Offline
Każdy deweloper chce dopaść ten kawałek torta, jakim są portfele gracza, a dobra walka o klienta to oferowanie gry "za darmo" w modelu free-to-play. Jeden deweloper więc zmusza drugiego, by nie podążąć drogą abonamentu. Jako że dzisiejszy rynek to w większości casuale, automatycznie wybierają oni free-to-play zamiast abonamentu. I tak to koło się toczy.
Wystarczy spojrzeć na piękną społeczność WoWa, najbardziej rozbudowanej gry w historii, gdzie gracze pomagają sobie nawzajem, tłumaczą podstawy gry i wykonują razem zadania - i to często komunikując się w obcym języku. Wiadomo, idealnie nie jest, ale tak czy siak abonament jest skuteczną blokadą dla tych "dzieciaków". On nie musiałby być nawet wysoki - nawet te 150zł na rok byłoby skuteczne, bo dla wielu samo słowo "abonament" jest straszakiem. Tak działa psychika.
Wystarczy spojrzeć na piękną społeczność WoWa, najbardziej rozbudowanej gry w historii, gdzie gracze pomagają sobie nawzajem, tłumaczą podstawy gry i wykonują razem zadania - i to często komunikując się w obcym języku. Wiadomo, idealnie nie jest, ale tak czy siak abonament jest skuteczną blokadą dla tych "dzieciaków". On nie musiałby być nawet wysoki - nawet te 150zł na rok byłoby skuteczne, bo dla wielu samo słowo "abonament" jest straszakiem. Tak działa psychika.