Zapowiedź gry Need for Speed: Rivals (PS4)
Oprócz tego deweloperzy szykują także dużo lepiej punktowane akcje. Są one odpowiednio bardziej wymagające i dostępne w nieco mniejszych ilościach. Takie zadania powodują również, że nasz mnożnik stale rośnie. Wykonywanie ich spowoduje, że z łatwością wysuniemy się na czoło stawki. Wśród przykładowych celów znajdziemy: 30-sekundowy drift, zgubienie pościgu w odpowiednim czasie czy po prostu zwycięstwo w wyścigu przy jednocześnie gorszej lokacie wybranego oponenta. Jak zapewniają twórcy, rozmaitych wariantów nie zabraknie i z pewnością nie będziemy narzekać na nudę.
A propos nudy – w tej odsłonie cyklu świat gry ma wprost tętnić życiem. Drogi obfitować będą w radary, które – jak wiadomo – są synonimem nieszczęścia zbyt szybko jadących kierowców. Tak samo będzie i tu, gdyż te cuda spowodują wyjechanie na ulice policyjnych bolidów i wszczęcie pościgu. Naturalnie w trakcie jazdy spotkamy innych kierowców sterowanych przez rzeczywiste osoby, a trasy zostaną wypełnione setkami skrótów. No i najważniejsze – w NFS-ie wreszcie pościgamy się licencjonowanymi autami Ferrari! To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich fanów czarnego konia na żółtym tle, wszak włoska marka niewidziana była tutaj już sporo czasu.
Jak zdążyłem napomknąć, Rivals hula na najnowszej wersji Frostbite’a, a więc „trójce”. Wow – tak najkrócej można opisać wrażenia po skończonej prezentacji tytułu na tegorocznych targach E3. Szwedzki engine wydaje się wprost idealnie dopasowany do gier wyścigowych, dzięki czemu zmieniające się warunki pogodowe (np. rzęsisty deszcz) wyglądają doskonale! Niestety (a może jednak stety – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jak mówią) system zniszczeń do spółki z arcade’owym stylem jazdy spowoduje, że nie nacieszymy oczu doszczętnie zniszczonym samochodem przeciwnika, ani też zaawansowanymi uszkodzeniami. Wyłącznie zadrapania lakieru i wgniecenia na karoserii – tylko tyle dane nam będzie ujrzeć. I to przez chwilę, gdyż za moment wypasione fury wrócą do pierwotnej postaci.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że fani samochodowych zmagań dostaną godnego kontynuatora serii. All Drive na papierze wygląda bardzo dobrze (jak wszystko), zaś Frostbite 3 może wynieść tę technologię na branżowy piedestał. W iście next-genowym stylu, Need for Speed: Rivals wjedzie do napędów świeżo zapowiedzianych konsol (PS4 i Xbox One), ale także tych starszych, czyli Xboksa 360 i PS3. Gra oczywiście dedykowana jest również posiadaczom komputerów PC. Rywalizacja –-słowo-klucz tegorocznej odsłony Need for Speed - wyryje się w pamięci fanów już w listopadzie bieżącego roku.
Need for Speed: Rivals ma szansę aspirować do miana godnej gry wyścigowej. Połączenie Frostbite'a 3, "magicznego" przycisku od multiplayera, poprawionego Autologa i arcade'owego modelu jazdy może dać kupę radości nie tylko fanom serii, ale również (albo "przede wszystkim") niedzielniakom.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler