Zapowiedź gry Edge of Twilight (XBOX 360)
zvarownik @ 21:41 21.04.2011
Kamil "zvarownik" Zwijacz
Edge of Twilight pierwotnie miało zostać wydane jeszcze w 2009 roku. Niestety coś poszło nie tak.
Edge of Twilight pierwotnie miało zostać wydane jeszcze w 2009 roku. Niestety coś poszło nie tak. Obecnie, jakby ktoś nie wiedział, mamy rok 2011, a gra ponoć ma wyjść już w następnym miesiącu, więc może warto przyjrzeć się jej bliżej.
Historia opowiada o dwóch walczących stronach. Wszystko rozbija się o Ether – źródło energii i władzy. Zwaśnione rody zamieszkują i zarazem są zamknięte w świecie światła i ciemności. Lex, główny bohater gry, posiada unikalną zdolność podróżowania między obiema lokacjami. Fakt ten ma niebagatelny wpływ zarówno na oprawę, jak i na sposób rozgrywki.
Podczas dnia mamy do czynienia z industrialnym środowiskiem, w którym Lex, pod postacią normalnego człowieka, walczy wielką bronią z umieszczonym ostrzem, które sieka przeciwników na kawałki. Poza tym chłopak skacze i wywija wygibasy, potrafi także naparzać z broni palnej. Jucha tryska z ekranu hektolitrami i wszyscy są zadowoleni. Przejście w ciemność zmienia nie tylko wygląd naszego podopiecznego, sprawia, że miasto znika i zostaje zastąpione swego rodzaju miejscem spirytystycznym. Lawirowanie w „Dwóch światach” odbywa się troszeczkę inaczej, niż miało to miejsce w polsatowskim reality show. Tu nie wystarczy już tylko robić z siebie durnia przed kamerą, trzeba także ruszyć głową, by rozwiązać daną zagadkę. Zależności jest sporo. W normalnej formie kierowana przez nas postać dobrze walczy, ale jest mniej mobilna i nie dorównuje zwinnością swojemu ciemnemu alter-ego. Ten jednak gorzej radzi sobie w bezpośrednich starciach, itd. Nie powiem, zupełnie nieźle sobie to chłopaki z Fuzzyeyes wymyślili.
Miejscem akcji jest Citadel of Athyr położone w centrum regionu Hellayem. Jest to ostatni budynek, który w jako takim stanie przetrwał wszystkie potyczki. To swego rodzaju pamiątka, przypominająca mieszkańcom o zamierzchłych czasach. Wypełniona mnóstwem ciemnym uliczek, jest jednocześnie schronieniem, jak i przekleństwem. Lex spotka tam kilka osób, które popchną wątek fabularny do przodu, kupi ulepszenia i bronie, a także zdobędzie wiedzę niezbędną do przetrwania w tym nieprzyjemnym świecie.
Oprócz głównego bohatera sporą rolę odegra także Galina, córka władcy Athyru. Walt jest naszym sprzymierzeńcem, który nie raz pomoże nam się wykaraskać z tarapatów. Zabawny jegomość, rzucający mocnymi tekstami na prawo i lewo. Ostatni w stawce jest Lewis, nasz „pracodawca”. Zadufany w sobie egoista, któremu w głowie siedzi tylko jedno – dobro najwyższe. Olewa wszystko inne, liczy się tylko ze swoimi pobudkami.
Graficznie tytuł nie wybija się spośród całej reszty. Animacja jest poprawna, a wykonanie i design nie dają sporego pola do narzekań, jednak widać, że deweloper nie opanował w pełni swojego fachu i pomimo, że patrzy się na to bez skrzywienia na twarzy, to jednak do zachwytu jeszcze daleka droga.
Być może szykuje się nam kolejny klon God of War, ale Edge of Twilight ma na siebie pomysł. Dzień i noc, dwie postacie w jednym, zagadki, elementy RPG i walka. Mieszanka zdaje się być co najmniej ciekawa, martwi jedynie fakt, że ostatnio panuje jakaś cisza w temacie tej produkcji i majowa premiera stoi pod dużym znakiem zapytania.
Podsumowanie:
Edge of Twilight to taki God of War połączony z Soul Reaver. Niezły pomysł z alter ego Lexa, klimatyczny świat czekający na odkrycie kolejnych mrocznych tajemnic. Brzmi ciekawie, tylko czy kiedykolwiek tytuł ukaże się na rynku?
Edge of Twilight to taki God of War połączony z Soul Reaver. Niezły pomysł z alter ego Lexa, klimatyczny świat czekający na odkrycie kolejnych mrocznych tajemnic. Brzmi ciekawie, tylko czy kiedykolwiek tytuł ukaże się na rynku?
Zapowiada się bardzo dobrze
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler