Ignaczak od jakiegoś czasu gra taki piach, że jak zobaczyłem, że go nie ma, to skakałem z radości. Zmiennikiem Zatorskiego powinien dalej być Wojtaszek. Chlorowi z głupkowatym poczuciem humoru, który nie ma bladego pojęcia jak się floty przyjmuje już dziękujemy.
Jeśli chodzi o Bartmana to nie da się ukryć, że był jednym z ulubieńców Anastasiego. Jeśli więc Włoch postanowił go nie brać na najważniejszy turniej w roku, to znaczy że faktycznie Zibi był w fatalnej formie, i nie rokował dobrze na przyszłość. Widać było, że na pierwszego powoli szykował Boćka, a Jarosz jednak z tej trójki jest najlepszy technicznie i w parze z nowym atakującym Zaksy tworzył zbalansowaną parę na tej pozycji.
Ciężko powiedzieć, co się stało z naszymi po zwycięstwie w Lidze Światowej 2012, ale to już trzeci trener z rzędu który najpierw odnosi z naszą reprezentacją sukcesy, a potem nagle bez powodu traci swój czar: Lozano srebro MŚ 2006, rok później klęska na ME, w 2008r. z najlepszym składem od czasu Wagnera nie awansujemy do półfinału IO, wywalają nas Włosi prowadzeni przez...Anastasiego; Castellani w 2009 pierwsze w naszej historii złoto ME, rok później w lepszym składzie 13. miejsce na MŚ; Anastasi m.in srebro na Pucharze Świata i 4 medale światowych imprez pod rząd, teraz trzy klęski. Trzeba rozgryźć, co się dzieje, że taka sytuacja ma miejsce. Czy to zawodnicy zaczynają świrować, czy też każdy z trenerów robi coś źle?
Nie mówiąc już o tym, że zamiast szkolić młodzież po boomie na siatkówkę, jaki nastąpił w 2006 roku, związek krajowy ten sukces zwyczajnie przejadł. Na chwilę obecną, aż żal przyznać, w PZPS jest większy burdel niż w PZPN. Nie wspominając o federacjach europejskiej i światowej, tam jest jeszcze gorzej.