oczekiwałem (AAA) ale te (AA+) więc niewielkie rozczarowanie. Co mogę powiedzieć jako że jest to rodzima produkcja cieszę się że się powoli rozwija, w grze na pewno podoba mi się systemy zróżnicowanej walki tzn. Można zrobić misje po cichu lub jak w większości gier tego typu Pełną demolkę strzelając do Niemców Uśmiech jest także możliwość pobawienia się trybem snajperskim, który jest przyjemny a dzięki bullettimowi dodaje fajne efekt zabicia. Ciekawym rozwiązaniem jest także połączenie kilku różnych gier, przynajmniej ja tak to odczułem. No tak przecież gra ma swoje za i przeciw ale ja osobiście nie podchodzę do gier tak rygorystycznie mimo to grę uważam za takiego mocnego średniaka w przedziale 7/10. Gra może cieszyć i wydaje mi się że wypełnia pewną lukę na rynku gier.
Dodaj Odpowiedź