Grand Theft Auto V (PS3)

A mi się marzy nawrócenie głównych graczy, albo ewentualnie 2 linie fabularne: jesteś do szpiku kości zły lub resocjalizujesz się i zaczynasz przeprowadzać staruszki przez pasy

Tja.Potem kółko różańcowe i datek na Ojca Dyrektora tudzież modlitwa za Jarka.No fajne tylko to nie ta bajka.To jest GTA.

No zaraz... w innym temacie tyraliście mnie, że gry się nie rozwijają, że powielanie i drenowanie ... Nie rozumiem czemu nie miałbyś mieć możliwości wyboru 2 ścieżek: dobrej i złej i dlaczego miałoby to nie być GTA?

Grając w GTA mimo wszystko nie rozjeżdżam przechodniów, co robiło się w pierwszych odsłonach dla fanu i punktów

Tylko, że zbyt dziwny rozwój może, tak samo jak powielanie schematów, zniszczyć serię. Akcja GTA zawsze by mogła się dziać na księżycu, ale nie tędy droga. Z Residenta próbowano zrobić Call of Duty, to wyszła parodia. Dopiero Resident Evil 7 okazał się idealnym przykładem rozwoju. Innym idealnym przykładem jest Wiedźmin 3.