Resistance: Burning Skies (PS Vita)

ObserwujMam (5)Gram (0)Ukończone (5)Kupię (1)

Zapowiedź gry Resistance: Burning Skies (PS Vita)


zvarownik @ 11:40 17.01.2012
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Resistance: Burning Skies to pierwsza odsłona jednej z najlepszych strzelanek ostatnich lat. Wcześniej zagrywaliśmy się w gry z tej serii na PlayStation 3 (i raz na PSP), a już wkrótce w nasze łapska wpadnie kod przygotowany z myślą o PlayStation Vita.

Resistance: Burning Skies to pierwsza odsłona jednej z najlepszych strzelanek ostatnich lat. Wcześniej zagrywaliśmy się w gry z tej serii na PlayStation 3 (i raz na PSP), a już wkrótce w nasze łapska wpadnie kod przygotowany z myślą o PlayStation Vita.

Produkcja stworzona przez Nihilistic Software pozwala wcielić się w Toma Riley’a, strażaka, który budzi się na wyspie Elis, w samym środku wojny z Chimerami. Uzbrojony na początku tylko w siekierę (a jak!), Tom rozpoczyna swoją walkę z najeźdźcami. Zmiana bohatera z żołnierza na regularnego pracownika społecznego została podyktowana chęcią ukazania innej perspektywy. Nie zależy nam teraz na wygraniu wojny w pojedynkę, lecz na przetrwaniu i uratowaniu swoich bliskich. Gra ma być bardziej osobista i prawdziwsza od swoich poprzedniczek.

Jako że jest to jeden ze sztandarowych FPS’ów Sony, a Vita posiada w swoim wnętrzu potężne bebechy i dwie gałki analogowe, zdecydowano się na bezpośredni spin off, pozostawiając daleko w tyle Resistance: Retribution, który, swoją drogą, był bardzo udaną strzelanką TPP. Mniejsza z tym, Burning Skies przynosi ze sobą wszystkie elementy, które sprawiły, że tytuł ten ma bazę zagorzałych fanów. Oprócz wciągającej akcji, momentami doprawionej szczyptą skryptów, mamy także multiplayer, o którym na razie nie wiemy zbyt wiele, oprócz tego, że w jakiś sposób wykorzysta Near i oczywiście będzie można toczyć boje przez sieć. Arsenał wyjątkowych broni to wizytówka tej produkcji i nie inaczej jest tym razem. Powracają wszystkie pokręcone pukawki, ale to nie wszystko, bo pomachamy także wspomnianą wcześniej siekierą, a i to zapewne nie koniec nowości. Wiadomo już, że posiadane uzbrojenie można ulepszać przy pomocy niby waluty, nazwanej „Grey Tech”, a wyboru narzędzia mordu dokonujemy używając wirtualnego koła.



Jak na grę akcji przystało, układy są liniowe i nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu, ale mimo wszystko zdarzają się sytuacje, w których można rozwalić drzwi i zaskoczyć wroga, zachodząc go z innego kierunku. Jednak na wolność wyboru drogi do celu nie ma co liczyć.

Czym jednak byłaby gra na PSV, gdyby nie wykorzystano w jakiś sposób bajerów oferowanych przez handhelda? Mamy więc ekrany dotykowe i wszelakie żyroskopy, więc granatami można ciskać brudząc sprzęt swoimi kończynami, zza osłon wychylamy się ruszając konsolką, opcjonalnie cele wskazujemy środkowym palcem. Marzy mi się komenda ”F#@# You!” i kliknięcie na Chimerę, po którym następuje efektowny finisher, rozwalający brzydala na tysiąc kawałków, ale niestety nie jest to Mortal Kombat, a kod, który ma zachęcić kolejne osoby do zainwestowania w kieszonsolkę. W związku z tym Robert Huebner - prezes studia - mówi wprost, że chłopaki sporządzą danie, które będzie smakować wszystkim. Odnajdą się w niej nowi gracze, dzięki wielu ułatwieniom oraz starzy, którzy otrzymają możliwość zwiększenia poziomu trudności i rozgrywki online. Tytuł polubią fani za kolejną przygodę w swoim ulubionym świecie, a także ci, którzy nie znają poprzedniczek, itd.. Jak to bywa w takich przypadkach, dogodzenie wszystkim jest równoznaczne z naszą wielką niepewnością.



Oprawa graficzna w chwili obecnej nie rzuca na kolana. Zewsząd dochodzą nas głosy, że najnowszy hardware Sony jest równie mocny, co PS3, po Resistance: Burning Skies jednak tego nie widać. Owszem, jak na tytuł, który jest dostępny na przenośnym sprzęcie, jest co podziwiać, jednak niewyraźne twarze kosmitów, ząbkowane krawędzie czy słabe tekstury nie są chyba szczytem możliwości tego urządzenia, co zresztą potwierdza Uncharted: Złota Otchłań. Na poprawę jest jednak jeszcze trochę czasu, więc być może wiele zmieni się na lepsze.

Nie wydaje mi się, by nadchodząca produkcja kalifornijskiego dewelopera była najlepszą odsłoną serii, nie wydaje mi się także, by w pełni sprostała wymaganiom graczy, ale sądzę, że karta pamięci finalnie zostanie napakowana solidną porcją kodu.

Podsumowanie:
Resistance: Burning Skies raczej nie zrobi wielkiej kariery, ale jako kolejna część świetnej serii ma szansę zadowolić złaknionych krwi Chimer graczy. Zawarto w niej wszystko, co najważniejsze, multiplayer, o ile będzie utrzymany w klimatach poprzedniczek, może zarządzić, martwi tylko oprawa graficzna i zapowiedziane ułatwienia.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z Resistance: Burning Skies (PS Vita)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?