UP: Normalnie pełen wachlarz atrakcji. Jeszcze mi Teletubisiów brakuje do szczęścia.
Dla mnie FB to sposób na autopromocję i darmową reklamę. Niemniej jednak popadam w totalne osłupienie, gdy widzę, co tam można dodać: adres, domy, samochody... Taka publiczna baza danych. Super. Innymi słowy kolejny argument, dlaczego dzieci powinno się trzymać od tego z daleka. Możemy się śmiać z "Cześć Aniu, jestem Wojtek, też mam 12 lat", ale ta społeczna kampania niestety ma poparcie w rzeczywistości.
W tym wątku dominuje zdanie "za moich czasów było lepiej". I poniekąd to prawda, choć też nie wolno zamykać komputerów przed dziećmi. Tak czy inaczej wydaje mi się, że dużo więcej zależy od samych rodziców niż od tego, w co dziecko gra czy też gdzie spędza czas w Internecie. Jak nie ma dobrego wzorca to nawet growa abstynencja niczego nie zmieni, bo znajdzie się telewizja czy złe towarzystwo.