Yakuza: Dead Souls (PS3)

ObserwujMam (7)Gram (0)Ukończone (4)Kupię (3)

Zapowiedź gry Yakuza: Dead Souls (PS3)


wimblus @ 15:45 30.01.2012
Krzysztof "wimblus" Bek

Po ponad pół roku od premiery w Kraju Kwitnącej Wiśni już wiemy - w marcu 2012 roku Yakuza: Dead Souls zawita na Zachodzie. Sądząc po japońskim podtytule (Off The End) i zapowiedziach, należałoby się szykować na ostatnią wycieczkę do Kamurocho.

Po ponad pół roku od premiery w Kraju Kwitnącej Wiśni już wiemy - w marcu 2012 roku Yakuza: Dead Souls zawita na Zachodzie. Sądząc po japońskim podtytule (Off The End) i zapowiedziach, należałoby się szykować na ostatnią wycieczkę do Kamurocho. Świetne wyniki sprzedaży zmusiły jednak wydawcę do kontynuowania serii. W ten sposób Sega uczyniła ze swego ostatniego dziecka spin-off, który nie zostanie uwzględniony w fabularnym ciągu Yakuzy.

Dead Souls to olbrzymi zwrot, w stosunku do formy, z jaką mieliśmy dotychczas do czynienia. Oto Tokio staje w obliczu apokalipsy. Komurocho w niczym nie przypomina rozrywkowej dzielnicy, którą zwiedzaliśmy w poprzednich częściach Yakuzy. Ulice opanowały hordy nieumarłych, a szczęśliwcy pozostający przy życiu zostali uwięzieni w objętym kwarantanną dystrykcie. Jak można się domyślić, gracz zostanie jedynym, który może uratować świat od zagłady. Choć motyw jest do bólu oklepany, to eksterminacja setek zombie niemal zawsze stanowi niesamowitą frajdę.



Fabuła będzie poprowadzona w sposób znany z Yakuza 4. Ponownie udostępnione zostaną cztery postacie, a każda z nich otrzyma swój własny wątek. Pojawi się oczywiście Kazuma Kiryu, główny bohater wszystkich części. Powróci również Shun Akiyama. Sprzymierzeńcami znanych nam protagonistów zostaną Goro Majima i Ryuji Goda – obaj pojawiali się już w serii, ale do tej pory nie byli grywalni. Z danej nam czwórki najciekawiej prezentuje się Ryuji, który zamiast prawej ręki, ma sporego miniguna. To druga największa zmiana w Yakuza: Dead Souls. Stary system walki zastąpi trzecioosobowy tryb strzelania. Zmiana jest zrozumiała, z racji przeciwników, z jakimi przyjdzie nam się mierzyć. Oczywiste jest, że strzał w głowę jest o wiele skuteczniejszy w pojedynkach z nieumarłymi. Walka wręcz również będzie dostępna, ale zostanie ograniczona do prostych ataków oczyszczających przestrzeń. Dodatkowo, świat przedstawiony udostępni nowe sposoby demolki. W Komurocho znajdziemy np. wybuchające beczki lub ciekły azot, którym można zamrozić przeciwników. Celem urozmaicenia zabawy, Sega obiecała udostępnić sporo różnych rodzajów broni i podać wszystko w krwawej stylistyce, rodem z filmów gore.

Wielkich zmian nie należy oczekiwać w oprawie audiowizualnej. Muzyka pozostanie utrzymana w podobnym klimacie, a grafiki twórcy nie mogli poprawić, w obawie przed dużymi spadkami liczby klatek na sekundę. Odmienna będzie stylistyka – na ekranie zobaczymy więcej krwi i stonowane kolory. W ten sposób twórcy starają się dopasować wygląd gry do realiów, w jakich się toczy, ponieważ tętniące życiem miasto ma stać się bliską zagłady enklawą chaosu.



Tak drastyczne zmiany mogą mieć dwojaki efekt. Walki uliczne, jakkolwiek przerysowane, wciągały i utrzymywały w przekonaniu, ze broń palna nie zawsze jest potrzebna. Z kolei wirtualne Tokio uznaje się za jeden z najlepiej odwzorowanych obszarów w grach video. Chodząc ulicami Komurocho gracz wprost przesiąkał orientalnym klimatem. Yakuza: Dead Souls została obdarta z tych charakterystycznych elementów, które zarazem najczęściej chwalono. Z drugiej strony, w Europie i USA seria nigdy nie cieszyła się popularnością tak dużą, jak w Kraju Kwitnącej Wiśni. Częstą chorobą japońskich gier jest ich styl, który odstrasza zachodnich graczy. W tym przypadku Yakuza zdaje się być im znacznie bliższa. Sega uznała, że trzecioosobowy shooter w apokaliptycznej tonacji będzie produktem znacznie bardziej masowym, a co za tym idzie, trafi do większej rzeszy odbiorców. Warto zauważyć, że w Japonii gra sprzedała się na tyle dobrze, że już zapowiedziano kolejną część.

Yakuza 5 ucieszy fanów serii, którym nie spodobają się zmiany w Dead Souls. Osoby nie przepadające za orientalnymi grami mogą nowy produkt Segi wypróbować. Jeśli im nie przypadnie do gustu – zawsze jest stare, dobre GTA.

Podsumowanie:
Yakuza: Dead Souls to spin-off mający na celu odświeżenie serii - hybryda twórczości japońskiej i naleciałości zachodnich. Miejmy nadzieję, że nowy produkt Segi nie okaże się tępą strzelaniną bez wciągającej historii i charakterystycznego klimatu.
Zapowiada się w porządku!

Screeny z Yakuza: Dead Souls (PS3)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   16:08, 30.01.2012
Serii nie chwytam i chyba nigdy nie załapię Dumny Osobiście gra ni jak mnie nie interesuje choć klimacik mi pasuje ;p
0 kudosdudek90r   @   16:11, 30.01.2012
Ja również Klimat + Seria mało mi podchodząca do gustu
0 kudossilverkin   @   21:22, 30.01.2012
Szejk, co myślisz o tym?

Tylko bez wulgaryzmów mi tu Dumny .
0 kudosRichi94   @   13:45, 26.02.2012
Na Ps3 pogrywałem czasem w Yakuzę, ale nie przypadła mi do gustu. Teraz przełom w serii, bo główna role grają zombiaki, czyli to co lubię ;) Myślę, że jak jest tyle postaci grywalnych mogliby wprowadzić co-op.