Gra posiada łącznie podobno aż 20 zakończeń, a wpływ na to, co ujrzymy na finiszu mają podjęte podczas rozgrywki decyzje. Czasami dostawałem od ludzi prośby o pomoc, których spełnienie oznaczało nieprzepuszczenie przez granicę człowieka, który miał do tego pełne prawo, w innym dniu musiałem mocno zastanowić się, co zrobić z małżeństwem uchodźców, z którego tylko mąż miał ważne papiery. Niekiedy wrogowie Arstotzki oferowali mi pokaźną premię, tylko po to by podbić paszport ich agentów. Wierzcie mi lub nie, ale nawet przy tak prostym tytule pojawia się pewien wątek emocjonalny, każący w takich momentach chwilę się zastanowić i wybrać mniejsze zło.
Oprawa audiowizualna jest absolutnie minimalistyczna. To pikseloza jak się patrzy, co potwierdza zamieszczony w recenzji trailer czy pierwszy lepszy screen. Mimo tego na grę da się patrzeć bez bólu oczu, a kolorowe papiery, jakie sprawdzamy, wzbudzają ciekawość i mają w sobie pewną dozę klimatu, dopełnioną agresywnym, powtarzającym się w tle kawałkiem i skrzekiem starego, komunistycznego głośnika.
Jednorazowe zaliczenie wątku fabularnego, jak wyświetla licznik na Steam, zajęło mi około 4 godzin. Liczne zakończenia nakłaniają do powtórzenia zabawy, co niewątpliwie jeszcze wielokrotnie uczynię – gra wciąga niemiłosiernie. Do tego dochodzi odblokowany po ukończeniu kampanii tryb Endless, pozwalający grać do momentu pierwszej kary czy bić rekordy kontrolując jak najwięcej ludzi przez 10 minut.
Papers, Please to udany, ważący niecałe 35 MB kawałek kodu. Lucas Pope świetnie odwzorował klimat sowieckiego bliskiego wschodu, tworząc produkcję ambitną, wymagającą, ale jednocześnie oferującą sporo frajdy. Jeżeli kiedykolwiek chcieliście pobawić się we wrednego kontrolera na przejściu granicznym, lub też szukacie tytułu, który można szybko zaciągnąć i odpalić nawet na pamiętającym lepsze czasy sprzęcie, to bierzcie w ciemno.
P.S. Niezdecydowani mogą udać się na stronę producenta - można tam pobrać wersję beta.
Przeciętna |
Grafika: Piksel tu, piksel tam. Wszędzie. |
Dobry |
Dźwięk: Powtarzający się kawałek o dziwo nie irytuje, nawet po kilku godzinach zabawy. |
Świetna |
Grywalność: Jak już się przysiądzie, to minuty płyną nieubłaganie. |
Genialne |
Pomysł i założenia: Prosty pomysł w perfekcyjnej realizacji. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Sterowanie banalne jak budowa cepa, choć początkowo nie tak łatwo się w nim połapać. |
Słowo na koniec: Jedna z najciekawszych gier indie tego roku. Bez dwóch zdań. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler