Fallout 3 (PC)

Na pewno było bardziej ponuro niż w NV (o czwórce nie ma co w takiej rozmowie wspominać), ale IMHO dodatek Lonesome Road przebija także w tym względzie wszystko, co zobaczyliśmy w trójce. Może The Pitt byłoby blisko.

Na liczniku mam już 25 h i jeszcze nie zwiedziłem wszystkiego. Jak patrzy się na mapę wydaje się że świta jest malutki a jak zacznę zwiedzać świat jest ogromny. Posiadam Fallout 3: Game of the Year Edition oczywiście pomarańczowa kolekcja. Posiadam z pomarańczowej kolekcji Fallout New Vegas Ultimate. Będzie granie na całego oczywiście gdy wrócę z roboty.

To już trochę dopakowany i uzbrojony jesteś. Ja z tym kijem bejsbolowym, wiatrówką i pistolecikiem chyłkiem się na razie przemykam a jak zobaczę czerwone punkciki na radarze to myk w drugą stronę. Taki urok erpegów i lubię to.

Ekwipunek sama broń palna w razie co mam super młot gdyby brakło mi amunicji. Zauważyłem że nie docenia się broni białej w Fallout 3 a ja zaryzykowałem to powiem szczerze że dałem punktów 50 w broń biała + ekwipunek mi jeszcze dodał + 10 to mam 60 punktów. Łupniecie porządne to przeciwnik zawsze jest w kawałeczka

No niech mnie rzuci. Nie umiem opanować otwierania zamków. Na bardzo łatwym połamałam wszystkie spinki do włosów. Oczywiście przed próbą otwarcia zapisałam grę więc mogę próbować do woli. A tak poza tym to zaczynam się wciągać w grę.

Zaczynasz np. przesuwając spinkę do końca z jednej strony i delikatnie naciskasz przycisk obrotu zamka. Zwłaszcza przy trudniejszych zamkach ten klawisz wręcz trzeba "pykać" i od razu puszczać, jak tylko zobaczysz, że ekran zamka zaczyna drżeć. Wtedy przesuwasz spinkę odrobinę dalej i powtarzasz. To nie jest wybitnie skomplikowane, jak załapiesz, to tylko na bardzo trudnych będziesz pojedyncze spinki gubiła.

Ten sposób otwierania zamków powtarza się w kolejnych odsłonach, dlatego warto opanować technikę.

W Skyrimie też jest, więc gdy za X lat wyjdzie TES VI, pewnie też się pojawi.

Coś mi się przypomina z tego Skyrima tylko że tam ten zamek chyba faktycznie drżał a tutaj to nie wiem. Czytałam że jakiś kolo specjalnie do tego otwierania podpinał pada bo wtedy ten pad mu drżał. W każdym razie dzięki za wskazówkę bo nawet tego nie wiedziałam że trzeba szukać różnych położeń spinki. Tutorialowy zamek w krypcie otwarłam za pierwszym razem przy pionowym ustawieniu spinki i myślałam że tak ma być. Spolszczenie napisów mam trochę dziwne, nie ma polskich liter i chyba instrukcję otwierania nie do końca zrozumiałam. Najgorsze że jak opanuję, wychwycę te drżenie, otworzę zamek to nie będzie euforii bo po drugiej stronie tych drzwi łażą jakieś zombiaki-mutanty i czeka mnie walka o życie.
Edit:
Dzięki poradzie na drugi dzień poszło za pierwszym razem. No ale dzięki ghulom i tak musiałam to wczytywać cztery razy.

Ukończyłam wątek fabularny. Zaskoczona jestem że zupełnie niezła i wciągająca ta fabuła. No i gameplayowo oprócz typowego bethesdowego łażenia po dość dużym świecie było sporo emocjonujących momentów, strzelanin z mutantami, żołnierzami enklawy, jakieś zwroty akcji. Jakiś złoty środek między otwartym światem a akcją z adrenaliną udało się tu osiągnąć. Podobał mi się system VAULT bodajże który pozwalał podczas walki pauzować czas i jak w turówce wykańczać przeciwników. Miałam przy tym uciechę bo wtedy kamera pokazywała widok mojej bohaterki, takiej drobnej dziewuszki. Na buźce nieśmiały uśmiech, pociąga za spust i trach, mutant albo bandzior bez głowy. Dosłownie tracili dla niej głowy. Cieszę się że to jeszcze nie koniec, misje poboczne i chyba 3 DLC mi zostały. A z takimi oporami mi początkowo szło z tym Falloutem.