The Elder Scrolls Online (PC)

ObserwujMam (17)Gram (9)Ukończone (1)Kupię (7)

The Elder Scrolls Online - beta test PvP (PC)


Materdea @ 18:20 17.02.2014
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Po wykonywaniu zadań, zwiedzaniu świata i poznawaniu tajników sieciowego reprezentanta serii The Elder Scrolls, przyszedł czas na największe novum, nie tylko tej odsłony, ale także i całej marki – potyczki pomiędzy żywymi graczami.

Po wykonywaniu zadań, zwiedzaniu świata i poznawaniu tajników sieciowego reprezentanta serii The Elder Scrolls, przyszedł czas na największe novum, nie tylko tej odsłony, ale także i całej marki – potyczki pomiędzy żywymi graczami. Szkoda, że to nic nowego dla gatunku - wszystko już zdążyliśmy ujrzeć i przetestować w przypadku innych MMO - ale i tak nie sposób nie zauważyć ich walorów.



Mimo braku innowacji, tryb PvP w TESO nie jest w jakikolwiek sposób krzywdzący dla całego modułu wieloosobowego. Wręcz przeciwnie – ocieka grywalnością, zaś ogromna skala zdobywania twierdz, tudzież fortyfikacji, potrafi wywołać uśmiech na twarzach fanów gargantuicznych pojedynków! Model Gracz vs Gracz zaprezentowany w produkcji Zenimax to klasyczna Wojna Sojuszy, czyli trzech frakcji – The Dagerfall Convenant, The Aldmeri Dominion oraz The Ebonheart Pact.

Konflikt pomiędzy tymi nacjami jest prowadzony na znanej fanom Obliviona, czwartej części serii, krainie Cyrodiil. Jest to jedna wielka mapa, na której rozmieszczono multum strategicznych budynków. Aby utrzymać dominację danego stronnictwa, musimy przejmować wspomniane obiekty. Wśród nich znajdują się m.in. zwykłe budowle użytkowe takie, jak np. tartak lub młyn, ale również znacznie większe i wzmocnione grubymi murami – tutaj mam na myśli zamki. Ukoronowaniem walk pomiędzy zwaśnionymi stronami jest tytuł cesarza całego Tamriel! Cesarz Tamriel to, na szczęście, tytuł przechodzący, który nie może być na stałe przypisany do jednego uczestnika bitwy. Zdobywa go najlepszy zawodnik na liście zwycięzców. Ten, który jako pierwszy przejmie Imperial City.



Aby kontrolować teren musimy najpierw pozbyć się obstawy (odpowiednio dużej, uzależnionej od rangi budynku) sterowanej przez sztuczną inteligencję oraz potencjalnych wartowników, w postaci żywych przeciwników. Dopiero po tym następuje przejęcie flagi i oficjalna zmiana jej koloru. W ten sposób przesuwamy linię frontu i walczymy o każdy skrawek terytorium, by sukcesywnie wypierać wroga.

Istotną informacją jest fakt, iż by bawić się w PvP, postać musi posiadać przynajmniej 10. poziom doświadczenia! Bez tego nie wejdziemy do Cyrodiilu. Jeśli znacząco ustępujemy innym graczom pod względem levelu, wtedy program sam podnosi nasze umiejętności i pozwala równać się z silniejszymi postaciami.

Formuła oblegania twierdzy to bardzo przyjemna odmiana od klasycznych naparzanek ze zwykłymi grającymi. Przed walką możemy kupić sobie rozmaite machiny oblężnicze – takie, jak katapulty, ale i takie zdecydowanie mniejszego kalibry – i w mgnieniu oka rozstawić sprzęt przed litą ścianą. Zabieg ten jest wręcz wymagany, gdyż celem dostania się do środka, najsampierw zmuszeni jesteśmy do wykonania wyrwy w fortyfikacji. Dopiero wtedy przeprowadzamy najazd i eliminujemy oponentów.



Zabawa w trybie Gracz vs Gracz w The Elder Scrolls Online pozwala nie tylko na zdobywanie punktów doświadczenia, ale także swobodne prowadzenie swojej postaci – nic nie stoi na przeszkodzie, by dzięki takim potyczkom wejść na wyższy poziom doświadczenia i, po powrocie do standardowej kampanii, z łatwością wykonywać questy, które wcześniej były dla nas np. zbyt trudne. Jednocześnie wejście w świat walk pomiędzy inteligentnymi istotami jest banalnie proste. Wstęp raczy nas drobnym, fabularyzowanym samouczkiem, który bezboleśnie przeprowadza przez wszystkie tajniki trybu PvP. To doskonałe ułatwienie dla wszystkich laików w temacie, nie tylko gatunku MMOcRPG, ale również klasycznych cRPG-ów.

Sumując, choć moduł walki pomiędzy żywymi graczami nie wprowadza rewolucyjnych (ani nawet ewolucyjnych) treści dla tego rodzaju produkcji, to nie ulega wątpliwości, że jest to niesamowicie przyjemny i ciekawy tryb. Produkcja studia Zenimax z pewnością zdobędzie na popularności, właśnie dzięki starciom sojuszy, zaś przejmowanie kolejnych strategicznych pozycji tylko urozmaica gameplay. W połączeniu z uniwersum Elder Scrolls może to być świetną kombinacją i pozytywnie odbić się na wynikach sprzedaży. Trzymam kciuki za The Elder Scrolls Online, ale mimo wszystko preferowałbym brak abonamentu i przejście na mikropłatności. Jednak to tylko moje drobne, prywatne, zdanie.

Podsumowanie:
The Elder Scrolls Online nie stworzy zagrożenia dla serii World of Warcraft - to pewne. Ale z pewnością zechce uszczknąć kawałek z tego wielkiego, MMO-wego tortu. I tryb PvP propozycji studia Zenimax zdecydowanie w tym pomoże!
Zapowiada się świetnie!

Screeny z The Elder Scrolls Online (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?