FIFA 11 - już graliśmy (PS3)
Nowe rozwiązania, w większości dało się zauważyć w rozgrywce, aczkolwiek oczywistym jest, że build, który otrzymaliśmy do „testów” nie był finalny i wymagał szlifów. Niemniej jednak, od razu w oczy rzuciło mi się kolejne rozwiązanie, tym razem dotyczące podań. System nazwany Pro Passing o wiele dokładniej odwzorowuje zachowanie piłki. W FIFA 11 nie jest już ona przyklejona do graczy. Nie można stosować tzw. podań ping-pongowych i znacznie trudniej jest wykonać passy pod dużym kątem. Gdy piłka nadlatuje do nas z przeciwka, przechwycenie jej i podanie dalej nie stanowi problemu. Takowy pojawia się gdy leci z tyłu, lub z boku, a my musimy zmienić jej tor o 90, a nawet 135 stopni. Zawodnicy potrafią wówczas chybić, lub, nawet gdy trafią w piłkę, skierują ją w nieodpowiednim kierunku. Z jednej strony czuć większy realizm, z drugiej rodzą się pewne problemy z balansem. Otóż większą część meczu spędzamy w środku murawy, bardzo okazyjnie wybiegając z ofensywą. Niby nie ma w tym nic złego, wszak w prawdziwych meczach tak właśnie przebiega akcja. Nie zapominajmy jednak, że mamy do czynienia z grą. Tutaj liczy się przede wszystkim efektowność, dynamika i ciągła akcja. Kiedy zamiast tego otrzymujemy zabawę w 1000 podań, część emocji gaśnie. Pozostaje mieć nadzieję, że w finalnej wersji gry, problem zostanie jakoś zniwelowany, przy jednoczesnym zachowaniu realizmu.
Prócz wymienionych powyżej zmian, FIFA 11 wprowadzi jeszcze jedną, całkiem ciekawą opcję. Otóż, wszyscy gracze będą zdefiniowani współczynnikiem „pracowitości”. O co biega? Ano właśnie głównie o bieganie. Wyobraźcie sobie taką sytuację… znajdujecie się w ataku, nagle dzieje się coś okropnego, w wyniku czego tracicie piłkę, a oponent rozpoczyna kontratak. Bardziej pracowici napastnicy nie będą się powstrzymywać przed wsparciem obrońców i chętnie powrócą na swoją stronę boiska. Ci leniwi zostaną natomiast z przodu, ewentualną obronę powierzając reszcie drużyny. Tą samą sytuację można będzie zaobserwować wśród obrońców dzielnie ruszających pod siatkę przeciwnika. Część z nich uczyni to z bananem na twarzy, a część pozostanie na swoich pozycjach. Oczywiście ewentualne decyzje będą podejmowane na podstawie statystyk z reala. Specjaliście EA Sports bacznie obserwowali graczy tak, aby ich zachowanie na wirtualnej murawie było jak najbliższe temu z prawdziwych stadionów. Pamiętaj, jeśli jesteś piłkarzem – wielki brat patrzy!
Na koniec nowości warto jeszcze wspomnieć o całkiem przyjemnej, acz niekoniecznie związanej z piłką nożną, możliwości podmiany ścieżki dźwiękowej gry na swoją własną. Jeśli zatem będziecie znużeni ciągle tymi samymi utworami, bez problemu je wymienicie. Wystarczy, że będziecie posiadać jakieś MP3 na dysku swojej konsoli. Odrobinę bardziej tematycznie powiązana jest natomiast opcja nagrywania chantów – przeróżnych podśpiewek, okrzyków, hymnów itd., które słyszymy w trakcie meczów. Wystarczy, że chwycimy za mikrofon, obrobimy próbkę dźwiękową nadając jej powera i wstawimy do gry. Możemy dopasować ją konkretnie do jakiejś drużyny, tudzież wydarzenia na boisku, uzyskując mecze o jakich zawsze marzyliście. Chantów, ze względów ochrony praw autorskich, a także klasyfikacji wiekowej nie będzie można niestety udostępniać w trybie online.
Nowa FIFA to także postęp w kwestii oprawy wizualnej. Graficy dość poważnie podeszli do swojego zadania, dodając nowe detale do stadionów, na nowo modelując wszystkie murawy, a także przeróżne wstawki na początku i końcu meczów. Szczególnie dobrze przygotowano trawę na boiskach. Nie jest ona teksturą stanowiącą odpowiednik z rzeczywistości, a swego rodzaju wariacją na jej temat. Spece w EA Sports doszli do wniosku, że w ten sposób gra wygląda lepiej i faktycznie mieli rację. Pochwała należy im się też za odwzorowanie "cieszek", które oglądamy po strzeleniu gola. Tym razem nie są to jedynie predefiniowane animacje. Gracz może na nie wpływać, zmieniając ich przebieg. Jak tak dalej pójdzie, w FIFA 12 będziemy mogli sami edytować własne "cieszki".
Podsumowując, nowa FIFA 11 prezentuje się bardzo dobrze. Producent, jak zwykle, nie próżnował, czego rezultatem winna być kopanka znacznie lepsza od swoich poprzedników. Czy rzeczywiście tak będzie – przekonamy się wkrótce. Póki co, zachęcamy do częstego przeglądania portalu, już niedługo będziecie mogli, bowiem, przeczytać kolejne materiały dotyczące gry.
FIFA 11 kształtuje się na prawdziwy symulator piłki nożnej. Kolejne tygodnie obfitować będą w kolejne materiały na jej temat. Wówczas, mam nadzieję, producent utwierdzi mnie w tym przekonaniu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler