Torchlight II (PC)

ObserwujMam (91)Gram (30)Ukończone (41)Kupię (14)

Torchlight II (PC) - recenzja gry


@ 06.10.2012, 10:49

Wydany w 2009 roku Torchlight został ciepło przyjęty przez graczy i recenzentów, a nawet zyskał szczytne miano solidnego przedsmaku przed mającą nastąpić za kilka lat premierą Diablo III. I nic dziwnego – przy Torchlight pracowali panowie znani z developingu właśnie kultowego dziecka Blizzarda, a samo Torchlight miało do niego bardzo, ale to bardzo duże nawiązania.

Wydany w 2009 roku Torchlight został ciepło przyjęty przez graczy i recenzentów, a nawet zyskał szczytne miano solidnego przedsmaku przed mającą nastąpić za kilka lat premierą Diablo III. I nic dziwnego – przy Torchlight pracowali panowie znani z developingu właśnie kultowego dziecka Blizzarda, a samo Torchlight miało do niego bardzo, ale to bardzo duże nawiązania. W związku z tym, druga część marki stworzonej przez Runic Games musiała wzbudzać duże nadzieje i ambitni programiści z dużą śmiałością twierdzili, że ich dzieło będzie godnym konkurentem dla trzeciej odsłony Diablo. Cóż – choć „dwójka” bez wątpienia może faktycznie budzić wiele pozytywnych emocji i zadowolić licznymi nowostkami, w moim odczuciu nie jest to jednak tytuł ani przełomowy, ani nadzwyczaj odkrywczy, ani przesadnie wciągający. Ale po kolei.



Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że z Torchlight 2 wszystko jest w jak najlepszym porządku. Runic Games stworzyło sequel rozbudowany, bogatszy względem poprzednika, dynamiczny i dosyć widowiskowy. Generalnie – wszystko to, czego mogliśmy oczekiwać od gry z gatunku hack’n’slash. Ale niestety nie wypaliła tak naprawdę jedna, najważniejsza rzecz, bez której tego typu marka nie ma prawa zazębić się w świadomości gracza na dłuższy czas. Mowa oczywiście o klimacie, który - po pierwsze - został dość znacząco zaprzepaszczony względem „jedynki”, a po drugie – który nie stara się wzbudzić w graczu żadnych nowych emocji. O ile pierwsza część miała pewien „posmak”, jakiś charakterystyczny styl i w miarę przyciągający scenariusz, tak „dwójka” zdaje się niedbale kopiować tamte rozwiązania – spychając je jednocześnie na drugi plan. Torchlight 2 nie stwarza również żadnych warunków, by odbiorca mógł trochę dłużej zastanowić się nad fabułą i wczuć się w jej treść, a tym samym dać się porwać atmosferze gry.

Torchlight II (PC)

Akcja rozgrywa się niedługo po wydarzeniach znanych z części pierwszej. Jeden z tamtejszych bohaterów – Alchemik – został opętany przez siły zła (z którymi zresztą sam walczył) i teraz (paradoksalnie) to on stanowi zagrożenie dla życia na świecie. Na szczęście ujawniają się kolejni śmiałkowie chcący pokonać opętanego Alchemika, a my, rzecz jasna, pokierujemy jednym z takich herosów. Jak widać, scenariusz nie należy do zbyt oryginalnych, ale to akurat nie jest jakąś nadzwyczajną ujmą produckji. Grzechem Runic było natomiast zlekceważenie konieczności zadbania o atrakcyjniejszy rozwój fabuły w toku zabawy. Scenariusz zdaje się postępować stanowczo zbyt szybko i chaotycznie, a wszelkie opisy questów są przydługawe, nudne i nieabsorbujące. Tym samym, Torchlight 2 w żadnym wypadku nie potrafi zachęcić gracza do wniknięcia w warstwę merytoryczną, a wręcz silnie na nią zobojętnia.

Torchlight II (PC)

Jeżeli podobała Wam się stylizacja pierwszego Torchlighta, to i tutaj nie powinniście czuć się zawiedzeni – choć w tym elemencie także mam pewne zastrzeżenia. Jak pewnie pamiętacie, w przypadku jedynki, Runic Games nie zaserwowało nam nadzwyczaj poważnej, mrocznej produkcji, a grę charakteryzującą się czysto kreskówkowym, wręcz cukierkowym wykonaniem. I Torchlight 2 składa się z dokładnie takich samych motywów: wszelkie krainy to humorystyczne, bajkowe terytoria, w których nawet „mroczne siły” wyglądają dość przyjaźnie i towarzysko. Jeżeli więc nie mieliście nic przeciwko takiej konwencji u poprzednika (lub po prostu akceptujecie taką formę wykonania), z całą pewnością nie będziecie zgrzytać zębami i teraz. Gorzej w kwestii samej oprawy. O ile bowiem w 2009 roku grafika Torchlight w pełni wystarczała, tak mam wrażenie, że producent nie zrobił praktycznie żadnego kroku naprzód projektując sequel. Torchlight 2 nadal chwali się fajnymi projektami lokacji, kolorowymi planszami i generalnie starannym wykonaniem, ale nie sposób nie zauważyć przestarzałej jakości tekstur i braku nowoczesnych efektów wizualnych. Grafika nadal potrafi współtworzyć klimat tytułu, ale już nie w takim stopniu, jak kiedyś. Ponadto udźwiękowienie również nie stoi na przesadnie wysokim poziomie i mogłoby być nieco bogatsze. W tle często słyszymy motywy muzyczne niemal skopiowane z „jedynki”, a nowe kompozycje już niezbyt wpadają w ucho. Zabrakło mi też obfitszego, charyzmatycznego dubbingu.


