Josef Fares zdobył sobie w growym światku chyba już na tyle szacunku, że gdyby EA naprawdę rzucało mu kule pod nogi, to pewnie znalazłby innego wydawcę. Nie do końca wierzę w pełną charytatywność, ale programem EA Originals pewnie zarządzają zupełnie inni ludzie, niż projektami AAA. Być może po prostu ten departament ma robić dobry PR, a zarabiają gdzieś indziej.