To zależy, czego się spodziewałeś. Ja, przyzwyczajony do tego, że Pudzian poza machaniem cepami nic nie potrafi, byłem dzisiaj wyraźnie zaskoczony na plus. Widać było, że ma konkretny plan (parter), a jak zobaczyłem tę próbę high-kicka, to myślałem że ze zdziwienia jajko zniosę.
Nie sądzę, by dzisiaj wygrał, ale remis z czystym sumieniem bym wystawił. Na pewno rywal nie był lepszy.
A Mamed to Mamed. Z jednej strony w pełni rozumiem, dlaczego wypiął się na UFC i został w Polsce, z drugiej szczerze żałuję, że nie bije się z najlepszymi na świecie. Gość sprawia wrażenie tak wszechstronnego, że nic go nie zaskoczy, chętnie zobaczyłbym go podejmującego prawdziwe wyzwanie.