Screeny z Torchlight II (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKattowitz   @   11:15, 06.10.2012
Z tego co pamiętam Travis dawał wyraźnie do zrozumienia, że NIE zamierzają stawać się konkurentem dzieł Blizzard'a - ich zamiarem było stworzenie odrębnego tytułu z gatunku H'n'S. Czy naprawdę dla Was wszystkich każda gra tego typu musi od razu być konkurentem jakiegoś Diablo? Po prostu już nie mogę tego czytać, na każdej stronie poświęconej grom, każdy slasher od razu porównywany i oceniany jest miarą Diablo, jak gdyby inne gry z tego gatunku nie miały prawa istnienia.
0 kudosDirian   @   11:49, 06.10.2012
Fakt, już po becie odniosłem wrażenie, że to Diablo II w innych szatach. Nawet ścieżka dźwiękowa mocno nawiązywała do tej z Diabolo.
0 kudosDaerdin   @   12:07, 06.10.2012
@Kattowitz: to, że twórcy nie chcą robić konkurencji dla jakiejś serii nie zmienia faktu, że ona i tak będzie do niej porównywana.
Identyczną sytuację mamy z Saints Row - to teoretycznie inna gra, która ma być ciekawą alternatywą dla GTA, ale wiele bardzo podobnych rozwiązań powoduje, że są bardzo często porównywane do siebie. Tu sytuacja jest podobna.
0 kudosroxa175   @   14:52, 06.10.2012
Jak na razie jestem w drugim akcie i gra wcale mi się nie nudzi, widzę znaczącą różnicę w praktycznie wszystkich aspektach gry i są to same dobre rozwiązania, ale muszę przyznać, że fabuła na prawdę nie jest porywająca i praktycznie mogłoby się bez niej obejść.
0 kudosMicMus123456789   @   18:35, 06.10.2012
Dobrze, że w żadne Diablo nie grałem więc nie będę miał problemu z graniem jak już kiedyś zaopatrzę się w T2 Uśmiech

Czy to źle, że czerpią od serii Diablo? ;p Po co zmieniać coś co jest i tak dobre.
0 kudosFox46   @   21:29, 06.10.2012
Bez sensu że twórcy poszli tak na łatwiznę jeżeli chodzi o watek fabularny, łeb w łeb Diablo II tylko zmieniony nieco klimat i tyle. Tu taj mogli się bardziej wysilić i wymyślić coś sami, a przy takim podejściu to watek fabularny bardzo słaby.

Ale ocena dobra choć ja bym jej dał 6,5/ 10
0 kudosamdep50   @   12:29, 13.10.2012
Na szczęście są różne gry, w różnych stylach i klimatach, dzięki temu jest szansa, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Recenzent pisze: "Torchlight 2 składa się z dokładnie takich samych motywów: wszelkie krainy to humorystyczne, bajkowe terytoria, w których nawet „mroczne siły” wyglądają dość przyjaźnie i towarzysko. Jeżeli więc nie mieliście nic przeciwko takiej konwencji u poprzednika (lub po prostu akceptujecie taką formę wykonania), z całą pewnością nie będziecie zgrzytać zębami i teraz."

A niby dlaczego miałabym zgrzytać zębami - to mnie właśnie pociąga w tej grze, w przeciwieństwie do mrocznych, ponurych, strasznych, ciemnych, itp. w które nigdy nie zagram, nawet gdyby mi dopłacali. Puszcza oko
Przecież to, co dzieje się w tej grze, ujęte na poważnie, nie pozwoliłoby mi zasnąć przez kilka nocy po zajrzeniu do gry!!
Była taka piosenka Skaldów ...

"Oj, dana, dana, nie ma szatana,
a świat realny jest poznawalny.
Oj, dana.

Życie jest formą istnienia białka,
ale w kominie coś czasem załka.
Czasem coś świśnie, czasem coś gwiźnie,
coś się pokaże w samej bieliźnie.
Oj, dana.

Księżyc zachodzi, a Ziemia wschodzi,
wszystko to wiemy, nic nam nie szkodzi.
Lecz kiedy mysza piśnie na dachu,
wtedy krzyczymy z wielkiego strachu.
Oj, dana." Puszcza oko Puszcza oko
0 kudosLunarBird   @   23:07, 27.07.2013
Grając w Torchlight byłem zadowolony. ale jednak odnosiłem wrażenie, że brak paru ostatnich szlifów. Torchlight II bije pod tym względem jedynkę na głowę, a osławione Diablo II zostaje DALEEEEEKO w tyle w chmurze spalin.

Gra ma bardzo niewiele w sumie mało istotnych wad. "Wady" to za duże słowo. Ot, coś tam trochę uwiera tu i tam. Trochę mało zróżnicowane wyglądy postaci (a może to Divinity II o Elder Scrolls mnie tak rozpieściły?). Tu i tam przydałby się teleport. Czasami znajdujesz przedmiot do side questa a pojęcia nie masz co z nim zrobić, byłoby super gdyby automatycznie aktywował się quest i wskazywał, gdzie graty odnieść. Ale naprawdę odnosi się wrażenie, że bardzo trudno będzie przeskoczyć tę produkcję.

System zaklęć miażdży. Nigdy wcześniej granie czarodziejem nie dawało mi tyle frajdy, nawet w Diablo. Zwierzaków jest moc, co więcej teraz zwierzak nie tylko sprzeda ci złom, ale nawet zrobi małe zakupy (zwoje identyfikacji, mikstury, takie rzeczy...). Dla lubiących łowy z przytupem zamiast wędki jest też dynamit. Znajomy tok gry nawiązujący do Diablo II jak dla mnie jest WIELKĄ zaletą, dzięki temu swojsko się czuję.

Ogólnie rzecz biorąc - BRAĆ W CIEMNO!
Dodaj Odpowiedź